Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 03, 2016 9:35 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Tyska, Dora nie napisała, że kot drapie w zabawie, tylko że nie toleruje dotykania łap i brzucha. Są koty, które mają "obszary chronione". Ja się z tym spotkałam nie raz, głównie u kotów wychodzących lub wcześniej wolno żyjących. Może traktują łapy jako narzędzie walki lub ucieczki. Sama 6 lat miałam kotkę, która była miła i spokojna, ale zbliżenie ręki do łap powodowało, że natychmiast wyskakiwała łapa z pazurami, wcale nie na żarty. U weta była uległa oprócz pobierania krwi, bo ruszano łapę. Dla mnie nie było to problemem, ale przy małym dziecku może być. Nie wiem, jak u młodego kota, ale u starszych to odruch, który się raczej nie zmienia. Taka uroda kota.
Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy. W przypadku kociaków to mniejszy problem, bo wystarczy, ze kociak nie jest dzikusem i w DS będzie się dalej oswajał. Ale adopcja dorosłego kota, którego się nie zna, to już ryzyko, a do domu z dziećmi to ogromne ryzyko. I nie ma co się zżymać na DS, który pewnie miał informację, że kot to miziaczek, a teraz musi uważać, żeby kot nie podrapał dziecka.
Dora, najlepsze co można zrobić, to poprosić DS o jak najwięcej informacji i ładne zdjęcia w domu, zrobić dobre ogłoszenia i wykupić duży pakiet ogłoszeń na Warszawę na cito, i dodatkowo tez samemu wrzucać jak najwięcej ogłoszeń. Kocurek jest w mieszkaniu czy domu wychodzącym? Długo jest w DS? Jak się zachowywał po przyjeździe? Szybko się odnajduje w nowym miejscu? Jest odważny czy strachliwy? Bawi się? Przychodzi sam po pieszczoty? Z kuwetą bez problemów?
Musisz mieć dokładne informacje z DS, przydałyby się też nowe zdjęcia. I jak najszybciej dużo ogłoszeń, duży pakiet i dodatkowe, możemy ogłaszać - Ty, ja, Tyska. Szkoda, żeby kotek wracał znów do klatki.

Edycja
Ideałem byłby DT w Wawie lub okolicy, tylko skąd go wziąć? Zmień tytuł wątku, ze szukasz DT, bo kot wraca z adopcji.
Może ze zwrotem kosztów lub odpłatnością zamiast znów płacić za klatkę.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Śro lut 03, 2016 10:57 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.


a jak ma cokolwiek wiedzieć skoro ratowanie w jej wydaniu polega na zgarnięciu kota i wypchaniu do lecznicy (warunki widzieliśmy na zdjęciu), potem przestaje się nim interesować, a przecież ma czas bo nie pracuje (a na przejazdy dostaje pieniądze) to mogłaby wsiąść do busa i podjechać, wymiziać, zanieść smakołyki i doglądnąć leczenia
w efekcie mamy "zespół Mruczusia": miał mieć 4 lata - ma 8, miał być wykastrowany - dotarł pełnojajeczny; miał być wyleczony - nawet nie został zdiagnozowany i zaraził Ewie stado

tacy "pomagacze" wyrabiają negatywną opinię innym, bardziej solidnym DT i karmicielom
jak ktoś adoptuje kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze, to chciałby o nim mieć konkretne i uczciwe informacje PRZED adopcją
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9644
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 03, 2016 17:08 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Killatha pisze:
Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.


a jak ma cokolwiek wiedzieć skoro ratowanie w jej wydaniu polega na zgarnięciu kota i wypchaniu do lecznicy (warunki widzieliśmy na zdjęciu), potem przestaje się nim interesować, a przecież ma czas bo nie pracuje (a na przejazdy dostaje pieniądze) to mogłaby wsiąść do busa i podjechać, wymiziać, zanieść smakołyki i doglądnąć leczenia
w efekcie mamy "zespół Mruczusia": miał mieć 4 lata - ma 8, miał być wykastrowany - dotarł pełnojajeczny; miał być wyleczony - nawet nie został zdiagnozowany i zaraził Ewie stado

tacy "pomagacze" wyrabiają negatywną opinię innym, bardziej solidnym DT i karmicielom
jak ktoś adoptuje kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze, to chciałby o nim mieć konkretne i uczciwe informacje PRZED adopcją

Jak smiesz cos takiego wypisywac.Co Ty m ozesz o mnie wiedziec i o mojej pomocy zwierzakom?
Siedzisz sobie tutaj na miau i pomagasz kotom,ja pomagam wszystkim zwierzetom.
Po co robicie taka nagonke na osobe pomagajaca zwierzetom?
Bawi Was to? Nie macie innego zajecia?
Skad Ty mozesz wiedziec czy pracuje czy nie,i jak zyje? Mowilam Ci o tym?
Nie bedziesz mnie pouczac jak mam pomagac i co mam robic.
Ja Ciebie nie pouczam.
Ja nie prosilam ewar,zeby zabrala Mruczusia na tymczas,sama to zaproponowala,znala jego "zyciorys" i wlasnie taka podjela decyzje.
AZ teraz bedziecie za to mnie opluwac?
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Śro lut 03, 2016 17:13 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dora...Myślę, że tutaj nie ma sensu się kłócić. Kazdy ma swoje zdanie i swojego będzie się trzymał, a jaka jest prawda wiesz tylko Ty.

