DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+reszta chorych bied

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 24, 2016 10:51 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Dziękuję za kciuczki :D
Mała Wena (bo tak teraz ma na imię Modenka) coraz lepiej, nowy Tata zakochany w córuni, bawi się z kicią, daje przysmaczki i zabiega o jej względy. Opiekunowie podzielili się na razie opieką nad kotkami, sypiają osobno ze swoimi kiciami i robią wszystko żeby obu koteczkom było jak najlepiej :lol:

U nas Karolinka ma jednak problemy z bólem. Jest aktywna i ma apetyt, ale po chwili jedzenia odskakuje od miseczki i potem już do niej nie wraca. Widzę, że ją boli :(
Zaczęłam dokarmiać Karolkę strzykawką Medicare. Robię to bardzo ostrożnie, żeby nie urazić bolącego pysia. Dzisiaj rano Karolisia tak bardzo chciała mus Gourmeta, że powoli, na kilka razy udało jej się zjeść ponad pół puszeczki (innej konsystencji niż gładki mus lub płyn nie daje rady jeść).
To już niby prawie tydzień, ale mam nadzieję, że jeszcze jest szansa, że uda się wygoić dziąsłom, bo jeśli nie, to doopa :|

No i przeniosła się do nas pierwsza czwórka z fundacyjnej kociarni: jedenastolatki Burcia i Miciuś i siostry bez płucek Gwadelupa z Gujaną.
Po małej burzy mózgów postanowiliśmy, że spróbujemy trochę poprzestawiać i mój DT stanie się takim domem tymczasowo-hospicyjnym dla kotków adopcyjnych bardziej, czyli przewlekle chorych, trudniejszych i starszych.
I tak będę im w większości szukać DS, ale ze świadomością, że może z tym być bardzo różnie.
Mam jeszcze do wyadoptowania kilkoro zeszłorocznych młodziaków, a potem będą już tylko te hity adopcyjne :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 24, 2016 20:10 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Haniu, podjęłaś się bardzo trudnego zadania. Myślę, że dla kotów jest to rozwiązanie znakomite, ale dla Ciebie będzie na pewno niełatwe :(

Dziękuję!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 24, 2016 20:46 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakie to ciężkie i trudne.
Ale koty będą mieć najlepszą z możliwych opiekę.
Jeśli mogłabym z Januszem pomóc w "czymś" pisz, dzwoń.
:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie kwi 24, 2016 20:47 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Haniu, ja się nie odzywam, bo nie wiem co powiedzieć...
Ale bardzo, bardzo życzę Ci dużo siły :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 24, 2016 22:18 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

No co Wy Dziewczyny 8O
Przecież teraz będzie dużo mniej pracy.
A po zeszłym sezonie kociakowym trudniej nie może być.

Karolisia po kłuju dostała kopa, apetyt ma taki, że zjada od jednego podejścia i samopoczucie widać, że jest lepsze :D
Bardzo bym chciała, zeby przez tych kilka dni działania leku ranki się podgoiły i żeby potem było już dobrze.
Reszta felviczków czuje się dobrze, tylko te wielgachne węzły u Miluni :|
No i okropny Takt, który się paczy i straszy wzrokiem bazyliszka :evil:

