Adoptowałam dorosłego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 01, 2016 19:19 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Potem dowiedziałam się o tych biednych kotach, które zostały zabrane po śmierci właścicielki...Wzięłam Maurycego na tymczas, ale został....Myślałam że bezproblemowy, tak jak te maluszki, ale skąd.....dziki, kłopoty z kuwetą, każdy dźwięk powoduje, że zmyka gdzie pieprz rośnie....każda osoba, która wchodzi do domu to problem, bo Maurycy zwiewa do szafy. Jedynie od Kazana nie ucieka..Ja zupełnie zielona, jak postępować z dorosłym, adoptowanym kotem po przejściach....czym karmić, aby szybko doszedł do siebie. Jak reagować na jego zachowania....
Najgorsze było i czasami jest jeszcze to załatwianie się poza kuwetą....
O ile bardzo dobrze rozumiem psa, o tyle nie mogę "trafić" za Maurycym....Wydaje mi się, że juz powoli wychodzimy na prostą, nawet się zaczynam cieszyć i chwalić postępy Mauryca i nagle bach!!!! Pięć kroków do tyłu....

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Nie maja 01, 2016 19:24 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Alpinka jest cudowną koteczką, taką bezproblemową. I właśnie ona zachowuje się jak pies. Chodzi za moim synem krok w krok. Jak wraca do domu, to ona już siedzi pod drzwiami, czeka :-). Ona słyszy jego kroki na klatce i wie, że to on wraca. Cieszę się bardzo, że została w rodzinie :D
Obrazek

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Nie maja 01, 2016 19:43 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanka pisze:Potem dowiedziałam się o tych biednych kotach, które zostały zabrane po śmierci właścicielki...Wzięłam Maurycego na tymczas, ale został....Myślałam że bezproblemowy, tak jak te maluszki, ale skąd.....dziki, kłopoty z kuwetą, każdy dźwięk powoduje, że zmyka gdzie pieprz rośnie....każda osoba, która wchodzi do domu to problem, bo Maurycy zwiewa do szafy. Jedynie od Kazana nie ucieka..Ja zupełnie zielona, jak postępować z dorosłym, adoptowanym kotem po przejściach....czym karmić, aby szybko doszedł do siebie. Jak reagować na jego zachowania....
Najgorsze było i czasami jest jeszcze to załatwianie się poza kuwetą....
O ile bardzo dobrze rozumiem psa, o tyle nie mogę "trafić" za Maurycym....Wydaje mi się, że juz powoli wychodzimy na prostą, nawet się zaczynam cieszyć i chwalić postępy Mauryca i nagle bach!!!! Pięć kroków do tyłu....


Mój Rusek Bubuś też boi się obcych. Jak tylko ktoś przyjdzie, to on znika w innym pokoju pod łóżkiem. Ale ta rasa jest trochę neurotyczna, nie nadaje się do domu otwartego. U mnie nie ma częstych wizyt, więc to nie jest jakiś problem. Ważne, że nie boi się domowników.

Kati zwany pieszczotliwie Katinkiem, drugi kot też ostatnio zrobił raz kupkę na podłogę. Była miejscami rozrzedzona, więc chyba nie zdążył do kuwety. Tuńczyk z 'Applaws' tak na niego podziałał. Ale to drobiazg. Wytarłam i tyle.

Maurycy zrobił u Ciebie ogromne postępy. Z tego się należy cieszyć. Bardzo mu pomogłaś. Może mieć czasem słabszy dzień, wiele złego w życiu przeszedł.
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Nie maja 01, 2016 19:56 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Wiem, bardzo mi go żal...Ja cały czas mam wrażenie, że to jego zachowanie to braki w socjalizacji z dzieciństwa....A może też taki charakter, sama nie wiem. On jest taki trochę w typie norwega, a to przecież koty "psy"....Maurycy nic ale to nic nie ma z tego zachowania :( . No nic, trzeba go zaakceptować takim, jaki jest i nie doszukiwać się podobieństw do jakiejś rasy.
Kazana kupiłam w hodowli, więc wiem, że to malamut :) I to pełnym pyskiem 8) Ma wszystkie najgorsze cechy malamuta, poza jedną, nie zjada kotów :lol:

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Nie maja 01, 2016 20:08 Re: Adoptowałam dorosłego kota

A może Maurycy czasem po prostu gorzej się czuje. Kot, który kiedyś głodował to już nie jest na ogół taki stuprocentowo zdrowy. I stąd czasem możliwy jest regres.
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Pon maja 02, 2016 1:02 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Norma0204 pisze:
Roztoczanka pisze:Maurycy nie drapie mebli ani kanapy, tylko legowisko psa i deskę do prasowania, ale mnie to w sumie nie przeszkadza...kupiłam mu drapak słupek, bo myślałam, że umie z niego korzystać...ale nic na siłę...
Zanim Maurycy do mnie trafił byłam zapaloną psiarą....Teraz to się zmieniło...Kot to wyzwanie...uczy pokory :wink:


Ja jak chcę,żeby Noriaki zwany Bubusiem przybiegł podrapać drapak słupek, to sama zaczynam drapać paznokciami górę tego drapaka. :) I Bubuś zaraz tam jest, drapie i wspina się na słupek.


