Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.
Killatha pisze:Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.
a jak ma cokolwiek wiedzieć skoro ratowanie w jej wydaniu polega na zgarnięciu kota i wypchaniu do lecznicy (warunki widzieliśmy na zdjęciu), potem przestaje się nim interesować, a przecież ma czas bo nie pracuje (a na przejazdy dostaje pieniądze) to mogłaby wsiąść do busa i podjechać, wymiziać, zanieść smakołyki i doglądnąć leczenia
w efekcie mamy "zespół Mruczusia": miał mieć 4 lata - ma 8, miał być wykastrowany - dotarł pełnojajeczny; miał być wyleczony - nawet nie został zdiagnozowany i zaraził Ewie stado
tacy "pomagacze" wyrabiają negatywną opinię innym, bardziej solidnym DT i karmicielom
jak ktoś adoptuje kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze, to chciałby o nim mieć konkretne i uczciwe informacje PRZED adopcją
Killatha pisze:Arcana pisze:Problem chyba tradycyjnie polega na tym, że Dora nie ma wystarczających informacji o kocie z lecznicy.
a jak ma cokolwiek wiedzieć skoro ratowanie w jej wydaniu polega na zgarnięciu kota i wypchaniu do lecznicy (warunki widzieliśmy na zdjęciu), potem przestaje się nim interesować, a przecież ma czas bo nie pracuje (a na przejazdy dostaje pieniądze) to mogłaby wsiąść do busa i podjechać, wymiziać, zanieść smakołyki i doglądnąć leczenia
w efekcie mamy "zespół Mruczusia": miał mieć 4 lata - ma 8, miał być wykastrowany - dotarł pełnojajeczny; miał być wyleczony - nawet nie został zdiagnozowany i zaraził Ewie stado
tacy "pomagacze" wyrabiają negatywną opinię innym, bardziej solidnym DT i karmicielom
jak ktoś adoptuje kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze, to chciałby o nim mieć konkretne i uczciwe informacje PRZED adopcją
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości