jopop pisze:Nadeszła. Oczekiwana, choć niechciana. Przewidziana, choć unikana jak się da. Jak zawsze niezapowiedziana. Bardzo niemile widziana.
Pierwsze chore mają już wenflony, a ja przełączam się znów w tryb zombie. Dobrze, że ekspres do kawy mi ostatnio działa, będę go potrzebować.
Wszyscy dostali już surowicę. 42 kociaki i 4 matki. Koszty? Ogromne.
I tu ogromna prośba. Ja będę walczyć tu, na miejscu. Chyba wiecie, że zrobię co tylko się da.
Ale potrzebuję pomocy Waszej, z komputerów i z oddali. Nawoływań, klikań, przypomnień. Uruchomiłam zbiórkę na siepomaga, ale czekamy na aktywację. Musimy uzbierać naprawdę grube tysiące by zapłacić za wszystkie potrzebne leki. Pomóżcie, proszę.
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
PL 60102010260000140201820927
dopisek: chore kocięta
EDIT: Dopiszę jeszcze że oczywiście prawie wszystkie kociaki były szczepione. Prawie, bo najmniejsze (Karafka i wczorajsze nabytki) są jeszcze za małe. Natomiast niestety niektóre były szczepione "dopiero co", a większość tylko raz. Więc odporności pełnej na pewno nie mają
Szlag by ją trafił ,tą pp.
Zaciskam