Dwóch kierowców i każdy z nich dał ciała ,za szybko jechali ,mogło skończyć się tragicznie.
Mam nadzieję że Krzysiek dostał nauczkę .
Oglądam te fotki już ze spokojem ,najważniejsze że żyją
,Beata ,mama Krzyśka ,wyje.Nie może się uspokoić.
Bartek jak wróci dostanie łomot ,żeby zapamiętał że pasy zapinamy od razu po wejściu do auta
Filipek nie rzyga ,tak się cieszę chociaż moze nie powinnam.
Je dużo i często ,ale w końcu bawi się też jak małe kocie ,aż miło popatrzeć.
Zaraz jadę odebrać kotki po sterylizacji i wypuszczę je pod Hurtownie .
Nadal problem z Chudzinką ,małą czarną dziewczynką z pod hurtowni ,ona wygląda bardzo dziwnie maleńka ,uszy na jodę ,bezgłośne dźwięki ,je .
Apatyczna taka...muszę ją zabrać i zimny pot mnie oblewa.
Dziś miałam dyżur u Merlinka ,kota z bardzo chorymi nerkami ,jego kres się zbliża wielkimi krokami
ma z 17 lat.
Robiłam mu kroplówkę ,podawałam leki ,popołudniu powtórka.
Oby tylko nic się nie zadziało na moim dyżurze
Dziewczyny upodobały sobie karmę Applaws ,chyba mają czytnik w podniebieniu
Filipek za to je Animondę i to mu bardzo pasi ,ale jak poczuje tuńczyka
A co ja najbardziej lubię? czeresnie się skończyły ,arbuzy ,pachnące melony i ..spać