Adoptowałam dorosłego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 10, 2016 19:02 Re: Adoptowałam dorosłego kota

cześć Maurycy, przytojny z ciebie kociaczek :) :201461

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 10, 2016 19:59 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Dziękujemy bardzo za miłe słowa! Maurycy z dzikuna robi się miłym przytulakiem :ok: Domaga się głasków, włazi na kolanka, chodzi za mną o i oczywiście śpi z nami!!
Ostatnio musieliśmy wyjechać na trzy dni i do zwierzaczków przychodziła moja mama. Pies przestał jeść a Maurycy chodził i darł japę. Po naszym powrocie Maurycy praktycznie nie schodzi mi z kolan, ciągle sprawdza, czy jestem...Kazanek je normalnie. Teraz też zwierzaki są ze mną, Maurycy na kolanach, Kazanek obok na kanapie :1luvu:
Mój TZ coś przebąkuje o drugim kotku...heh..a niedawno Mauryca nie chciał...

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pt sie 12, 2016 7:23 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Maurycy postanowił grać na gitarze :ok:
Obrazek

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pt sie 12, 2016 19:28 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanka pisze:Mój TZ coś przebąkuje o drugim kotku...


bo z kotami jak czipsami - rzadko kończy się na jednym :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15023
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 13, 2016 18:30 Re: Adoptowałam dorosłego kota

izka53 pisze:
Roztoczanka pisze:Mój TZ coś przebąkuje o drugim kotku...


bo z kotami jak czipsami - rzadko kończy się na jednym :mrgreen:


' Jeden kot prowadzi do kolejnego'. (Ernest Hemingway) :)
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Sob sie 13, 2016 21:25 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Takie pobąkiwanie o drugim kocie jest naturalnym procesem :twisted:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pon sie 15, 2016 23:36 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Taaaa... mówiłam ,ze trzeba tylko czasu, a człowiek się rozochoci :201419

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sie 16, 2016 7:13 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanka pisze:Maurycy pozdrawia :201461
Obrazek


Ale się wystawowy zrobił :1luvu:
Widać że psychicznie też odżył :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto sie 16, 2016 10:19 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Baltimoore, Maurycy zdecydowanie psychicznie też odżył :ok: Już nie ucieka w popłochu jak zobaczy czy usłyszy kogoś obcego w domu. Potrafi nawet paradować z podniesionym ogonem i wskoczyć ostentacyjnie na moje kolana nie zważając na gości :D TZ już miewa go na swoich kolanach, pozwala się glaskać, ociera się o nogi. ale ja zdecydowanie jestem jego ukochaną pańcią :201461
Z jedzeniem nadal problem, każda zmiana czegokolwiek to istna rewolucja!! Ostatnio polałam mięsko olejem z łososia, to tak się obraził że nie jadł nic cały dzień!! Mięsko wylądowało w miseczce bezdomnej kotki a ja musiałam ugotować nowe dla jaśnie pana!! :201494 . Z suchą karmą podobnie. Za nic w świecie nie chce purizona, bez względu na smak :( .Nawet jedna chrupka powoduje, że nie tknie karmy... Może jeszcze nie czas na zmiany.....
Z filcami sobie poradziliśmy :ok: Trochę ja, trochę Maurycy i futerko ok!! Teraz tylko pilnuję, aby nie powstały nowe! Efekt tego pilnowania taki, że mam czerwone rysy na rękach :evil: Ale i tak go uwielbiam :201494

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Wto sie 16, 2016 11:16 Re: Adoptowałam dorosłego kota

A my sobie nie radzimy z filcami - zdradź tę wiedzę tajemną :D
Nasze szczotki i grzebienie nie dają rady z futrem norweskiej. Ma ogromne kołtuny na brzuchu, chyba znów bez wizyty u groomerki się nie obędzie. :roll:

Maurycy z opisu przypomina właśnie moją norwesicę, pasowaliby do siebie :D

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Czw sie 18, 2016 0:23 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Potraktować je golarką, golarką ! :ryk: Raz dwa i po kłopocie, tylko potem długo trza czekac na odrost :mrgreen:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 18, 2016 22:27 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Atta, niekoniecznie :D U nas obyło się bez, ale trochę to trwało. Ja cierpliwie Maurycemu rozplątywałam te dredy na tyle, na ile mi pozwolił. Jak już nie chciał to albo mnie dziabnął albo schodził z kolan i kończył dzieło, czyli dotąd lizał i wygryzał aż dred odpadł :ok: W tej chwili nie ma ani jednego!!! Sprawdzam mu codziennie, szczotkuję, rozdzielam grzebykiem, a potem on i tak po swojemu 'się myje" :wink: My mamy już taki rytuał wypracowany, że wieczorem, jak wracam ze spaceru z Kazanem, to Maurycy już czeka, kiedy tylko usiądę i wchodzi mi na kolana. Wtedy go czeszę, głaszczę, a on mruczy...... :201461

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pt sie 19, 2016 12:26 Re: Adoptowałam dorosłego kota

I obawiam się, że u nas skończy się strzyżeniem. Ale norweski bez długiego futra? Trochę tego nie widzę :D

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto sie 23, 2016 21:58 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Książę Maurycy pozdrawia :1luvu:
Obrazek

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Wto sie 23, 2016 22:02 Re: Adoptowałam dorosłego kota

:love: :love: :love: :love:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15023
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 197 gości