Oczywiście przykre jest jeśli jest się niesłusznie oskarżanym, ale krzyk tutaj nie pomoże. Szkoda energii.

Nie zawsze byłyśmy zgodne, ale podziwiam Twoje oddanie i to co robisz dla tych wszystkich zwierząt. Masz we mnie nieustającego kibica i wsparcie kiedy tylko będzie taka możliwość.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2016 17:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Każdy pomaga jak może i umie najlepiej - i stara się... :|
Nie napadajcie na siebie...

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2016 18:53 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Może nie mam prawa pisac, bo miau mnie nie zna...
Jedna kocia historia sprzed ponad dwóch lat związana z "moją" wolno żyjącą kotką Maszą... Arcana wie.
A w kocich sprawach jestem ciągle takim samym głuptakiem. Zaglądam na kilka kocich wątków...
Można miec swoje zdanie, spierac się, ale posty napisane w ten sposób zabijają, Killatha.
Znam Dorę trzy lata z Dogomanii i wiem, że nie jest "takim "pomagaczem"".
To boli.
Pozdrawiam Wszystkich.

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2016 19:38 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Gdyby ludzie robili choc 1/3 tego co dla zwierzat robi Dora swiat bylby piekny i wolny od zwierzecych tragedii.

buuenos

 
Posty: 86
Od: Śro gru 05, 2012 19:56

Post » Śro lut 03, 2016 19:41 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ja również stanę w obronie Dory.Jest chyba jedyną osobą w okolicy, która naprawdę pomaga zwierzętom.Codziennie karmi i troszczy się o psy i koty.Dzięki niech dom znalazło wiele psów i kotów.I nie chciałabym ,żeby np.,moje pieniądze zostały wydane na busa, tylko na karmę. Nie wiem, kto daje Dorze pieniądze na przejazdy do lecznicy oddalonej o 20 km,żeby wygłaskać koty?Ja o tym nie słyszałam.Poza tym, nie wiem , czy to nie przeszkadzałoby wetom w pracy.To nie wina Dory,że weci w Zamościu zdiagnozowali Mruczusia inaczej niż w Stalowej.Dora nie jest weterynarzem a decyzja o wyjeździe Mruczusia była podjęta wspólnie.Podkreślam,że znam Dorę osobiście od kilku lat. Mam od niej kotkę, która mieszkała pod świerkiem.Byłam DT dla kotów z działki i widziałam ,że Dora robi, co może.
[b]Dora dziękuję Ci za to ,że pomagasz zwierzętom z naszej okolicy.[/b]
Twój wpis Killatha jest niesprawiedliwy i złośliwy.Może tez mieć bardzo negatywny wpływ na psychikę osób wrażliwych.Dobrze byłoby,gdybyś przeprosiła Dorę.
Znam ją osobiście i naprawdę zasługuje na szacunek.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Śro lut 03, 2016 21:18 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

To w jaki sposób traktujecie Dore jest straszny ...Znam ja od wielu lat .Słowa bardzo ranią ..zwłąszcza niesprawiedliwe i złośliwe .Ona poświeciła swoje życie zwierzetom.Przez to ma problemy w miejscu zamieszkania w rodzinie i w okolicy .Ratuje być moze czasem nie do końca wszystko dopinając i informujac ,ale przy takim przeładowaniu zwierzat ,którym pomaga kazda z nas by wysiadła już dawno .Ktoś tu pisał o jeżdzeniu do lecznicy ....Do lecznicy ma 25 km w jedna strone .Autobus ,czas ,koszt ....Czy wam się wydaje ,ze ona ma 20 lat ?To schorowany czowiek po ciezkiej operacji kobiecej !!!!Z rozwalonym kregosłupem i pokaleczona psychiką ,która nie pozwala jej przejsc obojetnie nad zadnym stworzeniem !Nie róbcie tego wiecej bo mozna zrobic ogromną krzywde słabej psychice !Nigdy nie sadziłąm ze miosnicy ,empatyczni ludzie ktrórych łacza zwierzeta potrafią tak ranić ....Czy któraś z was miała kiedyś dylemat czy kupić doładowanie do telefonu za 5 zł czy jedzenie dla kota ??
Zobaczcie na jej watek na dogo ...nie porzeba wiecej zadnego komentarza !Bede zawsze jej bronić a kiedy trzeba powiem Magda żle zrobiłaś .Ale proszę zanim coś takiego napiszecie zastanówcie się bo niszczycie kobiete ..

funia123

 
Posty: 2
Od: Śro lut 03, 2016 18:45

Post » Śro lut 03, 2016 22:10 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

