"Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 13, 2016 14:28 "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Dzień dobry wszystkim, mój pierwszy post. Potem wrzucę zdjęcie swojej kotki, a tymczasem:

Stosuję żwirki silikonowe. Najpierw był Benek, teraz na próbę Sanicat. Jestem z nich zadowolony w tym sensie, że są wydajne i blokują zapachy. Stałą, i niepożądaną cechą tego typu żwirków zdaje się być natomiast to, że jedna chwila grzebania w nich (w celu wyczyszczenia kuwety) sprawia, że w nozdrzach jeszcze przez godzinę czuję przejmujący smród tego chemicznego dziadostwa; mam wrażenie, że osadza mi się na całej twarzy i włosach. Żeby się go szybko pozbyć musiałbym ciągle brać prysznice, a kotka niestety załatwia się w raczej nieregularnych porach dnia - niekoniecznie rano lub wieczorem.

Czytałem coś o "pyleniu" żwirków, ale nie wiem czy na tym rzecz w moim przypadku polega. Żadnych reakcji alergicznych nie mam.

Czy ktoś wie co mam na myśli, miał podobny problem, potrafi mu zaradzić, lub może polecić rodzaje żwirków wydajnością dorównujące silikonowi, które pozbawione są tej wady?

Ekhangel

 
Posty: 5
Od: Sob lut 13, 2016 14:20

Post » Sob lut 13, 2016 21:23 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Silikon nie pyli, pyla glownie zwirki bentonitowe - niektore mniej, inne bardziej. Moze po prostu ty reagujesz tak mocno na zwirek silikonowy?
Na forum jest watek o zwirkach : viewtopic.php?f=8&t=118372&hilit=muchomorki, moze uda ci sie znalezc inny zwirek, ktory podpasuje tobie i twojemu futrzakowi :)
Ja czesto zmieniam zwirki, bo zawsze mam nadzieje, ze uda mi sie znalezc zwirek perfekcyjny: tak zeby sie nie pylil, dobrze maskowal zapachy i rownie mocno sie zbrylal. Obecnie uzywam tego: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... ?rrec=true
Zapachy maskuje bardzo dobrze, super sie zbryla, przez co jest bardzo wydajny, ale niestety troche sie pyli (no i bentonitu nie mozna wyrzucac do toalety)
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Sob lut 13, 2016 21:29 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Czy ten Sanicat to żwirek zapachowy (aromatyzowany) ?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10929
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 14, 2016 13:43 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Typ "fine fresh", nic wskazuje na to, by był zapachowy.

No nic, chyba sprawię sobie do wymiany żwirku kominiarkę... Niepotrzebnie kupiłem trzy paczki tego Sanicata, teraz muszę się z nim pomęczyć zanim spróbuję jeszcze czegoś innego. Ale z silikonu chyba już nie zrezygnuję - testowany dotychczas piasek i bentonit były do kitu - no i możliwość utylizacji w WC jest jednak dużym plusem.

Ekhangel

 
Posty: 5
Od: Sob lut 13, 2016 14:20

Post » Nie lut 14, 2016 14:04 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Tak jak pisze Norku, każdy żwir ma plusy i minusy złoty środek to znaleźć ten, który ma najmniej minusów. Używałam Benka super naturalnego, plusy nie pylił się ładnie pochłaniał zapachy ale kiepsko się zbrylał, kulki się mocno rozsypywały. Przeszłam na Benka super compact to super się zbrylał za to już trochę pylił i zapachy pochłaniał, ale drażnił mnie sam zapach tego żwirku po paru użyciach przez koty, dziwnie pachniał. Zaryzykowałam z roślinnym cat best ecoplus - nie pylił się duży plus, zbrylanie takie sobie nie tak dobre jak w bentonitowym, ale pochłanialność zapachów 0%, nie wiem dlaczego się ludzie tak zachwycają nim jak efekt u mnie był taki, że w całej chacie waliło trocinami i tym co koty zrobiły w kuwecie jednocześnie :strach: Przeszłam na benka super compact zapachowy i tutaj doszłam do żwru z najmniejszą dla mnie ilością wad, bo wszystko super, zapach ma ledwo wyczuwalny ale przez to po wielokrotnym użyciu nie czuć go wokoło, za to pyli. Z tym pyleniem to zauważyłam też że zależy od partii, czasem nie ma problemu, a czasem tak się kurzy że masakra, nie wiem czy w innych bentonitowych też tak jest ale u benka to norma. Więc generalnie trzeba próbować znaleźć złoty środek, u mnie silikon odpada jest nieakceptowalny u kociastych. A kuwetę masz otwartą czy zamkniętą? Bo jeśli otwartą to może wstawienie krytej rozwiązałoby twój problem? Ja mam zakrytą z Curvera i koty bardzo szybko do niej przywykały, nawet wolą taką bo daje odosobnienie :wink:
Nie istnieją koty zwyczajne.
Colette

fuma

 
Posty: 344
Od: Pon mar 10, 2014 18:58

Post » Nie lut 14, 2016 14:17 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Fuma,

Dzięki za sugestie. Kuwetę mam krytą. Nie jestem właściwie pewien czy ktoś tu rozumie/podziela mój problem, bo i też nigdzie w Internecie go nie znalazłem - a czytałem wiele tematów o żwirkach. Ja nie mam żadnych reakcji alergicznych, nie psikam, nie łzawię i nawet nie jestem pewien o co właściwie chodzi z tym "pyleniem". Moim problemem jest, że zapach żwirku (nie odchodów) się jakby osadza na mojej twarzy/włosach, i głęboko przenika w nozdrza przy wyjmowaniu odchodów z kuwety (tak więc nie ma tu znaczenia, czy kuweta jest kryta, czy otwarta, bo i tak do sprzątania trzeba ją otworzyć). Do czasu otwarcia kuwety i pomerdania w niej łopatką nic nie czuję.

