Bezczasowa norka Alienorka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 13, 2016 10:04 Re: Wiosenna norka Alienorka

Alienor pisze:Nie, nie miał. A po co?


piszę to jedynie informacyjnie - może komuś, kiedyś się przyda

gdy byłam w klinice, na n-tej konsultacji z Jasiem
w poczekalni była Pani z piesem, bardzo fajnym piesem, który oprócz chęci zabawy miał przekrzywioną główkę .... od tego zaczęło się opowiadanie tej Pani
piesu jest 'odpadem' z pseudo (ma piesy z interwencji), trafił do niej zagłodzony z bardzo chorymi uszami ...... w każdym razie, gdy szukali powodu nieleczących się uszu, zrobili w akcie desperacji rtg głowy
wyszło, że piesu ma cysty w jednej z komór, uszy w jakiś sposób są wtórne
od jakiegoś czasu piesu przechyla głowkę, bo zaczęły uciskać na nerw
u niego są nieoperacyjne - przynajmniej na ten moment

edit
piesu po jakimś czasie zaczął przechylać główkę
Ostatnio edytowano Śro kwi 13, 2016 16:00 przez Kinnia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro kwi 13, 2016 15:42 Re: Wiosenna norka Alienorka

Rychu trzyma głowę prosto, za poprzednim rzutem (a już po wyleczeniu bagna) miał oglądane uszy w środku w poszukiwaniu polipów. Po jazdach z Julinką mam na to schizę :roll: . Mało mi się dzidzia nie przekręciła przez to (pęknięty polip=>sepsa).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 13, 2016 15:56 Re: Wiosenna norka Alienorka

Podganiam zaległości.

Rysiu to już pies pełną gębą rozpuszczony. :201494
Już nie ruszy beleczego

Nasza Lusia jadła raz dziennie. Chyba że kocie jedzenie mogła dorwać lub smaczki jej pasujące wpadły w pyszczek.

Kciuki za wasze zdrówko przede wszystkim. :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt kwi 15, 2016 14:34 Re: Wiosenna norka Alienorka

Teraz już 2x dziennie znów. Ale Rysio preferuje zmiksowane mięso. Leniuszek mu się chyba włączył.
Byłam na "jak zostać Baskiem" (genialna komedia) I "jak zostać Katalonką" (dobra, ale nie powala) - zwierze nie ucierpiały, bo Ala podjechała, podała leki, suche I wymiziała. Jakby ktoś z Was miał okazję widzieć pierwszy to bardzo polecam. Podstawcie sobie zamiast Andaluzyjczyka Rafy warszawskiego cwaniaczka Rafałka a zamiast Basków Ślązaków (mniej-więcej, bo tutaj nie ma takich zadym, podkładania bomb etc.) I mniej - więcej poczujecie klimat :wink: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie kwi 17, 2016 20:21 Re: Wiosenna norka Alienorka

W sobotę byłam na targu po mięso kotom i psu (rosołowe i pręga po 9 zł/kg), plus długi spacer z Rysiem bo ładnie. Dziś na manifestacji lokalnej przeciw zmianie ustawy antyaborcyjnej, plus w herbaciarni z kumpelami plus długaśny spacer z Rysiem na Dzikie Pola. Jak wróciliśmy trzeba było kąpać, bo ilekroć zaczynałam błądzić myślami on się ładował w te jeziorkowate kałuże co w koleinach po squadowcach zostały. jak doliczyć do tego spanie, mizianie kotecków i wszelkie domowe obowiązki to jasne czemu tak mało piszę, prawda?
Plus od 2 nocy na balkonie rano jest biało-czarny kot. Chudy, brudny, boi się człowieka. Chrupy zeżarł, miksu z kurzęcego uda już nie. Muszę go oswoić na tyle, żeby capnąć i wyciąć. Potem jak chce może wracać na dwór o ile nic mu nie ma typu nery, fiv/felv czy inne takie. Pacał w okno, żeby wejść do kotów, ale jak otworzyłam zwiał. no to tyle.

