Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 18, 2016 8:30 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju? - str.21

Właściwie niewiele do pisania… Albo zbyt zmęczona jestem…

Maluszki dogrzewane termoforkiem - trochę im zimno bez mamy, chętnie na ciepełku siedzą. Chyba czują się dobrze - ważą od 37 do 55dag, tym razem najmniejsze jest czarne, potem łaciate - 42dag, i kolejne czarne - 47 i 55dag.
To najmniejsze wczoraj miało pustawy brzuszek, wygłaskałam, zachęciłam do jedzenia - pojadło z palca. Chyba za dużo, bo potem „wymiotło” co-nieco i zrobiło rzadkawą kupkę… Ale potem szalało z rodzeństwem, dziś rano też zachowywało się jak pozostałe, więc mam nadzieję, że to przejedzenie.
Pól saszetki conva to jeden posiłek, pożerają takich 5-6 dziennie..

Kotka ze zgniłą ciążą czuje się dobrze, chciałam ją zabrać gdzieś z lecznicy (35zł + leki doba), ale jest mocno dzika i nieobsługiwalna, ciągle musi dostawać antybiotyki dożylne i kroplówki - w lecznicy wężyk wisi z klatki, pompa infuzyjna poda kroplówkę, a w dt?
No to dalej myślę, skąd wziąć te 35zł+plus x kolejne dni.

To fotka drugiej kotki z tamtego podwórza - wczoraj o niej pisałam, nie miałam zdjęcia

Obrazek


I chyba całkiem mi skrzydełka opadli na kilka najbliższych dni…
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 18, 2016 18:05 Re: Łódź 2016 - kotka uśpiona, kciuki za maluszki - str.2

ewa_mrau pisze:
babuszka pisze:[...]kręciła się w okolicach ul Lnianej , pózniej Parcelacyjnej[...]

to dość oddalone od siebie ulice
---
:smokin:

Nie aż tak bardzo oddalone . Tyle ,że dzieli je dość ruchliwa ulica .

Dzięki Kalewali udało mi się dowiedzieć co stało się z kotką :) .Otóż ,okociła się pod wiatą żłobka albo przedszkola i "Pani z fundacji " zabrała kotkę z przychówkiem "do siebie" .

Kalewalo bardzo dziękuję za pomoc .Najważniejsze ,że kotce nic nie jest ,a pieniądze przeznaczone na sterylke kotki wpłacę na konto Waszej fundacji . Wy spożytkujecie je lepiej :).

Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze .

babuszka

 
Posty: 39
Od: Czw kwi 09, 2015 15:43

Post » Czw maja 19, 2016 9:52 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju? - str.21

Pisałam o polowie saszetki na posiłek?
Dziś rano pożarły całą....
Tzn wciągnęły dwie miseczki, trzecią zostawiałam wychodząc do pracy. Pewnie po południu, jak przyjedzie Ewa, będzie wylizane do czysta.
Zostawiłam termofor - chętnie na ni siedza, pewnie maminego ciepełka brakuje sierotkom...


A Delfinkowy Maciuś znów brunatnym szczochem na ścianę sygnalizuje problem... Niestety jedyne, co mogę zrobić, to zwiększyć mu dawkę zakwaszacza - Maciuś jest kompletnie nieobsługiwalny...

Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 20, 2016 15:10 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Młodziutka, półroczna kotka od pani z "sercem dla kotów" urodziła.... Pani złapać "nie może", pisałam dlaczego, ja nie mam kiedy - to daleko...
Dwie pozostałe kotki od tej pani jeszcze w lecznicach - jedna standardowo posterylkowo, druga z zakażeniem po martwej ciąży, 35zł + leki za dobę bije...


Maluszki rosną, rozrabiają, prawie kuwetkowe - ale codziennie oprócz podkładu trzeba im zmieniać mokry ocieplacz - jak one to robią? Na poduszkę do spania na szczęście nie leją.
Raz dziennie któryś przyprawie mnie o palpitację serce waląc rzadką kupke, potem idzie napchać się do michy, potem szaleć z rodzeństwem.
Na razie wystarczają im te trzy saszetki conva dziennie, po weekendzie koniec - chrupki i już, nie wytrzymam inaczej finansowe tej diety. Jeszcze je przecież odrobaczyć i zaszczepić trzeba, bo tamta szczepionka licho wie, jaką i czy odporność dała.

