Bezczasowa norka Alienorka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 04, 2016 20:56 Re: Deszczowa norka Alienorka

U mnie taka "rzygliwa" jest Ofelia. Strasznie się zakłacza, jak nie podam pasty to za chwilę jest pawik. Albo i pawisko. No właśnie, zaraz jej podam pastę. Co prawda od kilku dni nie wylizywała Małej Czarnej, tylko siebie, ale paw i tak może być.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33238
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lip 04, 2016 21:27 Re: Deszczowa norka Alienorka

ale co jest złego w klakowym pawiu ? przeciez to naturalna metoda pozbycia się sierści z żołądka, do której koty są przystosowane. Przeciez spozywanie trawy nie ma pomóc w strawieniu kłaka, tylko w pozbyciu się go najkrótszą drogą, = górą, a nie dołem.
MB - nie kłóci Ci sie naturalne karmienie z chemią na klaka? to nie jest żadna zlośliwość, tylko zwykła ciekawość. Jak żyję -żaden z moich kotów nigdy nic na kłaki nie dostawał. Jak mozesz, napisz mi tez na priva, co się stało, ze Czarnidełko ma pusta paszczę, przecież to mlody kotek jest.
Alienorku, wybacz to OT, ale nie mam czasu na czytanie wątków, a sprawa Małej Czarnej mnie zaintrygowala, pamiętam przecież jak MB ją znalazła i zarzekała sie , że to tymczas :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 05, 2016 8:59 Re: Deszczowa norka Alienorka

Spox, można offtopować, jak długo kulturalnie.
Justin nie zje (ani jeden ani drugi) żadnej pasty na kłaka - tylko trawa. A u nas było wielkie ciachanie, więc... A wolę, żeby go obejrzała wetka (I zbadała krew przy okazji) bo może to kłak a może co innego - zdecydowanie wolę mieć pewność że nic innego złego (typu nerki). Bo po Fuksie [*] mam troche schizę I plan wykorzystania części urlopu na molestowanie weta stadkiem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 05, 2016 9:31 Re: Deszczowa norka Alienorka

żadne z moich futer nigdy przez te dzieścia lat nie dostawało nic na kłaki
za wyjątkiem trawy
i nigdy żadne się nie zatkało, obojętnie czy miało długie czy krótkie futro
futra wiedzą co robić z trawą i z jej pomocą
ot, natura jak słusznie powyżej zauważono
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lip 06, 2016 12:35 Re: Deszczowa norka Alienorka

Alienor pisze:Fuks [*] nie żyje. Gdy weszłam rano leżał w kuwecie.

Współczuję :-( biedny Fuksik...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lip 06, 2016 19:48 Re: Deszczowa norka Alienorka

izka53 pisze:ale co jest złego w klakowym pawiu ? przeciez to naturalna metoda pozbycia się sierści z żołądka, do której koty są przystosowane. Przeciez spozywanie trawy nie ma pomóc w strawieniu kłaka, tylko w pozbyciu się go najkrótszą drogą, = górą, a nie dołem.
MB - nie kłóci Ci sie naturalne karmienie z chemią na klaka? to nie jest żadna zlośliwość, tylko zwykła ciekawość. Jak żyję -żaden z moich kotów nigdy nic na kłaki nie dostawał.

Już odpisuję. Kłóci czy nie kłóci, to jest lepsze wyjście. Przynajmniej w przypadku Ofelii. O ile Czarnidełko, jak już się zakłaczy, to rzygnie kłakiem i tyle, to Ofelia potrafi pawikować namiętnie i długo, zanim wreszcie kłak znajdzie drogę na podłogę lub - częściej - na dywan. Kiedyś wylądowała u weta, bo codziennie był paw, i to nie kłakiem, tylko jedzeniem, a ja spanikowałam bo nie wiedziałam co kotu dolega. Apetyt przy zakłaczeniu też oczywiście słaby - bo w brzuszku coś zalega (i to coś potrafi być rozmiaru mojego kciuka).
Zamiast sprzątać połowę kociego żarcia z podłogi i latać za kotem z miską, wolę podać pastę. I to tą mocniejszą, bo słabsza na Jej Kicistość nie działa.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33238
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 07, 2016 8:36 Re: Herbaciana norka Alienorka