Edit: w ramach kąpieli Rysia udało mi się spalić suszarkę. Chyba coś jej się stało jak kotki zrzuciły (oby to raz) i coś zaczęło jakby cuchnąć i się grzać w sposób zdecydownie nie przewidziany przez producenta :smokin:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 20, 2016 11:56 Re: Wiosenna norka Alienorka

Żyjemy - Fionka jak jest w skarpecie to wszystko w porządku, a po zdjęciu skarpety w 24h ma lekko rozdrapane. Obstawiam, że to efekty zabawy z Susu lub którymś z chłopaków :evil: . Poza tym nic ciekawego.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 20, 2016 12:50 Re: Wiosenna norka Alienorka

współczuje suszarki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro kwi 20, 2016 23:34 Re: Wiosenna norka Alienorka

Patmol pisze:współczuje suszarki


Drobiazg, tylko musze ruszyć 4 litery do dużego sklepu a bardzo mi się nie chce.

Wszystko zdrowe (no mniej więcej) i żywe, ja z mózgiem wyjałowionym przez szkolenia, pies i koty w trybie tulaczkowym. Rano w końcu odsuwałam stopą na bok, bo groziło mi potknięcie się na zwierzynie pragnącej wyrazić gorącą miłość do mnie i do śniadania ...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt kwi 22, 2016 8:44 Re: Wiosenna norka Alienorka

Jeśli pamiętacie te gałązki wierzby mongolskiej, co je zebrałam żeby nie zwiędły na śmietniku, to ładnie się ukorzeniły I zostały posadzone w ziemię 2 bloki dalej. Akurat jak tamtędy szłam ludzie sadzili sobie drzewka na trawniku, więc spytałam czy by chcieli I z radością im oddałam. Bo ja do sadzenia (a zwłaszcza do kopania dołów pod sadzonki) to raczej się nie nadaję...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt kwi 22, 2016 19:35 Re: Wiosenna norka Alienorka

to może ja nie będę pokazywac jak u mnie drzewa pogolili 2 tygodnie temu
większośc z nich nie ma szans przeżyć

ostatni Sjagon znów mnie przewrócił
upalikuję gada
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt kwi 22, 2016 21:22 Re: Wiosenna norka Alienorka

U mnie drzewa przeżyją, ale to biedne gałązki byłyby zwiędły. A tak przeżyją i sobie będą rosły tuż koło mojej trasy na przystanek :)
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon kwi 25, 2016 20:20 Re: Wiosenna norka Alienorka

