Zielone plamy po olejnej szybko zmyłam i nie ma śladu.
Gorzej z żabotem Fryderyka.W końcu usiadł i i dał coś z sobą zrobić.Próbowałam po kolejii wszystkim środków, ale nic tego kolorku nie bierze.Na końcu futro przetarłam sama wodą aby nie było podrażnień.Pierś ma w odcieniach różu.
Obroże z hukiem wywaliłam .Pozostawiłam ja wcześniej tylko dlatego bo jest wygodna i szeroka .Miała posłuzyć jako zapasowa .Juz nie posłuzy
,Po za tym dobrze się zapinała. Jutro jak wyschnie mu futro najwyżej trochę powycinam Fryderykowi tych rózowych dredów
Jak sobie oczywiście da, bo czujny jest i podejrzliwy.Rozum to on swój ma .Wkurza mnie ta psia przebiegłść coraz bardziej .Kocham łobuza, a on ciagle mnie podejrzewa ,ze mu krzywdę zrobię
Z olejna farba nikt ich nie zaprzyjażniał.Zarówno pies i kot poszły powachąć świeżo pomalowane elementy domu . Tej ciekawości nie mogłam przewidzieć.