Dziękuję.
Pusto strasznie bez Dziadunia
Dziwnie iść do łazienki, jak nikt mi się nie plącze pod nogami próbując wyprzedzić w wyścigu do miski.
Dziwnie pić rano kawę, bez pomocy umorusanego pyszczydła - Kubuś już dawno przestał się myć, a ja nie nadążałam z praniem paszczy.
Krótko był ze mną, niewiele ponad rok, ale bardzo intensywnie, zawsze obok, zawsze z pretensjami i wymaganiami.
Dużą dziurę zostawił
Już od jakiegoś czasu wiedziałam, że jesteśmy na ostatniej prostej, ale jakoś Kubuś zawsze się podnosił, odzyskiwał apetyt i wracał z pretensjami.
Ale w czwartek, po powrocie z Landem z USG zastałam już całkiem innego Kubusia
Już mu było kompletnie wszystko jedno, łapy się pod nim rozjeżdżały, nawet kroplówkę zupełnie zignorował.
Wbrew rozsądkowi liczyłam, że jeszcze do rana mu się poprawi, że, jak to Kubuś, wstanie pyskujący i żądający
zupełnieinnegożarcia, ale rano było równie źle i wiedziałam, że już tylko jedno mogę zrobić, żeby mu pomóc
Odszedł na moich rękach, bardzo spokojnie i bardzo szybko...
Rzadko mamy luksus pewności, czy to na pewno już, ale wczoraj nie miałam wątpliwości
To był już jego czas...
Miał dobre życie i dożył pięknego wieku.
Kubusiu... [']