Filmik z figlików próbowałam kręcić, cóś nie wyszło na pociechę dwie fotki

Obrazek * Obrazek


Patryk, któremu pod łysym grzbietem (grzybek) coraz większe brzuszysko zwisa, coś sobie zrobił w łapkę, tym razem w przednią. Wczoraj jej nie obciążał, dziś kuleje. Nie dam rady dziś żadną miarą podjechać na rtg, w nocy nieczynne. Może jutro, jeśli mu się nie poprawi.


Bo w niedzielę rzucam wszystko na parę godzin i wieję na łono natury - nomen omen do Kotkowa.
Do takiego domku mojej przyjaciółki - zdjęcia z lata 2014, nowe może Wam pokażę :)

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek *

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek



Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek
Ostatnio edytowano Pt maja 20, 2016 15:28 przez kalewala, łącznie edytowano 4 razy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 20, 2016 15:21 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

to moze chcesz ciacha na jutro jak jedziesz do kolezanki?

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4807
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 20, 2016 15:22 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Bardzo chcę :)
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 20, 2016 15:23 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

to jak beda jutro gotowe to zadzwonie :ok:

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4807
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 20, 2016 16:06 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Boszee jak ja tęsknię bardzo za wsią

Nina80_80

 
Posty: 22
Od: Nie lis 22, 2015 16:59

Post » Pt maja 20, 2016 17:13 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

kalewala pisze:Na razie wystarczają im te trzy saszetki conva dziennie, po weekendzie koniec - chrupki i już, nie wytrzymam inaczej finansowe tej diety. Jeszcze je przecież odrobaczyć i zaszczepić trzeba, bo tamta szczepionka licho wie, jaką i czy odporność dała.

A nie dałoby się ich nauczyć jedzenia stałego pokarmu na mokrej karmie dla kociąt, którejkolwiek? One jednak bardzo małe są.
Jeden z moich kociaków w podobnym wieku suche pogryzł, ząbki dały radę. Ale brzuszek rady nie dał - napuchł, kocio zrobił się osowiały. Po kilku godzinach wszystko zwrócił i znów poweselał. Odzyskał apetyt. Zostaliśmy przy mokrym.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34268
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt maja 20, 2016 18:19 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Ja kiedyś maluchom moczyłam suchą karmę , w mleku puszkowym dla niemowląt , wtedy miałam takie do dyspozycji ,sporo rozrobione z wodą , powstawała taka papka , którą kociaki całkiem dobrze tolerowały . Cała zabawa była w tym ,że dobrej jakości,wtedy, "chrupki " dla kociaków (koszt spory po troszku trzeba mieszać z pokarmem który w tej chwili tolerują . Ja na początku rozmoczone chrupki miksowałam z mlekiem , taką papkę wcinały i nic im nie było . Co dwa dni zwiększałam ilość miksowanych chrupek ,a zmniejszałam ilość mleka,na rzecz wody ,po odrobinie dodawałam miesko , tak jak dzieciom gotowałam mięsko znaczy , dzieci me chrupek kocich nie jadły . kociaki szybko przeszły na same chrupki miksowane , póżniej na tylko namoczone . (Nie wiem ,nie znam tego conwlensa) . Ja odchowałam tylko 2 kocięta , więc doświadczenie mam bardzo małe , ale postępowałam tak samo jak ze swoimi dziećmi :). Też masowałam kociakom brzuszki , myłam itp . Ot odchowałam i kotki i dzieci :)), I koty i moje dzieci mają po 18 lat :)).

Pozdrawiam Agnieszka .

PS. Skłamałam , moje dzieci jednak jadły kocie chrupki , ale dużo pózniej , jak koty były już duże ,a dzieci mobilne .. Na szczęście koty umiały wskakiwać na blaty ,a dzieci nie . Taki dopisek ,żeby nie skłamać .

babuszka

 
Posty: 39
Od: Czw kwi 09, 2015 15:43

Post » Pt maja 20, 2016 18:38 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Nina80_80 pisze:Boszee jak ja tęsknię bardzo za wsią


Ja też ,paczę i zazdraszczam :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 21, 2016 14:28 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Gretta, Babuszka - karmy ie zmieniamy nie z powodu nieumiejętności kociąt, ale dlatego, że ich matka tydzień temu umarła na panleukopenię, kociaki ciągle są zagrożone.
Zmiana karmy - to przeważnie biegunka.
Panleukopenia - to też biegunka.
Jak w razie czego rozróżnić, czy leczyć, czy spokojnie przeczekać?
W razie czego opóźnienie leczenia dla takich kruszynek - to wyrok....

