Coś nam się jednak robi na tym kubusiowym boczku - na razie obserwujemy i robimy ciepłe okłady.
Sam Kubuś czuje się świetnie, marudzi na potęgę i pucuje się nad wyraz dokładnie
No i wiecznie głodny jest
A poza tym to same kiepskie wieści
I tym razem muszę już poprosić o pomoc, bo sama nijak nie dam rady - z opłaceniem rachunków na razie mam trudności
W utrzymaniu kotów i bieżących wydatkach na stado bardzo mi pomagają adopcje wirtualne Szalony Kot, Romi85, ZuzCat, Marzena (spoza miau - objęła b. hojną opieką wirtualną Grację), dostawy jedzonka od Ciotek, które wolą pozostać anonimowe i doraźna pomoc od kilku osób, które pomagają jak mogą i kiedy mogą. Nie wymieniam wszystkich, bo nie chciałabym kogoś pominąć - staram się to robić na bieżąco w wątku. Bez tej pomocy nie bylibyśmy w stanie funkcjonować.
Niestety przyszedł moment, że muszę poprosić o więcej
Byliśmy z Radiem na powtórce USG i jednak mamy zalecenie udać się do specjalisty z lepszym sprzętem.
Plus Echo w planach
To jest jakieś 120 USG + (chyba) 170 Echo -> 290
Finezja przejechała się na szczepienie i testy.
I dupa, białaczka wyszła dodatnia
Będziemy oczywiście powtarzać, ale dziąsła po rwaniu jeszcze jej się nie zagoiły, a to już trzy tygodnie...
Chciałabym zrobić tak jak z Radiem - pobrać krew na normalne badania + ELISA laboratoryjnie.
krew 80 + FeLV 50 -> 130
A białaczkowym L-kotkom też już się badanie krwi należy jak psu buda, bo strasznie dawno nie miały robionego
2x 80 -> 160
Razem 580, a dopiero co spłaciłam długi w lecznicy
Jeśli białaczka u Finezji się potwierdzi, to dodatkowo warto by ją doszczepić jeszcze raz za 3 tygodnie
Zakładając, że badanie krwi nie pokaże jakiejś masakry