Koty a ryby.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 02, 2004 11:03

Nasz na mintaja wręcz się trzesa, mamy problemy z ostudzeniem ryby po obgotowaniu, bo żarłyby gorącą. Sledzia nie dawaliśmy, moze dlatego, ze w ogóle nie kupujemy surowych śledzi. Łososia też nie, za bardzo sama lubię 8)

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 02, 2004 11:10

No właśnie ten surowy śledź to był pomysł mojej Mamusi. ;) Ja raz w życiu kupowałem surowego śledzia - we Władysławowie, jak szedłem łowić flądry... :lol:
Fakt faktem, że Gaia wprost za tym przepada, a Antałek od niedawna też odkrył w sobie namiętność do tej rybki. Z tym, że śledzia nie gotujemy, podajemy im surowe mięso obdarte ze skóry i z wyciągniętym kręgosłupikiem. I jedzą prawie tak szybko, jak kurze żółtka....
Ale masz rację, gdy zostawiam jakąś ugotowaną tuszkę po odcedzeniu w garnku, by się ostudziła, to koty łażą koło niej jak psy koło jatki... ;)
ObrazekObrazek
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

Leto

 
Posty: 194
Od: Wto mar 23, 2004 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 02, 2004 11:43

Ryby są też dużym przysmakiem w kocim menu. Ryby podajemy zawsze gotowane nigdy zaś surowe, gdyż w stanie surowym zawierają enzym zwany tiaminazą, który niszczy obecną w pokarmie wit. B1. Poprzez proces gotowania całkowicie eliminuje się działanie tego enzymu. Należy też pamiętać, aby dokładnie obrać rybę z ości, które mogą stanowić zagrożenie dla życia kota jeśli uwięzną mu w przełyku.


Cytat pochodzi z: http://cat.fs.com.pl/koty/shkrp/wazne/zywienie.htm

Wojtek

 
Posty: 27351
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 02, 2004 11:46

Zabrzmiało groźnie... Ciekawe, czy koty na wolności też sobie ryby gotują... Ale ok, nie będę ich karmił wyłącznie surowym śledziem przecież !
ObrazekObrazek
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

Leto

 
Posty: 194
Od: Wto mar 23, 2004 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 02, 2004 11:51

Leto pisze:Ciekawe, czy koty na wolności też sobie ryby gotują...


:D
Chyba nie gotują :)
Ale może jedzą dodatkowo coś, co uzupełnia braki witaminy B1 spowodowane surową rybką.

Wojtek

 
Posty: 27351
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 02, 2004 11:54

Właśnie ! Przecież dajemy im "...zbilansowaną suchą karmę...", w której powinny się zawierać wszystkie mikroelementy... Moje sierściuchy np. jadą na Purinie ProPlan. Czy to nie uzupełnie ewnetualnych braków ? A one tak lubieją :D tego śledzika...
ObrazekObrazek
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

Leto

 
Posty: 194
Od: Wto mar 23, 2004 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 02, 2004 12:01

Leto pisze:Właśnie ! Przecież dajemy im "...zbilansowaną suchą karmę...", w której powinny się zawierać wszystkie mikroelementy...


Wydaje mi się, że karma jest "zbilansowana" przy założeniu, że kot nie ma niedoborów jakiegoś składnika wywołanego np. niszczeniem jakiejś witaminy przez surową rybę.

Wojtek

 
Posty: 27351
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 02, 2004 12:34

A jakie skutki powoduje brak owej witaminy B1. Można ją podac kotu w jakiś inny sposób jesli rybcia wywoła braki?
"Czas spędzony z kotem nigdy nie jest stracony"

Obrazek Gaia i Antałek

Kliodna

 
Posty: 266
Od: Pon mar 15, 2004 22:43
Lokalizacja: Błonie

Post » Pon sie 02, 2004 13:52

Brak witaminy B1? A cholera wie, wiem tylko, że na problemy z kośćcem zalecaja podawanie witaminy B... Ale co powoduje niedobór... trza sprawdzić, poszukam - moze znajde i wtedy napisze
Obrazek

gsx_katana

 
Posty: 248
Od: Pt lip 30, 2004 9:20
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 230 gości