W ramach wiosenności dziś była taka zamieć śnieżno-deszczowa, że omal się do pracy nie spóźniłam. Zwierzyna ma się nieźle: Rysiowe uszka całkiem, całkiem (choc jednej nocy go pogoniło jakieś 2h po spacerze, przez rozespanie nie ogarnęłam dość szybko I nie dość że zrobił, to jeszcze w to wdepnął :roll: ).
Susu z jednej strony słodka jak cukier (głaszcz mnie, pieść mnie), z drugiej strony rozrabiara jakich mało (cokolwiek przebiega obok jest napadnięte, więc mieliśmy scenki z zabijaniem moich sznurówek z bojówek I futra rysiowego), cudowna pod względem jedzenia, bo cokolwiek dostanie, wszystko pożre - nie ważne jak duże/tłuste/żylaste będzie.
Maurycy zmężniał I już nie daje sobie aż tak "włazić na głowę" - jak coś przebiega zbyt blisko jego poduszki pod biurkiem, to wali łapą (ukryty za deską). Ale jak druga strona odmachnie się, to znów jest taki malusi :mrgreen: .
Basileus nadal jest moim syneczkiem z musu - jego żądza włażenia mi pod bluzę/piżamę/biustonosz powala. Kradzione najlepsze, ostatecznie możemy zjeść to, co w misce. I naparzanko lubim. I dalej jesteśmy wymadlaczkiem...
Fionka nadal mnie kocha miłością wielką, nadal załatwia się sama tylko od czasu do czasu I nadal jest śliczna I słodka. Ale teraz gdy kroję woła (rosołowe po 6 zł/kg) czy kuraka, to przybiega I prosi słodkimi oczami o nakarmienie przy krojeniu. Zjada więcej w ten sposób, w dodatku także to, czego normalnie nie tknie (większe kawałki, z małymi przerostami). No I wzięta do łóżka tuli się do szyi I ślini z rozkoszy jak się ją głaszcze I miętoli. I ugniata, a przed kompem prawie wciera boczki I dupcię w twarz. I łapie łapką I pazurkami, żeby nie zabierać ręki jak ma problem z zebraniem mięsa lub widzi, że chyba do kogo innego ten kęs trafi.
Oba Justiny dalej czasem dziczą a czasem się tulą - ostatnio przebojem jest jak siedzę przy Rysiu I go czeszę lub głaszczę - wtedy albo czują się bezpieczniej (że nie dorwę, bo mi się pies ruszyć nie pozwoli), albo dlatego że w ramach ocierania się o niego dostają jakby dodatkowe głaski. Ba, nie raz Justin młodszy spał na legowisku z Rysiem (choc obaj preferują spaniel na średniowiecznej skrzyni razem z Fionką).
Ciel nadal taki durny, żyrty, niezgraba, przytulako-atakowacz jak był. Nihil novi sub sol. Na szczycie mojej listy "spadaj mi spod nóg idioto", jako że jeśli wlezę na krzesło, żeby zdjąć z szafki puszki dla kotów, albo wlezie na krzesło, albo się ustawi tam, gdzie byłoby mi najwygodniej stopę na ziemi . Gdy są goście, to on I Maurycy są tymi wdzięczącymi się I przymawiającymi o głaski (Ciel robił tak nawet do fachowców wymieniających mi tę pękniętą rurę).
Kotori nadal kocha tylko nas, choc akceptuje Fionkę I czasami Basila. Reszta kotów, ze szczególnym uwzględnieniem Maurycego I Susu, nie jest akceptowana I obrywa jak się zbytnio zbliży.
Rusia ma się dobrze, zaokrągliła się znów I troche się jej apetyt poprawił. Nie widać, by się rozwijała choroba (oby jak najdłużej nie)
Fuks chudy, choc apetyt ma. Niestety problem z zębami jeszcze nie rozwiązane, ale nie mogę teraz ani wziąć wolnego, ani zorganizować czegoś w kwestii opieki pooperacyjnej. W maju mam mieć kilka dni wolnych, to będziemy walczyć o termin dla niego (zęby) I Rysia (brodawczaki).
Lara nadal puchata, bez oznak białaczki, coraz bardziej zaprzyjaźniona z Fuksem I łaknąca bliskości I z człowiekiem I z nim. Oczywiście człowiek dobry jak leży I nie patrzy na kota, a tylko głaska. Rukia ma do niej jakieś wąty a za to Larze zdarza się podbierać jej jedzenie jak nie widzę.

Edit: Krówek dalej u nas bywa na balkonie - sypia I je suche. Mokrego jakoś nie bardzo rusza. Bardzo chciałby do kotów, a one go gonią - za to mnie boi się bez mała panicznie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon kwi 25, 2016 20:51 Re: Wiosenna norka Alienorka

Wpadłam przelotem :D
Zwięzła relacja z życia kocio-psiej gromady jest całkiem dłuuuga :wink: (stosownie do ilości futrzaków :wink: ).
A może by jakąś fotkę?

PS. Potrzymam kciuki za łapankę krówka, bo pewnie łatwo nie będzie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto kwi 26, 2016 7:31 Re: Wiosenna norka Alienorka

Alienor pisze: Susu z jednej strony słodka jak cukier (głaszcz mnie, pieść mnie), z drugiej strony rozrabiara jakich mało (cokolwiek przebiega obok jest napadnięte, więc mieliśmy scenki z zabijaniem moich sznurówek z bojówek I futra rysiowego), cudowna pod względem jedzenia, bo cokolwiek dostanie, wszystko pożre - nie ważne jak duże/tłuste/żylaste będzie.

No to jak Malutka. Taki duet mógłby dom roznieść na strzępy.

A ktoś pyta o Susu? Bo mówiłaś coś, że domu jej będziesz szukać...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto kwi 26, 2016 9:09 Re: Wiosenna norka Alienorka

Ty lepiej wyspowiadaj się jak po szkoleniach i czego one dotyczyły :roll:

futra standardowo
:twisted:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Cosmos, Majestic-12 [Bot], pimpuś..wampirek i 227 gości