Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2016 12:27 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Po pierwsze jak miło, że czytasz moje wątki :1luvu: Trochę niedokładnie, ale co tam.
Faktycznie, uświadomiłaś mi, że zupełnie niesłusznie czepiam się :oops: :oops: :oops: :oops: Nie tylko ja, ale inni widocznie sugerowali się moimi wpisami.Bardzo za to przepraszam :oops:
Stalowa Wola to mniej więcej dziesięć Szczebrzeszynów, koty w okolicach huty , moim osiedlu i sąsiednim wyciachane, nie ma już bezdomnych, nie mam co łapać :oops: , ale postaram się poszukać, dobrze? Tylko, że w domu mam sporo kotów, ale zapytam czy nie przetrzymaliby ich w lecznicy, jeśli jakieś złapię.Weci kiepscy, zdaję sobie z tego sprawę, warunki fatalne, ale zdjęć nie będę wklejać, spokojnie.Bartuś mieszka na terenie huty, właściwie to mogę postarać się o przepustkę, wejść tam i go złapać.Władze zakładu niechętne kotom, ale poproszę ich ładnie, bo Bartusia jakoś nie mogę przekonać, aby się pojawił przed bramą w powszedni dzień.
Nie ja wkleiłam zdjęcia, ale może to zrobię, żeby się zgadzało? Jak już podła jestem to tak do końca.Tak mi wstyd :oops:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55019
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 23, 2016 12:51 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

A ja się nie dziwię, że dora nie odpowiada na zarzuty, które są stawiane w tym wątku. Bo co ona nie powie i nie zrobi to źle. Poza tym woli ten czas i energię zmarnowaną na bezsensowne dyskusje z Wami poświęcić w łapaniu kotów i organizacji pomocy zwierzętom. Dora nie jest osobą, która musi się chwalić wszystkim na forum, ona działa po cichu, wiele rzeczy załatwia bez zbędnego szumu i przyklaskiwania innych miłośniczek. I jak komuś to nie odpowiada to trudno, ale nie oznacza to, że ktoś ma prawo ją zmieszać z błotem.

Pisałam już wielokrotnie, że zdaję sobie sprawę, że Dora nie działa idealnie. Ale działa. Gdyby Dora faktycznie rażąco krzywdziła zwierzęta swoją nieudolną pomocą, to by wokół niej nie było takich osób jak handzia czy funia (które tak btw NIE SĄ ze Szczebrzeszyna) czy parę miłośników zwierząt, którzy pomagają jej tyle, ile mogą. Niektórzy nawet nie ujawniają się na forum ani na fejsbuku, ale znają Dorę właśnie z działalności na rzecz zwierząt. Nikt by jej nie pomagał i to w sposób ciągły, a nie jednorazowy, znając sposób pomagania Dory. A jednak tacy ludzie są, więc może odrzućcie te kamienie, które naszykowaliście na Dorę? Krowa, która dużo ryczy...

Jeśli wg kogoś Dora uderzająco wykorzystuje darczyńców i nie zasługuje na pomoc, niech nie wchodzi na ten wątek i nie pomaga. Ot, wszystko, macie prawo wybierać komu wpłacacie pieniądze. Ale błagam, nie róbcie Dorze kreciej roboty, kiedy nie płacicie i jeszcze siejecie zamęt. Jak komuś nie odpowiada, nie pomaga. Ale też niech nie zarzuca komuś złą pomoc tylko dlatego, że robi to mniej idealnie lub robi to inaczej niż macie to ułożone w Waszej wizji świata. Dla mnie to ani moralne, ani empatyczne, drogie miłośniczki zwierząt. Zawsze wydawało mi się, że miłośnicy zwierząt powinni się wykazywać empatią... a tu niektórym empatii brakuje.

A wątek zrobił się wątkiem o autorce tylko na Waszą prośbę. Pragnę zauważyć, że to nie autorka rozpoczęła dyskusję "patrzcie, jaka jestem cudowna", to nie ona bawi się w agenta, który doszukuje się rażących błędów innych ba! ona nawet w tę dyskusję się nie miesza, pojawia się tylko z informacjami co do kotów czy psów... właśnie się nie miesza, by nikt jej nie zarzucił, że patrzy na czubek własnego nosa. A co w zamian dostaje? Zarzut, że się nie odzywa. No błagam. Świat nie kręci się wokół miau i Waszych zasad.

Dlatego apeluję do Was: jak komuś nie pasuje działalność Dory to nie płaci, nie wspiera, nie pomaga. Ale też nie wchodzi na ten wątek. Dla dobra każdego. Bo dokopując Dorze, tak naprawdę dokopujecie jej podopiecznym... no ale co Was obchodzą koty i psy pod opieką tej strasznej Dory...

PS: Mam nadzieję, że admini zareagują i zrobią tu porządek...

