To prawda.Nogi bola w nocy bardzo.Dzisiaj jestem pewna ,że spadnie deszcz.Moje stawy mi to mówią...
To wszystko przez to ,ze mam kłopot z podłogą w kuchni.Zaczeła sie niebezpiecznie uginac.Liczyłam na pomoc ze strony bliskich ale jak zwykle maja to w d.......e
Poniewaz lek pozwolił mi na usmierzenie bólu podjełam się remontu,
Wiem co spowodowała awarie.Czesciowo cos zrobiłam ale nie jestem wstanie zrobic wszystkiego bo to przekracza moje siły i finanse.
Otóz rozszczelnił sie brodzik w łazience.Woda jakoś sprytnie spływała na podłoge i wlewała pod listwe Na wierzchu .Widoczie jest tam jakis lekki przechył i uciekała do sasiadujacej z nia kuchni i zaciekał. Wygniło parę desek i płyta OSB.Zdjełam panele i zajrzałam pod spód, Na szczescie pod spodem była folia a pod nia kolejna płyta OSB ,Ocieplenie itd.I te były OK. Wierzchnia warstwa wymagała zmiany na środkowym odcinku kuchni aod strony gruntu było dobrze.
Oczyściłam wszystko ,połozyłam wate ocieplająca styropian i na wierzch kawały płyt OSB.Niestety trzeba połozyc nowa podłoge a przynajmniej nowe płyty OSB na większej częsci by wyrównac poziom i połozyc na nowo panele. To juz nie wchodzi w gre i jest
tej chwili to dla mnie niemozliwe,,Pruchno i zgniłe deski usunełam
Brodzik potraktowałam silikonem I mam nadzieje ,z edalej juz sytuacja się nie powtórzy
Jak sie weżmie za jedna rzecz to wychodza inne i taki łańcuch wychodzi. Tu sie łuszczy farba ,tam cos urywa itd, Dzisiaj widze światełko w tunelu.
Kluczy nadal nie znalazłam
Od przesuwania sprzetów mam posiniaczone nogi...
Zabezpieczyłm Frediego kolejna porcja kropli na kark przeciw kleszczom,
Dagmara ostatnio włazi w nocy na łózko i spimy razem ..Rano niespodzianka..Zalała łózko.Powinnam się z tym liczyc ale dawno nic sie nie działo a łózko szerokie i nie przeszkadzłaysmy sobie...
Jutro pewnie większośc rzeczy bedzie na miejscu.Pozostanie mi pomału stopniowe wyszorowanie kuchni i powieszenie suszarki w łazience czego serdecznie nie lubie przez te przewlekane sznurki.
Koty przychodza się tylko najśc i spia przeważnie na tarsie i ogrodzie,Za gorąco Fryderyk wtym Futrze mało się nie rozpuści. Wygrzeczniał ale nadal boje się drania puszczac na łace, a tak bardzo ,bardzo bym chciała bo by sie swobodnie wyszalał,
Wczoraj wieczorem wyszłam na droge i przystawiajac tylko skrzydła bramy do siebie.Za chwile widz,ze w oddaleniu podąza za mna Daga i merda ogonem ,ze mnie znalazła.Komitet ochrony czuwa
Mam pomysł na wianek z korków ale inny niz poprzedni.