Droga Nowa Mamusiu!
Piszę do Ciebie list z wakacji.
Jestem małym rudobiałasem, mieszkam w hotelu i czekam wrócisz z wczasów. Mieszkałem trochę w Toruniu ale tamten hotel chyba ma przerwę urlopowa czy jakoś tak. Przenieśli mnie i moje siostry do Bydgoszczy, ale nie było miejsc w jednym hotelu i zakwaterowali każde z nas oddzielnie.
Hotel to niby jest 5*, prócz mnie mieszka tu jeszcze jeden czterołapy, ogólnie jest ok.- ale jedzenie to mogliby zmienić. Wczoraj dostalem coś na robaki( po co mi robaki? )i bolał mnie brzuch, a jakby tego było mało to chcieli mnie nakarmić czymś co przypominało moją produkcje kuwetową -Gerber się nazywa ( nawet przez chwile spojrzałem obsłudze hotelowej prosto w oczy czy ona sobie przypadkiem jaj nie robi). Dobrze, że w hotelu jest jeszcze ten drugi gość bo rano mogłem najeść się normalnym kocim jedzeniem. Niby jestem za mały na takie obiadki, ale zbojkotowałem te ohydne papki i zakradłem się do stołówki tego dużego i teraz mam brzuszek najedzony . Duży jest jakiś dziwny, gapi się na mnie bez przerwy jakbym mu miau coś ukraść (a może o te smaczne kuleczki mu chodzi ), a jak podejdę się przywitać to ucieka i nie za bardzo wiem o co mu chodzi. Myślę, że jeszcze trochę i się zaprzyjaźnimy, bo nie wygląda na kilera małych koteczków. Aha, jeszcze jedno! Toalety tutaj są dwie i nawet fajnie jest tam zostawiać co nieco tylko wkurza mnie to, że jak się bawię to mi przerywają i wsadzają tam na siłę i na zawołanie mam się załatwiać. Dodatkowe atrakcje to plac zabaw przygotowany specjalnie dla mnie przez obsługę, mieszka tutaj dwunożny, który jest taki mniejszy od reszty i mówią do niego że jak będzie dużo jadł warzyw to urośnie . Ja tam nie wiem co to są warzywa ale po tutejszej kuchni można się wszystkiego spodziewać . Fajny jest też Portier, taki duży i ma ciepły brzuch do spania, wczoraj śmiał się, że jak mnie głaszcze to znikam, ale ja mu pokaże mam zamiar trochę dojść na tych wczasach do formy. Za tydzień jak już po mnie przyjedziesz to będę już na pewno większy od dłoni Portiera . A Recepcjonistka i Sprzątaczka w jednej osobie to ma dziwne podejście. Karmi mnie byle czym i jeszcze mowi, że najchętniej to by mi zjadła mój malutki różowy nosecek i łapecki , no ale jakoś to znoszę, wiem, że tylko tydzień i będę już w Nowym Domu.
Mam imię! Miodek, Miodzio ( nawet fajne ale i tak nie trzeba mnie wołać bo ja profilaktycznie kręcę się dwunożnym pod nogami, wolę być blisko jak któryś zechce się schylić i mnie dotknąć). Nie tęsknie za siostrami, bo tutaj na wakacjach jest bardzo miło, posprzątają, ugotują ( no nad tym trzeba popracować) i pogłaszczą. Bardzo chciałbym być już u Ciebie w domu, wiem od Recepcjonistki, że będę miau dobrze. Specjalnie dla Ciebie pracuje nad techniką kuwetową cobyś nie musiała się za mnie wstydzić. Przygotyj duuużo jedzonka Royal Canin bo mi bardzo smakuje i pamiętaj nie jadam papek dla dzidziusiów ludzkich (tfu).
Pozdrawiam bardzo gorąco
Twój Nowy Synuś Miodek.