Miau.PL

Czy nie mogłabyś go zwabić do domu i zamknąć w którymś pomieszczeniu?

Nie da rady, on musi sam chcieć wejść. Nie jest głodny, to nie wejdzie. Obiś jest bardzo czujnym bytem niezależnym. Może doczekamy Ulv. Jeżeli zacznę teraz koło niego robić cokolwiek, to zwieje. Może będzie spał, moje też padły w trawach, bo gorąco.

Obiś ciotka przyjechała a Ty sie nie pokazałeś.
Szkoda ze z Toba trzeba sie na godzinę umawiac.

Tak czy inaczej mam nadzieje ze uda sie Was dziewczyny go odwinąć z tego opatrunku.
Trzymam kciuki i czekam na dobre wiadomości.

Żeby było sprawniej zamówiłam taksówkę dla Ulv i koleżanki, mocna ekipa
W czasie, gdy jechały Obiś wyszedł.
Może wróci.
Ulv może być wieczorem też, może się uda.

Kota nie ma
Ja już mam nerwy w strzępach, jak się nie pojawi w ciągu godziny, to kiepsko

oby przyszedł

Obisiu, pokaż się!

Obiś sie pokazał. Czitka zamknęła go w komórce Kolo domu.
Obiś kuleje i ma łapkę spuchnięta.

Ja nie pomogę dzis, jutro tez nie- mam wyjazd służbowy.
Ola sama go do kontenera nie wsadzi.
potrzebuje PILNIE POMOCY

Tylko go nie wystawiajcie z tej komórki, bo następnym razem może się już nie udać.

Tylko go nie wystawiaj z tej komórki, bo następnym razem może się już nie udać.

Masakra jakaś. A może rano pojechać bez kota do tej kliniki, porozmawiać z kierownikiem i niech wyślą do czitki do domu technika, żeby zdjął Obisiowi ten opatrunek. Założyli mu go i nie zdjęli mówiąc wyraźnie, że kot sam sobie zdejmie. Może będą się poczuwali do jakiejś pomocy skoro najwidoczniej za mocno założyli opatrunek. W końcu czemu to tylko czitka ma ponosić wszystkie koszty związane z ich błędem.

Norma0204 pisze:Masakra jakaś. A może rano pojechać bez kota do tej kliniki, porozmawiać z kierownikiem i niech wyślą do czitki do domu technika, żeby zdjął Obisiowi ten opatrunek. Założyli mu go i nie zdjęli mówiąc wyraźnie, że kot sam sobie zdejmie. Może będą się poczuwali do jakiejś pomocy skoro najwidoczniej za mocno założyli opatrunek. W końcu czemu to tylko czitka ma ponosić wszystkie koszty związane z ich błędem.

Bardzo wątpię, żeby ktoś przyjechał. To jakiej pobożne życzenia są, niezwiązane z rzeczywistością. Nie wiem, czy to było w klinice dra Niedzielskiego (nie Niedzielskich, jak mylnie pisze o tej klinice czitka), czy na UP.

Kot spacyfikowany, opatrunek zdjęty, łapa wymasowana.