Objawy pp występują po 5-7 dniach - ten czas od śmierci matki chcemy przeczekać...
Choć też nie ma pewności, że nie zachoruję później..

Dziś zgarnęłam na ciachnięcie 10 kotów, opiszę to wkrótce :)
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 21, 2016 21:54 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

wplacilam dzis zbiorowo na ssaczki :ok:

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4807
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 21, 2016 22:04 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

kalewala pisze:Dziś zgarnęłam na ciachnięcie 10 kotów

8O
...
no i oczywiście gratki :piwa:
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 23, 2016 15:42 Re: Łódź 2016 - chwila spokoju - było minęło - str.21

Sobota, świt - od jakiejś godziny siedzę sobie pod jednym takim blokiem na Teofilowie. Rano umówiłam się gdzieś tam na łapankę wstałam ciut wcześniej no i siedzę tu. Jak na razie jeden jakiś jasny przeleciał przez trawnik w stronę klatek, ale nie złapał się, gdzieś znikł mi w ciemnościach. Przed chwilą złapał się czarny wściekły, wielki i jakby puchaty. Ciemno, ucha nie widzę, ale nie ma potrzeby sprawdzać wystarczy pochylić się nad klatką - nos wykręca.
Reszta kotów śpi. Ludzi w zasadzie też choć łażą niedopitki i nie tylko. Właśnie przejeżdżał na rowerze facet powtarzający w kółko wiem-wiem-wiem. A ja siedzę cichutko na ławeczce pod krzaczkiem, trochę marznę w tyłek bo kocyk oddałam czarnemu, i czekam. Zaczyna świtać - prawie widzę klatki pod kocią dziurą, ale kotów nie ma śpią. Minęła 4ta - piszę sobie to jako wiadomość w telefoniku, potem wrzucę w net. Może dołożę jakieś zdjęcia jak będą obiekty do fotografowania.... To posiedzę jeszcze tak do 5tej potem muszę lecieć na to umówione miejsce.

Obrazek * Obrazek

Niech się te koty pobudzą..... Jeden, nawet wielki i puchaty, za pobudkę w środku nocy to cieniutko.... Pohałasować nie mogę tutaj trzeba ukradkiem i po cichutku. Tu mieszkają zwolennicy praw natury - poprzednie kocięta zamarzły pod krzakiem. Bronią kotów jak niepodległości, pewnie te nie zamarzną bo nie ta pora roku, za to mają do wyboru kk, pp, samochody, psy... No i trutkę jak zwykle - jak kotów za dużo - ktoś coś podłoży... Marudzę, bo mi zimno a motywacji w postaci kotów nie ma....

Idę się przejść.

Świta, widzę klatki. Pod drugim blokiem mich z wodą - poidełko - fajnie.

Obrazek * Obrazek

Przyszedł rudy - słusznie mi się zdawało, że rudy. Piękny, mięciutki, w obróżce przeciwpchlenej. Uprzejmy - dał się pogłaskać i sprawdzić podogonie. Ma drabinkę do parapetu.

Obrazek * Obrazek

Przy klatkach nic.
W sumie przyjemnie, trochę chodni, ale ptaszki ćwierkają, kwiatki kwitną…. Na pociechę trochę tych kwiatków sobie popstrykałam.

Obrazek * Obrazek * Obrazek



Planowo ok.5tej zmieniłam miejsce polowania.

Koty z lekka przegłodzone - współpracujący karmiciele są na wagę złota - łapały się pięknie a ja tylko przeganiałam do jednej klatki - na stanie pozostał mi jeden kontener nadającym się do dziczków chwilowo zajęty wściekłym dzikim z Teofilowa. O 6tej miałam cztery koty w jednej klatce, dwa w drugiej, trzecia czekała na ostatniego ostrożnego łaciatka.

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek


Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek


Zostawiłam wszystko pod opieką ochrony i skoczyłam na poranny koci obrobek. Maluszki na świeżo położony podkład natychmiast wywaliły conva i nalały. Na poduszce była kupa, na szczęście prawidłowa. A tak chwaliłam gnojki, że kuwetkowe...
Patryka bardzo boli ta łapka, po robocie muszę jednak na rtg, mam nadzieję że zdążę....

A reszta może jutro….
Pisać nie mam kiedy..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szeska i 521 gości