Nie wiem, czy to ja jeden jestem nienormalny, czy po prostu wszyscy poza mną uznają to za normę i się nie przejmują?

Aha, no i kiedyś prawie na pewno tego problemu nie miałem - i to ze żwirkiem silionowym. Zdaje się, że rozpoczął się on od czasu kupienia kolejnego Benka. Prawdopodobnie wybrałem w zoologicznym jakiś inny typ, nie zwracając na to nawet uwagi. Przy poprzednim Benku chyba tego problemu nie było. Z drugiej strony, może w międzyczasie mi się wyostrzył węch...

Ekhangel

 
Posty: 5
Od: Sob lut 13, 2016 14:20

Post » Nie lut 14, 2016 14:48 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Mam podobną reakcję podczas wsypywania silikonu do kuwet,bo to nieprawda,że nie pyli(kafelki mamy niebieskie i pył doskonale widać).Możesz spróbować Tigerino silikonowego o grubszych ziarnach (XXL),jeśli kot zaakceptuje zwiększone kłucie w łapki.Mieliśmy już BenekCorn i CBE+,też spłukiwalne,ale silikon najlepszy jednak.Ale czuje się ten specyficzny krzemowy wręcz zgrzytający w zębach posmak.
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Nie lut 14, 2016 15:53 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Jedni są bardziej wyczuleni inni mniej, jeśli zapach cię drażni to będziesz go odczuwał bardziej, wręcz namacalnie, więc wcale nie dziwi mnie taka reakcja, czując coś co cię drażni będziesz czuł to na sobie jak brud zalegający. Jedyne co możesz zrobić to próbować szukać żwirku, który nie będzie cię aż tak odrzucać. Z benkiem to jak pisałam czasem nawet nie jego rodzaj a partia się różni. Ale mnie compact zwykły strasznie zapachem drażnił, szczególnie w zeszłoroczne upały po 40 stopni myślałam że zeświruje bo miałam wrażenie że ciągle mi śmierdzi w łazience. Dopiero zmiana na compact zapachowy spowodowała że przestałam go czuć. Więc szukaj czegoś innego. Z silikonowymi jest ten minus że koty nie zawsze chętnie je akceptują ze względu na te kryształki i że specyficznie chrzęści, ale warto próbować. A może golden grey? Słyszałam że sobie chwalą zarówno ten jak i golden grey master z silikonem. Niestety dobór żwiru to metoda prób i błędów, ale życzę powodzenia :)
Nie istnieją koty zwyczajne.
Colette

fuma

 
Posty: 344
Od: Pon mar 10, 2014 18:58

Post » Pon lut 15, 2016 14:33 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Przetestowałam silikonowe: Benek, Hilton, Tigerino, jakiś z Biedronki i KrakVet. Przy Benku i Biedronce było tak jak piszesz- tragedia, cały czas mi coś chrzęściło w zębach. Biedronkowy do tego miał masakrycznie dużo miału na dnie. Tigerino był pod tym względem lepszy, ale zupełnie niewydajny.
Hilton (takie żółte opakowanie) był nie najgorszy, ale konkurencję wygrywa KrakVet. Nie dość że relatywnie tani, to problem z pyleniem jest tylko w momencie wsypywania i wysypywania ;) Generalnie w paczkach nie ma na dnie miału silikonowego, raczej są ładne kryształki, no ale wiadomo, cośtam się zawsze upyli. Ale wystarczy odkurzyć, w moim przypadku łazienkę, po tych czynnościach i jest ok. W czasie używania "osadza" się na mnie tylko jak intensywnie grzebię łopatką w urobku ;)

Tylko ja nie do końca stosuję się do zaleceń producenta. Wsypuję max 2-3cm żwirku do kuwety, żwirek wymieniam po ok. 1,5-2 tygodniach, a w międzyczasie podsypuję neutralizatorem benka. Więcej żwirku może i by starczyło na dłużej, ale niestety, moja kocica uwielbia kopać I większość by się znalazła na podłodze ;)

Vombat

 
Posty: 431
Od: Wto gru 08, 2015 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 17, 2016 12:00 Re: "Osadzanie" się zapachu żwirku na ciele

Dzięki wszystkim za informacje - a zwłaszcza za potwierdzenie, że ten problem czucia na sobie żwirku nie występuje tylko u mnie, i że jestem jeszcze względnie zdrowy psychicznie.

Ekhangel

 
Posty: 5
Od: Sob lut 13, 2016 14:20




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Na Kocią Łapę i 154 gości