Bardzo trudne dokocenie zamieniło się w dokacanie rozwleczone w czasie. Pod okiem behawiorysty postępy są, ale bardzo powolne. Póki co ograniczają się do tego, że koty zaczynają coraz częściej ignorować Vardę w kontenerku i śpią. Oczywiście zdarza się, że któryś z kotów podchodzi zbyt pewnie i mała zaczyna prychać, ale jest tego coraz mniej. Dzisiaj pierwszy raz zestawiłam kontener na podłogę (do tej pory był na stole lub krześle). Koty w miarę ok. Może za jakieś 3 lata się dogadają
Stan Anakina nie pogarsza się, kreatynina póki co taka sama, mocznik spadł, ciśnienie w normie a kot trochę przytył. Diagnozujemy go dalej. Filckę czeka ściąganie kamienia, bo jak zajrzałam do paszczy to jest masakryczny. Może po tym zrobi się mniej marudna : P Ogólnie to przyzwyczaiłam się już do tego dzielenia mieszkania na pół. Wszystkie koty też jakby zaczynają traktować to jak coś normalnego. O ile zdrowie żadnego nie będzie na tym cierpieć to walczymy dalej.