Norka herbaciana, bo po Grunwaldzie będę robiła zbiorcze zamówienie ze smacznej herbaty. Najsensowniej dla ludzi z okolicy, bo Poczta Polska życzy sobie tyle za usługi, że ... :roll:

Od 2 dni mamy nadmorską pogodę - śliczne słońce, za to wieje tak, że chodzę w cienkim sweterku i kurtce i wcale nie jest mi za gorąco. Jakby jeszcze ten jod w powietrzu i fale szumiące były to już nad morze by mnie tak nie ciągnęło :wink: . Rysiowi to nie przeszkadza, mnie jednak troche i owszem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lip 07, 2016 12:20 Re: Herbaciana norka Alienorka

Nic nie mów o nadmorskiej pogodzie. Wczoraj nad morzem był sztorm. Niby Koszałkowo nie bezpośrednio nad morzem, ale i tak łby urywało. Nie mam pojęcia jakim cudem po pracy doszłam do domu, a nie doleciałam.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33238
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lip 08, 2016 12:26 Re: Herbaciana norka Alienorka

Jutro wyjeżdżam na Grunwald, więc przez jakiś czas nie będzie wieści z norki. Ala zostaje w domu, zająć się stadem I kwiatkami, a ja będę wypoczywać bez marudzenia o michę, głaski, spacerki itd. I nie wiem jak bez tego wytrzymam :wink: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lip 18, 2016 13:14 Re: Wyjechana norka Alienorka

Wróciłam, przeżyłam, ale nie wiem czy piątkowej generalnej z oberwaniem chmury nie przypłacę choróbskiem. Wszystko w domu w miarę OK - tylko Fio ma lekkie rozwolnienie. Ale udało się ją wbić w pampka i nie stempluje mi wszystkiego. Nie wiem kiedy odzyskam siły po tym wyjeździe...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lip 18, 2016 20:50 Re: Herbaciana norka Alienorka

A nie miałaś tam przypadkiem odpocząć? :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 18, 2016 21:09 Re: Herbaciana norka Alienorka

Haniu, jak tam odpoczywać, jak krzyżaków trzeba rąbać. ;)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon lip 18, 2016 21:19 Re: Herbaciana norka Alienorka

Smutno tu u Was Alienorku :(
Przytulam mocno i zapalam światełko dla Fuksa ["]

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lip 19, 2016 12:19 Re: Herbaciana norka Alienorka

Hania66 pisze:A nie miałaś tam przypadkiem odpocząć? :mrgreen:


W zasadzie odpoczęłam, tyle że przestawienie się na normalność trochę ciężkie jest. No i pakowanie i upychanie np. namiotu średniowiecznego, to kosztuje fizycznie całkiem sporo wysiłku, podobnie jak ogarnięcie kufra z rzeczami etc. A mój namiot wygląda tak:Obrazek i ma drewniany maszt z metalowym osadzeniem piasty, co swoje waży, podobnie jak te metry płótna...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 19, 2016 12:22 Re: Herbaciana norka Alienorka

Agneska pisze:Haniu, jak tam odpoczywać, jak krzyżaków trzeba rąbać. ;)


Być może zaskoczę, ale co roku wychodzę po stronie krzyżackiej, jako łucznik Kompanii Nadreńskiej. Więc to mnie rąbali (ale ilu wcześniej zastrzeliłam, to moje :wink: ). No i tym roku wyrzynała nas Chorągiew Krakowska, więc nie trzeba było co pół minuty syczeć, żeby uważali na łuki.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 517 gości