Jak sie nie ma pod ręką pilniczka to i koci drapak dobry :smiech3:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10843
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon maja 02, 2016 1:04 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Obecna kota nas robi w konia :? Na początku udawała,że nei umie korzystać z drapaka takiego położonego na podłodze, tośmy od razu zorganizowali stojący drągal wraz z mini tunelem. Teraz menda czasem zostaje przyłapana na drapaniu po dywanie :P

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10843
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon maja 02, 2016 9:10 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Wczoraj dałam Maurycemu surowe mięsko, dosłownie cztery malutkie kawałeczki...Niestety wymiotował całą noc :cry: Chyba jednak surowe nie przejdzie...Podałam mu teraz gotowane, zjadł ze smakiem i na razie nic się nie dzieje.
Śpiący Maurycy :1luvu:
Obrazek

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pon maja 02, 2016 18:04 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Atta pisze:Obecna kota nas robi w konia :? Na początku udawała,że nei umie korzystać z drapaka takiego położonego na podłodze, tośmy od razu zorganizowali stojący drągal wraz z mini tunelem. Teraz menda czasem zostaje przyłapana na drapaniu po dywanie :P


Cwana bestia. :ok:
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Pon maja 02, 2016 21:03 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanko to może lepiej pozostań przy tym gotowanym. Co do zachowania jedna bardzo mądra osoba uświadomiła mi niedawno, że koty są bardzo stresogenne i wiele rzeczy je stresuje. Kiedyś był wątek o takim Bohunie tam też forumowiczka opisywała ile czasu zajęło jej wyprowadzenie kota ze stresu. Poza tym nie każde wzorce rasy pasują do danego osobnika. Ja mam MCO kotkę wielkie to, to a tchórz jakich mało. Niech tylko coś głośniej stuknie to zaraz ląduje pod łóżkiem, a jest u mnie już pięć lat.

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Pon maja 02, 2016 22:22 Re: Adoptowałam dorosłego kota

korbacz9, na pewno nie będę eksperymentowała na razie z surowym, trudno...wiem, że zdrowe, ale cóż zrobić. Może za jakiś czas, jak już się wszystko ustabilizuje, i stres opadnie i Maurycy poczuje, że to jego domek, to wtedy....Na razie wprowadzę nową karmę. Zobaczymy jak to się przyjmie. Mam jeszcze jedno pytanie. Maurycy nie potrafi jeść trawy, tylko ją liże :( . Czy w związku z tym można mu podać takie tabletki z trawy? Znalazłam coś takiego http://www.ezoo.pl/pl/p/GIMPET-GRASBITS ... SZT./11332

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pon maja 02, 2016 23:55 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanka pisze:korbacz9, na pewno nie będę eksperymentowała na razie z surowym, trudno...wiem, że zdrowe, ale cóż zrobić. Może za jakiś czas, jak już się wszystko ustabilizuje, i stres opadnie i Maurycy poczuje, że to jego domek, to wtedy....Na razie wprowadzę nową karmę. Zobaczymy jak to się przyjmie. Mam jeszcze jedno pytanie. Maurycy nie potrafi jeść trawy, tylko ją liże :( . Czy w związku z tym można mu podać takie tabletki z trawy? Znalazłam coś takiego http://www.ezoo.pl/pl/p/GIMPET-GRASBITS ... SZT./11332


No właśnie wbrew temu co tak wielu kociarzy sugeruje (zaraz tu się im narażę :P) wcale surowe mięso nie jest zdrowe dla WSZYSTKICH kotów! Twój przeszedł ciężkie warunki tam skąd go zabrano, niedożywienie, ma osłabioną pracę jelit, wiec przypuszczam,że nigdy nie bedzie dobrze trawił surowego. Co nie znaczy,że kiedys tam znów nie spróbujesz.

Tu gdzie znalazłaś to jakieś duże opakowanie, a nie wiadomo czy kot zechce je zjadać. Kup przy okazji zamawiania małą paczuszkę, bo nasza kicia ani trawy, ani tego zjadać nie chce.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10843
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto maja 03, 2016 0:02 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Tutaj jest w małych paczuszkach, na próbę dobre ;) http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... ?rrec=true
Albo sprawdz w sklepach zoologicznych na miejscu bo też mają :)

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10843
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto maja 03, 2016 11:07 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Sprawdzę. Ja o kocich przysmakach nie mam zielonego pojęcia :roll: dopiero się wszystkiego uczę i dlatego tu jestem.
Maurycy się ustabilizował, nie wymiotuje, je karmę, wszystko raczej ok. Zobaczymy jak będzie po Purizonie...
Atta, a dajesz swojemu kotku pastę odkłaczającą? Jeśli tak, to jaka i jak często?
Ja mam Anti-Boules De Poils En Pate FRANCODEX . Po niej Maurycy potwornie wymiotował i miał mega biegunkę!. Boje się podawać... :(

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Wto maja 03, 2016 12:32 Re: Adoptowałam dorosłego kota

U nas Smilla pasta słodowa działa ładnie odkłaczająco :) a jeśli chodzi o pastylki trawowe to Grassbitsy z zooplusa ładnie były jedzone aczkolwiek efektów zbyt wielu nie zauważyłam ;)
ser_Kociątko
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 484 gości