Nataliaden
Pomysl z garnkiem na pewno jest dobry.
Jesli jeszcze masz jakies w miare ustronne miejsce, osloniete od ew. deszczu i wiatru, to juz super
Nie wiem, czy bedziesz miala mozliwosc wystawiania jedzenia o stalej porze, bo to byloby najlepsze. Koty maja zegarek w brzuszkach
, i stawiaja sie na godzine, milosnie spogladajac z pobliskich krzakow i innych schowkow na drzwi, ktorymi wychodzisz (godzinami potrafia tak czekac, w razie spoznienia karmiciela
).
Wtedy masz pewnosc, ze bedzie zjedzone przez dziczki, bedziesz wiedziec ktory kiedy przychodzi, w jakiej jest kondycji, i mogla w ten sposob planowac rowniez kuracje odrobaczajace w pokarmie.
Dobrze jest tez chwilke posiedziec przy nich w bezpiecznej odleglosci, az zaspokoja najwiekszy glod. Koty sa wtedy spokojniejsze, czuja sie bardziej bezpieczne i najedza sie. Bo w ogole to dzikie koty nie klada sie na miskach jak nasze domowe "paniska", tylko podjadaja z doskoku, jedza szybko ale odskakuja od miski na najmniejszy dzwiek, uciekaja, wracaja, i stresuja sie zdziebko.
Powodzenia! Wkrotce bedziesz miala nowych wiernych przyjaciol, ktorzy rozpoznaja Cie bez bledu nawet w najglebszych ciemnosciach