zosia&ziemowit pisze:Niestety objawy były te same i jeszcze siniały.
Mi przez mysl nie przeszlo ze to pokarm - mialam wiele innych przyczyn na ktore moglam zwalic wine: glodowke i odwodnienie w pierwszych dniach, hormony w ciazy, ciezki porod i cesarka...
Prawda jest ze kociaki umieraly wedle kondycji - najsilniejszy kociak zyl ponad 2 tygodnie i rosl jak na drozdzach...
Smierc przychodzila zawsze nagle - odkladalam do pudelka nakarmionego i zdrowego kociaka, przy kolejnym zajrzeniu do pudelka - znajdowalam go juz wiotkiego, z trudem oddychajacego, z ogromnymi nerkami...
Bylam pewna ze blokada hormonalna w poczatkowym okresie ciazy zalatwila nerki kociaczkom...
I w sumie mam nadzieje ze tak bylo a nie ze kociaki umarly tylko dlatego ze kupilam akurat ten pokarm