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob kwi 23, 2016 13:26 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

ewar pisze:Po pierwsze jak miło, że czytasz moje wątki :1luvu: Trochę niedokładnie, ale co tam.
Faktycznie, uświadomiłaś mi, że zupełnie niesłusznie czepiam się :oops: :oops: :oops: :oops: Nie tylko ja, ale inni widocznie sugerowali się moimi wpisami.Bardzo za to przepraszam :oops:
Stalowa Wola to mniej więcej dziesięć Szczebrzeszynów, koty w okolicach huty , moim osiedlu i sąsiednim wyciachane, nie ma już bezdomnych, nie mam co łapać :oops: , ale postaram się poszukać, dobrze? Tylko, że w domu mam sporo kotów, ale zapytam czy nie przetrzymaliby ich w lecznicy, jeśli jakieś złapię.Weci kiepscy, zdaję sobie z tego sprawę, warunki fatalne, ale zdjęć nie będę wklejać, spokojnie.Bartuś mieszka na terenie huty, właściwie to mogę postarać się o przepustkę, wejść tam i go złapać.Władze zakładu niechętne kotom, ale poproszę ich ładnie, bo Bartusia jakoś nie mogę przekonać, aby się pojawił przed bramą w powszedni dzień.
Nie ja wkleiłam zdjęcia, ale może to zrobię, żeby się zgadzało? Jak już podła jestem to tak do końca.Tak mi wstyd :oops:


tak na wszelki wypadek gdyby post zniknął
wpis z 23.01.2016r.
ewar pisze:Czy to jest zdjęcie z lecznicy, w której był Mruczuś?
Obrazek


a kociątka od lipca 2015r. już w DS


EOT
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 23, 2016 15:59 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Zuzia96 dziękuję za obiektywny głos rozsądku.

Ty$ka- dobrze, że napisałaś tak wprost

Dlatego apeluję do Was: jak komuś nie pasuje działalność Dory to nie płaci, nie wspiera, nie pomaga. Ale też nie wchodzi na ten wątek. Dla dobra każdego.


to co ja miałam na myśli pisząc

GRUBA KRESKA


Poniżej której chciałabym wrócić w tym wątku do meritum, a nie czytać dygresji i artefaktów.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob kwi 23, 2016 17:45 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dora1020 pisze:Bardzo dziekuje za wszystkie rady.
Jak na razie nie zlapala sie zadna kotka.Omijaja lapak szerokim lukiem.Dwie kotki z dzialki widzialy lapnie do klatki,wiec moze dlatego.
Skorzystam jeszcze z rady baltimoore,wlozenia dl klatki kilku kropel waleriany.
W tym tygodniu codziennie bede nastwiala klatke.


Dora nastawianie klatki codziennie nic nie pomoże. Klatkę trzeba nastawić po minimum 24 godzinnej głodówce. Będziesz głodzić koty bez przerwy?
Skoro omijają klatkę szerokim łukiem, to może być tak jak mówisz, że kojarzą ją z niebezpieczeństwem, czyli żeby pokonać strach muszą być naprawdę bardzo głodne. Przegłodź je dwa dni, a potem nastaw klatkę w porze karmienia. Naprawdę jest różnica pomiędzy kotami dobrze przegłodzonymi, a takimi które spokojnie mogą zrezygnować z jednego posiłku.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14235
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 23, 2016 17:47 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

:roll:
Ostatnio edytowano Sob kwi 23, 2016 18:00 przez Baltimoore, łącznie edytowano 1 raz

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob kwi 23, 2016 17:49 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dokładnie
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob kwi 23, 2016 17:57 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

mimbla64 pisze:
dora1020 pisze:Bardzo dziekuje za wszystkie rady.
Jak na razie nie zlapala sie zadna kotka.Omijaja lapak szerokim lukiem.Dwie kotki z dzialki widzialy lapnie do klatki,wiec moze dlatego.
Skorzystam jeszcze z rady baltimoore,wlozenia dl klatki kilku kropel waleriany.
W tym tygodniu codziennie bede nastwiala klatke.


Dora nastawianie klatki codziennie nic nie pomoże. Klatkę trzeba nastawić po minimum 24 godzinnej głodówce. Będziesz głodzić koty bez przerwy?
Skoro omijają klatkę szerokim łukiem, to może być tak jak mówisz, że kojarzą ją z niebezpieczeństwem, czyli żeby pokonać strach muszą być naprawdę bardzo głodne. Przegłodź je dwa dni, a potem nastaw klatkę w porze karmienia. Naprawdę jest różnica pomiędzy kotami dobrze przegłodzonymi, a takimi które spokojnie mogą zrezygnować z jednego posiłku.

