Trwa taniec dwa kroki naprzód, trzy kroki w tył między Susu a Malutką. Susu już rozkochała w sobie pana, pozwoliła się miziać Justysi, siedziała za Grażynką i się tuliła, więc jest obiecująco. Ale jedzenie raczej tylko nocą. Na szczęście ma co spalać
. Malutka też mniej je - niestety dokocenie, nawet jeśli z jej punktu widzenia upragnione - musi zabrać trochę czasu, bo kotki muszą się siebie nawzajem nauczyć. Bo np. furczenie w nosie Susu (brakuje kawałka kości i się nieco zapada przy węszeniu) zostało uznane za warczenie. Ale z czasem to się wygładzi.
Rusia bardzo się ślini (na kolankach, ale...) i nie wiem czy to nie jakiś objaw chorobowy jednak. Dalej się nadziewamy procolinem a ja mam dziś kontrolę na nogę - ciekawe czy wrócę do pracy teraz, czy jednak później. Karamba rozrabia.