Burcia i Gwadelupa podchodzą jak je zachęcam i dają brzuszki do głaskania :ok:
Pozostała dwójka woli się trzymać na lekki dystans, ale powoli zwiedzają dom.
Baksterek i Sawula na diecie wątrobowej i lekach wydają się czuć całkiem ok.
Małe pingwinisko (Sawa) uzależniło się od kapsułek na wątróbkę, pozostałe leki połyka jak najszybciej żeby tylko dostać swojego twist-offa :wink:
Anakiś znowu mocniej zafafluniony. On się zrobił tak nieprzeciętnym tulaskiem, pcha się na ręce, na kolana, na szyję i gdzie tylko może, a najlepiej trzymać go na ręcach i tulić jak dzidziusia. Taki kotecek :lol:
Mobilek i Opieńka głośniej oddychają, slychać to nieładne bulgotanie, ale reszta jest, czyli przede wszystkim chęć do jedzenia, a u Mobiśka i chęć do rozrabiania :twisted: Po południu słyszałam jakieś dziwne dźwięki z kuchni, poszlam, a tak grupa kiboli wpatrzona w Mobila Odważnego, który wyciągał z odpływu zlewu metalowe sitko (a u nas nie jest to takie łatwe). Dzielny On :twisted: Mistrzunia we wszystkim stara się naśladować kolejny mondry inaczej, Rurek :roll:
U Żagwuni udało się trochę uspokoić stan zapalny jelit, ale ciągle jest bardzo chudziutka. Cieszę się, bo wreszcie zaczęła się bawić z innymi kotamy, jeszcze nie na 100% ale grunt, że w ogóle. Przedtem tylko polegiwała i się chowała.
Triest i Trydent znów kichający, ale energii im nie brakuje.
Podleczam dziąsła Konektora i Bajeczki.
Ale za to Malinka po wyrwaniu ząbków jest nie ta sama. Wróciła dawna rozrabiara i ruda cholera :twisted: Moje kochanie :1luvu: Kolejne :lol:
Reszta trzyma się całkiem całkiem :D

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 24, 2016 22:37 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

No to ja Ci życzę, żeby to rzeczywiście było dużo mniej pracy :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 25, 2016 14:43 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Za decyzje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i za podopiecznych :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt kwi 29, 2016 8:11 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Życie jeszcze bardziej przyspieszyło. Dużo się dzieje, dużo też emocji, nawet za dużo.

W poniedziałek dojechał Dyzio, duuuży piętnastolatek z bezwładnym ogonem, nietrzymaniem moczu i, jak się okazało, nie do końca regulujący wypróżnianie.
Na razie siedzi w największej klatce, próbujemy za pomocą leków doprowadzić, że damy radę kotu mechanicznie opróżniać pęcherz (na razie się nie udaje) i wtedy kocur będzie mógł jakoś funkcjonować. Inaczej....
We środę w nocy niespodziewanie pojawiła się drobna koteczka z wielkim brzuszkiem, przemiła i miziasta. Moja pierwsza tak zaawansowana ciąża kocia. Nigdy nie myślałam, że tyle emocji i stresu będzie mnie kosztowała decyzja o sterylce aborcyjnej. Kilka godzin, które z nią byłam, dotykałam, głaskałam jej brzunio, a ona patrzyła mi w oczy i wszystkie argumenty za, które sama tyle razy podawałam innym straciły znaczenie :| Nigdy nie myślałam, że taka decyzja będzie dla mnie tak traumatyczna :(
Bobi (tak ma na imię, bo znalazł ją pies Bob) wróciła wczoraj wieczorem już po zabiegu, zabieg zniosła dobrze, choć teraz powoli chyba wychodzi co najmniej dwumiesięczne błąkanie się po dworze (na razie lekkie przeziębienie). Jako ciekawostkę napiszę, że miała robiony rtg i koło kręgosłupa mała ma śrut :evil:
Razem z Bobi, też po zabiegu, przyjechała kociarniana Lady Vader, drobniutka kicia (bardzo podobna do Szarusi[*]), która oddycha tak, że słychać ją nawet z innego pokoju. Na rtg wyszły zdrowe płuca, więc problem leży w nosku. Już wczoraj mała odważnie zwiedzała całe mieszkanie, koty na początku trochę bały się tego dziwnie oddychającego czegoś, ale dzisiaj jest już ok.
Zresztą reszta nowych, poza Bobi w łazienkowej izolatce, też czuje się już u siebie.

No i na koniec wisienka na torcie :D
Do naprawdę wspaniałego Domku (może się kiedyś ujawni) pojechali wczoraj Rurek i Trydent :ok:
Chłopaki mają cudowną Dużą, dwoje kocich kumpli, mnóstwo miejsca do biegania i zabawek do zabawy.
Na razie cała czwórka jest jeszcze wystraszona zmianą, ale myślę, że wszystko powinno się szybko dograć :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 29, 2016 8:30 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Haniu, współczuję decyzji. Bardzo. Wiem jakie to trudne.

