Tosiek & Rysia w swoim domku - nowe zdjatka str. 5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 07, 2004 9:23

:ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35110
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob sie 07, 2004 9:30

Ogromna radosc :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob sie 07, 2004 13:22

zrobicie im kilka fotek ??

dasza

 
Posty: 1121
Od: Wto mar 02, 2004 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2004 18:56

Witam,

Po długim okresie niemożności internetowej - jestem i zdaję relację:)
Generalnie, jest wspaniale. Patrząc na małe, teraz dopiero zdaje sobie sprawę jak duzo to znaczy i wpływa na samopoczucie kociąt, kiedy bierze je się razem, a zwłaszcza rodzeństwo..
Do tej pory czuja sie dobrze, wcinają jak odkurzacze, choć dziwi mnie że Tosiek, wiekszy i cięższy je duzo mniej od maleńkiej Rysi - to jest dopiero pochłaniacz pokarmu..
Zreszta Rysia to prawdziwa kobieta, nieśmiała, aczkolwiek przebiegła, planująca jak zdobyć od Tośka myszkę niczym analityk;) Przy tym zaborcza - jak juz złapie zdobycz, komunikuje to wszem i wobec:) Jest świetna..
Wczoraj, jak wróciłam z pracy (pech chciał, ze wysłano mnie na zastepstwo i dojeżdżm 100 km dziennie:( dlatego wracam dośc późno) Rysia bidulka miała oczka zamaziane i nosek upaprany, Tosiek tez zaczął kichać, ale czynie odpowiednie kroki..
Nie ma we mnie entuzjazmu w tym opisie, ale wierzcie mi dojazdy to mordęga, teraz maluszki śpią i jak sie obudzą wróci mi werwa:)
Zrobiłam pare fotek, sa koszmarnej jakości, ale dysponuje tym czym dysponuje niestety..
Mam nadzieje, ze moje pierwsze kroki w wklejaniu zdjeć powiada sie;)
A oto moje ukochane maluchy:

http://upload.miau.pl/16773.jpg
http://upload.miau.pl/16774.jpg
http://upload.miau.pl/16775.jpg
http://upload.miau.pl/16777.jpg
http://upload.miau.pl/16778.jpg
http://upload.miau.pl/16779.jpg
Ostatnio edytowano Czw sie 12, 2004 18:30 przez anafly, łącznie edytowano 3 razy

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Wto sie 10, 2004 18:57

hmmm, juz widzę, że cos zawaliłam, bo chciałam posłać linki, a wyszły zdjecia - przepraszam..myslałam, ze robie wg instrukcji :( hmm

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Wto sie 10, 2004 19:14

są piękne - i widać że szczęśliwe :-)

dasza

 
Posty: 1121
Od: Wto mar 02, 2004 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2004 19:40

Śliczne fotki :D
Kliknij w swoim poście "zmień" i opuść "img" - powinny zamiast zdjęć wyjść linki.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sie 10, 2004 19:42

Słodziutkie rodzeństwo :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 10, 2004 19:46

Slicznotki :D I tak fajnie, ze wzielas je razem 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 12, 2004 18:50

Maluchy są coraz odważniejsze i wyraźnie czują się lepiej w całym domu..
Zaczęły nawet za mną chodzić gdy znikam z 'głównego' pokoju:) to strasznie cieszy..
Mniej cieszy fakt, że wet, z którego pomocy korzystałam, okazuje się albo laikiem albo naciągaczem.. posłuchajcie:
Jak Rysia zaczęła kichać, a zaraz po niej Tosiek skontaktowałam sie z Ryśką (tą dwunożną;) i zaraz potem z wetem. Powiedział, ze nic mi nie przepisze, bo to nie ma sensu, muszę tylko koty obserwować - ale rada! nawet nie wiedziałam pod jakim katem! Więc zaczęłam czytać o kocim katarze tu na Forum, przepisałam nazwy najczęściej uzywanych preparatów i zadzwoniłam do niego z zapytaniem czy takie u niego dostanę..
Spotkałam sie z oburzeniem, ukrywanym, a jednak, jak ja moge JEMU NAJMĄDRZEJSZEMU podawać nazwy lekarstw!! W kazdym razie powiedział, ze nie dostane u niego (u nich - jest ich trzech w sumie) ani gentamiciny, ronaxanu, kelfer odpada - ja sie nie znam kompletnie, ale skoro tylu z was leczyło tym kociaki, to ja nic nie rozumiem..
Koniec końców dał mi na odrobaczenie 2 gramy Banminth oraz na katar (chyba) Amoksiklav dla PSÓW - ja nie wiem, zgłupiałam, nie podałam im tego antybiotyku - powiedzcie mi co o tym sądzicie..
Poza tym za to skasował mnie na 50zł, wcześniej jak pytałam o kroplelki do oczu plus odrobaczenie plus "coś" na katar - powiedział, ze zmieszczę sie w 40-50 zł..
Śmierdzi mi to okrutnie..

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Czw sie 12, 2004 18:52

I zeby nie było, nie chodzi mi o pieniadze, które owszem odgrywaja ważna role w wychowywaniu kotów, ale o intencje tego człowieka..

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Czw sie 12, 2004 20:13

przeczytałam teraz do końca wątek o katarze kocim i m.in zobaczyłam nazwę Amoksiklav, więc przepraszam za mieszanie wątków, ale mimo to, prosze Was o wypowiedź..

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Czw sie 12, 2004 22:47

Wet zdecydowanie jest nie w porządku. Nie wiem jak mógł przy początkach kociego kataru kazać Ci "obserwować koty", zamiast kazać Ci przyjść z nimi do lecznicy i podać im leki. Przy kocim katarze ważna jest szybka reakcja - wtedy leczy się on zwykle szybko i bez żadnych powikłań.
Poza tym nie udzielił Ci żadnej informacji. Zrezygnowałabym z jego usług na Twoim miejscu.

Mówiłaś wczęsniej, że kocie mają wyciek z oczu, noska - tu konieczny jest i antybiotyk zewnętrzny i coś miejscowo do oczu. I koniecznie trzeba podnieść ich odporność.
Do weta - innego - koniecznie pójdźcie.
Jak się czują maluchy?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sie 12, 2004 23:28

Anafly- to częsta reakcja wetów :/ "Jak Pani moze uważac, ze jest mądrzejsza ode mnie? Naczytała się i mysli, ze wie" :? :evil: Poszukac mądrzejszego weta- to najlepsza metoda. Płacimy w końcu- to mamy prawo sugerowac, dopytywac sie i domagac! :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39242
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 13, 2004 1:55

Rysiu,

Kotki czują się dobrze, musisz mnie odwiedzić i zobaczyć te bestie niszczące moje mieszkanko :P
Zrezygnowałam z kropelek, ponieważ, w przypadku Rysi nie ma juz takiej potrzeby - jest jedynie katarek..
Podałam im dawkę tego Amoksiklavenu.. a co do weta- masz racje, tylko przy moim trybie pracy, ciężko mi będzie jeździć do Krakowa, mimo , że blisko..
W kazdym razie, jak krzywda będzie sie działa (pfu) pojadę gdziekolwiek..
Na dzień dzisiejszy jest ok..
Wkrótce zrobie nowe zdjęcia, bo są tak rozkoszne, że nie mogłabym ich nie zrobić:)

pozdrawiam

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 313 gości