Blue,
dziekuje pieknie, ze sie wypowiedzialas, nie narzucalam sie, bo wiem, ze jestem panikara na punkcie Tysona, mozna to wywnioskowac z moich postow
.
Odnajde sobie Anje i napisze do Niej.
Oczekiwanie na wynik parathormonu w Vetlabie, to 3-7 dni, poniewaz odbywa sie w Niemczech, tak mi powiedziala wetka, surowica miala byc zamrozona i pod zadnym pozorem nie mogla rozmrozic sie w transporcie. Ja tez mam nadzieje, ze wynik bedzie wiarygodny i prawidlowy przed wszystkim z uwagi na koszt tego badania.
Poziom fosforu oznaczany byl na tym samym aparacie w odstepie miesiaca ( czy mozliwe jest, aby odczynnik byl wadliwy/uszkodzony?) Pozostale elektrolity, oprocz wapnia sa ponizej normy, rozumiem, ze przypadloby sie oznaczenie poziomu witamin?
Wetka odrzuca blad maszyny, generalnie nie przejela sie zbytnio wynikami jonogramu, (a ja, ze jestem przewrazliwiona pojechalam do innej, u ktorej przewaznie lecze koty, niestety ona nie wykonuje morfologii, a ja nie moge narazac Tysona na podwojny stres zwiazany z pobieraniem krwi i to wlasnie ona przy pierwszym badaniu zwrocila uwage na dramatycznie niski fosfor i zlecila wykonanie jonogramu, ostatnie wyniki rowniez u niej konsultowalam i to ona doradzila wykonanie badania parathormonu) zalecila jedynie suplementacje, jak sie pozniej okazalo kiepskiej jakosci suplementem, ktory koty slabo przyswajaja
.
Mam dwie teorie od dwoch wetow:
1) wtorna zywieniowa nadczynnosc przytarczyc, braki zywieniowe jeszcze z hodowli ( kot byl karmiony RC, ale u mnie po dwoch tygodniach przeszedl na bezzbozowke) wiec raczej nie sa to braki, poza tym nie jest karmiony miesem bez suplementow, aby wystapil ten rodzaj nadczynnosci.
2) pierwotna nadczynnosc przytarczyc - niski fosfor, wysoki wapn uwalniany z kosci
Pytalam o zespol zlego wchlaniania, bo rowniez o nim czytalam, ale uslyszalam, ze kot ma prawidlowa wage ( syberyjczyk, niecale 9 miesiecy, waga 4,9 kg), a powinien byc chudy, skoro nie przyswaja.
Zastanawiam sie nad pasozytami, niestety nie wiem, jaka jest norma w % dla eozynfolii, nie wiem tez, jak mozna to przeliczyc na wynik ilosciowy. Chcialam koty odrobaczyc, ale Prada ma ciagle katar ( antybiotyki i uodparniacze pomagaly na kilka dni, od soboty jest o wiele gorzej, czekam na wynik posiewu wymazu z nosa) i ich nie odrobaczylam. Mysle nad zbadaniem kalu, ale podobno ciezko robale wykryc, w kale u kotow ich nie widzialam do tej pory, nie wykluczam, ze ich nie maja.
Tyson na dokladke ma problemy ze struwitami, od 2-3 dni jest, jak dla mnie podjerzany troche, wiecej spi, ale je normalnie, apetyt ma taki, jak zawsze, narazie tlumacze sobie, ze to przez pecherz, poniewaz zdarza mu sie piszczec po wyjsciu z kuwety, zbiega sie to w czasie wszystko. Od wczoraj dostaje Urinovet, od miesiaca mokra karme z dolewka wody, ciezar sie zmniejszyl, ale pojawilo sie wiecej wiekszych struwitow. No i do tego wszystkiego ja - znerwicowana juz chyba tym wszystkim, wiem, ze on to wyczuwa i mozliwe, ze odbija sie to na nim (podawanie Urinovetu nie pomaga w tym w ogole, bo nie chce go jesc dobrowolnie, wiec musze smarowac mu nim lape).
Mam juz straszny metlik w glowie, za duzo niewiadomych, ale tak, jak napisalas trzeba poczekac na wynik parathormonu.
Do Warszawy mam prawie 500 km, chyba, ze ta endokrynolog konsultuje mailowo, mi pozostaje w razie czego UP we Wroclawiu.
Edit: moglabys polecic cos konkretnego na uzpelnienie jonogramu?