Za zdrówko potrzymam :ok:

Za domusiów też mocne :kotek:
Niech będą szczęśliwi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt kwi 29, 2016 8:45 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Ten pierwszy raz :cry:
Haniu trzymam :ok: :ok: :ok: za dzieciaki :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt kwi 29, 2016 9:03 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Decyzja słuszna, ale uczucie kijowe :( , szczególnie jak kotka ufnie daj się głaskać po napiętym brzuszku a kociaki w środku się ruszają :( .
Współczuję Haniu i gratuluję determinacji jednocześnie

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt kwi 29, 2016 9:12 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

kciuki za Wszystkich :ok: :ok: :ok:

i spokoju dla Was
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie maja 01, 2016 21:52 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Dawno nie pokazywałam fotek :wink:

Obrazek Gwadelupa
Obrazek Gujana
Obrazek obie razem
Obrazek Miciuś
Obrazek Miciuś
Obrazek Burcia
Obrazek Burcia
Obrazek Milunia FelV+
Obrazek Tosieńka FelV+
Obrazek Karolinka FelV+ już po zabiegu
Obrazek Opienieczka
Obrazek Bielanek
Obrazek pskudna pingwinica, czyli Sawunia :1luvu: u Wujka w czasie masażu relaksacyjnego
Obrazek i na balkonie
Obrazek kolejna paskuda, Malinia :1luvu:
Obrazek Baksterek
Obrazek Dyzio pierwszego dnia (jeszcze przed praniem)
Obrazek Dyzio teraz
Obrazek Bobisia wczoraj
Obrazek Lady Vader, czyli Vadusia

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2016 7:47 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Nikt się nie chce zachwycić?
To nie, więcej Wam kotecków nie pokażę :201411

Karolisia się sypie :(
Przez chwilę było lepiej, zaczęła ładnie jeść te swoje Gourmeciki, i znowu gorzej :| Spadła odporność i pojawił się paskudny katar taki, że aż ma oklejony nosek, do tego na pewno bolą ją jednak wciąż dziąsełka :( Coś tam sama zlizuje, ale od soboty karmię ją znowu strzykawką. Zaczynam się obawiać, że może się nam nie udać :(
Milunia wciąż z wielkimi węzłami, ale wydaje się ok.
Z Dyźkiem doszłam chyba już do porozumienia, bo daje ze sobą robić co trzeba (choć bardzo zdecydowanie mówi mi w trakcie co o tym myśli :twisted: ). Najgorsze jest opróżnianie pęcherza, bo trudno mi czasem utrzymać dużego kocura aż do końca. No i mam nową skarbonkę, bo dziennie idą ze cztery pieluchy, do tego chusteczki do doopki, podkłady, Sudokrem i tona ręczników papierowych :strach: Nauczył się ściągać pieluchę, kiedy chodzi po mieszkaniu i czasem gania inne koty :evil:
Lady Vader ma chyba większy katar (ale dźwięków które wydaje jeszcze się nie nauczyłam, więc pewności nie mam) i powiększyła jej się taka ranka między wibrysami.
Kaszle też Gwadelupa.
Wielki Miciek powoli poznaje mieszkanie, ale warczy i buczy przy tym na wszystkich wokół.
Bobisia, po dwóch dniach lekkiego załamania, od wczoraj czuje się dobrze :D TYlko nie chce wychodzić ze swojego łazienkowego azylu, ale nawet nie protestuje kiedy odwiedzają ją tam inni.
Martwi mnie mocno Żagwunia, bo znowu wróciły te jej rzadkie i śluzowate qupy. Nie wymiotuje i nawet się troszkę bawi, ale jest chudziutka. Najgorsze, że po tym wszystkim co przy niej robiłam boi się mnie i nie mogę bezstresowo (dla niej) jej leczyć :|
Eksię kłuję kolejnym antybiotykiem, ale stan zapalny wciąż jest.
I Baksterek jakby trochę gorzej.
Ale chociaż pogoda lepsza i znowu mogę wypuszczać futra na balkon :D

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2016 8:09 Re: DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+.....

Kciuki Haniu wielkie za Was :ok:
Niech zdrowie dopisuje i wróci u tych co go potrzebują.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Farcia, ryniek, Zeeni i 491 gości