Dzięki wielkie!
Opienieczka raz ciut lepiej, raz gorzej, obecnie wygląda na pewno gorzej (futro ma sterczące, porozdzielane i matowe), ale czuje się chyba jednak nieźle. Apetyt w każdym razie ma, choć czasem dopiero któraś z rzędu miska jest zaakceptowana do konsumpcji
Ona w ogóle wygląda i zachowuje się jak taka starowinka.
U Supełka wczoraj był moment, gdy nabrałam trochę nadziei (choć mówiłam, że mi nie wolno), ale dzisiaj doopa
Mimo wspomagaczy i ogłupiaczy jeść nic nie chce, ledwo polizał ciut sosu z ryby i z mięska. Przy kroplówce zaczął się wyrywać i mam obawy, że sobie uszkodził wenflon (zobaczę przy kolejnym zastrzyku i w razie czego podam podskórnie), a przy odsikiwaniu się zatkał. Było tak już kilka razy i udało mu się samemu ten czop przepchać, więc mam nadzieję, ze i teraz tak będzie. Choć próbując wypchnąć ten zator ściskałam naprawdę mocno i mi się nie udało. Jest mocno obolały pomimo silnych leków.
Nie ułatwia chłopak ratowania go
Do tego przyszły dzisiaj wyniki krwi i jest kiepsko, bo poza ogromnym stanem zapalnym, siadają nerki