:(:(:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2016 22:15 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Funia zgadzam się z Tobą ale dlaczego Ty piszesz w licznie mnogiej ? Tu był tylko jeden wpis krytyczny Killathy. Mam nadzieję , ze ona też nie chciała źle. Pogódźmy się, bo koty czekają na pomoc.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Śro lut 03, 2016 22:46 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dora1020 niepotrzebnie wzielas to do siebie, ludzie piszą różne rzeczy i nie zawsze trzeba się tym przejmować.
Jeśli komuś nie podoba się to co robisz nie musi czytać twoich wątków.
Nikt nie ma prawa Cię oceniać. Trzymaj się i następnym razem zignoruj podobny post, nie musisz się z niczego tłumaczyć.
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 03, 2016 23:06 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Killatha pisze:
Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.


a jak ma cokolwiek wiedzieć skoro ratowanie w jej wydaniu polega na zgarnięciu kota i wypchaniu do lecznicy (warunki widzieliśmy na zdjęciu), potem przestaje się nim interesować, a przecież ma czas bo nie pracuje (a na przejazdy dostaje pieniądze) to mogłaby wsiąść do busa i podjechać, wymiziać, zanieść smakołyki i doglądnąć leczenia
w efekcie mamy "zespół Mruczusia": miał mieć 4 lata - ma 8, miał być wykastrowany - dotarł pełnojajeczny; miał być wyleczony - nawet nie został zdiagnozowany i zaraził Ewie stado

tacy "pomagacze" wyrabiają negatywną opinię innym, bardziej solidnym DT i karmicielom
jak ktoś adoptuje kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze, to chciałby o nim mieć konkretne i uczciwe informacje PRZED adopcją


Killatha, przegięłaś z swoim chamstwem i arogancją.
Nie znam Cię,ale to co napisałaś powyżej daje nieciekawy obraz Twojej osoby.
Nie mówiąc już o absolutnym braku kultury, żeby w pomocowym wątku wypisywać takie impertynencje.
Nie podoba Ci się,to nie zaglądaj tam gdzie nie zamierzasz pomóc.
A lecznica, do której trafił Serwal jest bardzo w porządku.Co wiesz o warunkach, skoro tam nie byłaś?

Czy to o takich jak Ty, Killatha nie mówi się czasem troll?
Pomóc-nie. Popsuć komuś krwi- tak. Sprawiło Ci to przyjemność?
Żenujące.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw lut 04, 2016 6:27 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

To jest forum kocie i ludzie jakoby schodzą na drugi plan.Są inne portale społecznościowe.Znam osobiście zaledwie kilka osób z forum, większość wyłącznie z wątków.Fajne jest to, że ludzie sobie pomagają, w różny sposób.Jestem doświadczoną kociarą, tymczasuję koty od lat, karmię bezdomniaki, bywało, że zajmowałam się trochę psami,miałam również koty w lecznicy, stamtąd je wyadoptowywałam. Należę więc do większości, bo chyba cały dzień zajęłoby mi wpisanie nicków osób, które znam z forum i które robią dokładnie to, co ja.Oczywiście na różną skalę.Podziwiam wiele osób, które działają lepiej niż fundacje, cały swój czas poświęcają zwierzętom.Uczę się wciąż, korzystam z rad, z doświadczeń innych osób, sama też się dzielę radami.Chodzi o to, aby robić coś lepiej, z korzyścią dla zwierząt.Próbowałam coś wymyślić, bo oddawanie kotów do odległej lecznicy, gdzie nie ma z nimi kontaktu i gdzie warunki nie są najlepsze niezbyt mi się podoba.Była sugestia wynajęcia mieszkania, nie było takiej opcji.Ktoś podsunął pomysł płatnych domów tymczasowych, nie ma takowych.Pozostaje łapanie kotów i umieszczanie ich w lecznicy.Co stoi na przeszkodzie, aby postarać się o lepszy kontakt z lecznicą? O więcej informacji o kotach, za których pobyt z resztą weci biorą pieniądze? Skoro Dora w żadnym wypadku nie może tam podjechać to czy nie warto byłoby poszukać jakieś osoby/osób na miejscu, które by tam podeszły, pobawiły się z kotami, zapewniły im większy komfort i nieco lepiej poznały ? Poza tym, pańskie oko...itd.Miałam koty w lecznicy, przerabiałam to, nie jest to więc czysta teoria, znam temat z autopsji.I nie mieszkam w metropolii.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55091
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lut 04, 2016 10:00 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ja się z tym nie zgadzam ,że ludzie schodzą na dalszy plan .Musimy pamiętać o wrażliwości innych osób , bo inaczej mogą popaść w depresję i zniechęcenie a wtedy na pewno nie pomogą kotom.
Ewar a może Ty byłabyś DT płatnym? Ja mogę przekonać TŻ , żeby przewoził za darmo koty do Ciebie. Bo my tu nikogo nie znajdziemy a TY masz wiedzę i dobrą współpracę z lecznicą.Kolejna rzecz to należałoby się spytać wetów czy zgadzają się , żeby ktoś przychodził w odwiedziny do kotów i wtedy szukać kogoś, kto miałby bliżej niż Dora.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości