A więc zaczynam ponowną kurację metronidazolem.
Kotek mimo stosowania monodiety (RC Intestinal) przez ostatnie 3 tygodnie nadal ma wątpliwy stolec, pierwsza wykupkana część OK a końcówka galaretowata, co jakiś czas przebarwiona na różowo, czasem kropelka krwi, no i zapach zupełnie inny niż u reszty kotów.
Jak wspomniałem, przy badaniu kału wyszły lamblie "nieliczne" a badanie zrobiłem po 15 dniowej kuracji (wtedy profilaktycznej) metronidazolem, tyle że w mniejszej dawce niż być powinna w kierunku lamblii (1/5 tabl).
Teraz wet (niestety na zastępstwie który nawet nie spojrzał na wynik badania z felix-a ani w historię leczenia !) przepisał metronidazol 1/4 tabl aż przez 3 tygodnie, dodatkowo na początek (razem z metronidazolem) - Panacur przez 4 dni - i tu mam pytanie, czy ten Panacur jest rzeczywiście konieczny (bo to na inne robale wg. ulotki) ?
Kotek w ostatnich 2 miesiącach już przyjął tyle leków (w tym odrobaczających), że chciałbym mu oszczędzić "profilaktyki"...
A co do leczenia reszty kotów, w wielu miejscach przeczytałem że "profilaktycznie" leczenie nie jest wskazane jeśli nie zostało potwierdzone nosicielstwo na lamblie (również dotyczy to ludzi).
P/S co do fenbendazol-u - ulotka akurat nic nie wspomina o kuracji p-ko lambliom...