Witam po przerwie
Moja młodsza ślepinka niestety nadal choruje
Tylko raz udało się ją w miarę "postawić na nogi" ale zaraz po sterylce znów się pochorowała i już od miesiąca chrumka straszliwie. Trzeba było przełożyć okulistę i plany co to oczka. Poza objawami ze strony górnych (tak twierdzi wet) dróg oddechowych (kaszel, kichanie i głośny, charczący oddech) i katarem (czasem) małej nic nie jest. Biega, bawi się, je i wydaje się jej to bardzo nie przeszkadzać. Tylko bieganie musi przerywać jak zaczyna ją dusić. Jesteśmy już stałymi bywalcami u naszego weta, ale sytuacja po antybiotykach poprawia się tylko na chwilę i głównie w zakresie ograniczenia częstotliwości kaszlu. Teraz konkretnie. Stosowaliśmy już antybiotyki (dłużej, krócej i o różnym spektrum działania- obecnie Unidox). Preparaty na podniesienie odporności (dwa w zastrzykach, beta glukan i lizynę). Małą badał kardiolog (wszystko z serduszkiem ok). Najbardziej pomógł małej ostatni zastrzyk, który był przeciwzapalny. Może ktoś ma jeszcze jakiś sposób. Czy ktoś podawał Rutinoscorbin? Jaką się daje dawkę? Może ktoś ma jakiegoś sprawdzonego weta w W-wie. Nie wiem już co robić
Mała ma dopiero 6 m-cy a już tak się musiała namęczyć.