Kocie sekrety -drogi i rozdroża- Koniec.

Biedne koty :cry:

Oby udało się je odnaleźć i to jak najszybciej.

Ponad dwie godziny mnie przesłuchiwała.Kobieta.Szczegółowa drobiazgowa.Przesłuchała tez nagrania z telefonu i poprosiła o zgranie na pendrive razem ze zdjęciami kotów.Oraz zdjęciem klatki.

Myślę że nie byłoby tego tak i tak szybko.Oby się udało.Oby....

Kolejna będzie Eryka, potem mój Mąż,ma na wtorek, potem chyba Kasia i na końcu on.

Baltimoore pisze:Biedne koty
Oby udało się je odnaleźć i to jak najszybciej.

Myślę że nie znajdziemy wszystkich kotów.Obawiam się ze niektóre mogły uciec, niektóre zostały wywiezione gdzie indziej.

Oficjalna jego wersja to 9 kotów.I 2 miejsca wywiezienia.
Podana ilość zupełnie sie nie zgadza bo kotów zginęło dużo więcej.W ostatnim czasie na pewno ten szary kocurek o którym pisałam.Nie ma go.

Ostatnia wersja jaka usłyszałam kilka dni temu od osoby majacej z nia powiazania to ze koty zostały utopione.Podobno wyrzucał je z klatki do wody....Teoretycznie jest to mozliwe chociaż koty umieją dobrze pływać.

Chwalił się że je potopił partiami żeby mu nie srały na działce.

Myśle jednak że zrobił to zeby nadal grać nam na emocjach.Nie ma juz z nami kontaktu.Nikt do niego nie dzwoni a facet ma wyrażnie jakieś problemy emocjonalne i chyba potrzebuje poklasku, stad taka akcja żeby zwrócic na siebie uwage.Wiedział doskonale ze ta osoba mi to powtórzy.

Przedostatnio kiedy do mnie przyjechał miał w bagażniku....klatkę i szpadel.Otworzył go przy mnie w taki sposób żebym to widziała.

Nie zapytałam o nic ale pewnie sie domyślał co poczułam.

Powiedziałaś o tym policjantce?
Jeśli nie to zgłoś jeszcze uzupełnienie zeznań.

Baltimoore pisze:Powiedziałaś o tym policjantce?
Jeśli nie to zgłoś jeszcze uzupełnienie zeznań.

Powiedziałam wczoraj o wszystkim.

Rysio-16-02-2013 [*]

Chyba najlepszym wyjściem byłoby skierowanie go na badanie psychiatryczne.

meg11 pisze:Chyba najlepszym wyjściem byłoby skierowanie go na badanie psychiatryczne.

Nic to szczególnego nie da....Pewnie diagnozą będą zaburzenia osobowości, co sądownie na nic się nie przekłada, a może to i lepiej, bo jakby było " coś' z paragrafem o zniesionej/ ograniczonej poczytalności to jeszcze gorzej - brak kary lub okrojona kara; na internację " za koty" nie wyślą...

... nie wiem co napisać. mowę zupelnie mi odjęło

Jak dostanie papier, że chory, to uniknie odpowiedzialności. To żaden psychol, to po prostu sku*wysyn, śmieć.
A działka jest jego własnością? Bo z działkami chyba jest tak, że jest przydział i można odebrać?

A szaleńców pełno w koło

Afatima pisze:Jak dostanie papier, że chory, to uniknie odpowiedzialności. To żaden psychol, to po prostu sku*wysyn, śmieć.
A działka jest jego własnością? Bo z działkami chyba jest tak, że jest przydział i można odebrać?

Kiedy złamie się prawo działkowe, to zarząd może takiemu działkę odebrać. Nie jest jego własnością. Nie wiem tylko jak to się ma do naszej sytuacji. Pewnie nikt się tym nie zajmie....dopóki nie nagłośnimy sprawy.
Wiadomo jakie podejście mają ludzie kiedy to nie im się dzieje krzywda, albo nie ich dotyczy bezpośrednio. Sytuacja jest trudna. Ale nie poddamy się.
Ten facet jest urodzonym mitomanem i manipulantem. Kiedy widzi możliwość wprowadzenia drugiej osoby w błąd, robi to perfekcyjnie. Mam nadzieję, że kiedy policja weźmie go na "warsztat" nie da się tak wpuścić w maliny, jak my się dałyśmy.

Afatima pisze:Jak dostanie papier, że chory, to uniknie odpowiedzialności. To żaden psychol, to po prostu sku*wysyn, śmieć.
A działka jest jego własnością? Bo z działkami chyba jest tak, że jest przydział i można odebrać?

Masz rację.Myślę że to paranoik.Stał na drodze kiedy do niego szłam błagać o Zuzię.Po alejce szedł kot.Miał taką minę ze gdyby nie biały dzień to chyba by go zatłukł.

Kłamca.Oszust.Wykorzystał mój stan aby się z nami bawić.Stary cwaniak ale głupi.

nie pomyślał nawet ze można nagrać wszystko co mówi.Oficjalnie potwierdza ze złapał i wywiózł nasze koty.

Nie wiem jak się potoczy to dalej.

Jeśli chodzi o Zarząd to z powodu kotów działki mu nie odbiorą choć teoretycznie też łamie regulamin bo trzyma kury które śmierdzą na odległość a na drugiej działce ma syf.

Jeśli je wywiózł do lasu jak brzmiała pierwsza wersja to marne szanse że żyją lub je odnajdziemy.

Jest jak kameleon.Nie umiem chyba tego inaczej nazwać.Nie umiem też stwierdzić jego stanu w jakim pozbywał sie kotów, bo od tego zależy czy żyją.

A przy okazji: pamiętacie jeszcze o bazarku? viewtopic.php?f=20&t=174347
Warto by było fanty spieniężyć, więc moze ktoś na coś się łapnie?

Kocie sekrety -drogi i rozdroża- Koniec.

Kto przegląda forum