mimbla64 ma rację. Nie karmi się do "upadłego". Jak zależy mi na złapaniu kota nie daję jedzenia aż nie zaczną się przełamywać. W tak licznym stadzie dziwne jest ,że zero trafień. Z reguły któryś zawsze włazi. Są niektóre opieszałe i bardzo ostrożne ale nie wszystkie. Mam takie co za każdym razem wparowują do klatki mimo ,że już wyciachane są. Tym bardziej nie zostawia się jedzenia jeśli zachodzi obawa ,że mają inne źródło karmienia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob kwi 23, 2016 18:04 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Może trzeba tę klatkę bardziej zakamuflować? Pod krzakiem? Przy jakiejś ścianie i czymś okryć?
Padają rady, a gdzie jest Dora? Czy pyta o rady? Pisze, w czym problem?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Sob kwi 23, 2016 18:13 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana, spokojnie
dziewczyna ma prawo nie odzywać się
na pewno czyta i stara się


my Kiri łapaliśmy tydzień - dokładnie złapała się 8mego dnia -a raczej nocy- od czasu rozpoczecia 'polowania' na nią
pierwsze 2 razy była głodna bardzo, ale jeszcze bardziej ostrożna - uciekała od klatki, dosłownie
wyglądało to tak: idzie, idzie, ..... zobaczyła klatkę z odległości kilku metrów i w tył zwrot i w nogi 8O
przez 2 czy 3 noce klatka stala w tym samym miejscu - na trasie jej pochodu- klatka była zakotwiczona ale też zamknięta, w srodku było baaaardzo aromatyczne jedzenie
w końcu zdecydowała się podejść i co ..... zaczęła łazić po klatce a nastepnie wyciągac łapą żarcie
potem juz było 'z górki'
otwarta i zablokowana klatka z żarciem i ..... w końcu niezablokowana

to była operacja taktyczno-strategiczna
teraz też będę łapać taką cfffaniarę
jak się znów pojawi :evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob kwi 23, 2016 18:46 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:Padają rady, a gdzie jest Dora? Czy pyta o rady? Pisze, w czym problem?

Dora jest w terenie, próbuje złapać koty.
Porady padły, mam nadzieję, że je wykorzysta i jej pomogą. I trzymam kciuki, by udało jej się koty złapać do kastracji.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob kwi 23, 2016 19:13 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ponieważ padło dużo niepotrzebnych słów, dołożę swoje.
Co oznacza gruba kreska? Może ją źle rozumiem?
Jak ktoś nie wysyła pieniążków i puszeczek, to może tu tylko chwalić?
Baltimoore, piszesz jak właścicielka tego forum lub przynajmniej wątku, a - może się zdziwisz - nawet tytuł tego wątku ja wymyśliłam, namówiwszy wcześniej Dorę, żeby wróciła na Miau, bo może tu uzyskać pomoc. I uzyskała, z czego się bardzo cieszę. Z mojego wątku znalazł DT Mruczuś, z mojego wątku kociaki z łazienki Dory trafiły do DT u Iwonki, ja namawiałam Madie na tymczasowanie czwórki kociaków z podwórka staruszki, bo Dora zrezygnowała z tej szansy i propozycji Madie. Znalazłyśmy domy dla kociaków, znalazłam domy jeszcze dla kilku kotów z lecznicy w Zamościu. Doradziłam Dorze, jak robić ogłoszenia, i koty zaczynały znajdować domy. I nie piszę tego, żeby się głupio chwalić. Tylko żeby uzmysłowić niektórym, że nie spadłam z księżyca, a teraz się czepiam.
Dorze trzeba pomagać też radami. Znam Dorę od kilku lat. Wiem, że problem działki jest nierozwiązany od paru lat.
Nie widzę tu osób, które by się czepiały dla samego czepiania, jak sugerują osoby broniące Dory. To, co oczywiste, nagle jest powodem do histerycznej obrony, uogólnień, a nawet ataków na osoby pytające o sterylki. Gdzie my jesteśmy i o co tu chodzi???
Mam tu cytować posty z Dogo o kotach, które nie mają na działce schronienia przed zimą? Ile kotów zginie z powodu braku sterylek? Ile kociaków nie przeżyje kolejnej zimy? Proszę bardzo, można poczytać o działce, choć na Dogo te informacje też są skąpe, nie wiem czemu
http://www.dogomania.com/forum/topic/78 ... /?page=258
Tu temat działki ma być tabu? Nikt nie jest osobistym wrogiem Dory i nie pisze po to, żeby jej dowalić. Pomoc musi mieć sens.
Czy ktoś sobie wyobraża, że codziennie dokarmia jakąś koteczkę, prosi o karmę i o pieniądze dla niej, a równocześnie zamyka oczy na to, że kotka rodzi pod krzakiem, a dzikie kociaki giną bez pomocy?
Nikt tu nie krytykuje Dory za całokształt, proszę nie pisać głupstw i nie generalizować. Na słowa "sterylki na działce" lecą jakieś litanie oburzonych obrończyń.
Osoby, które myślą, że bronią, robią właśnie Dorze krecią robotę, bo rozmnażanie się stadka na działce Dorze nie pomaga, nawet jak nie wspomni tu o kociakach kryjących się w krzakach. Nie boli jej serce na ten widok?
Krystyna, która działa w pobliżu Dory, wysterylizowała kilkadziesiąt kotów w swojej okolicy na koszt PS, a jest w gorszej sytuacji niż Dora, bo ma duże stado swoich starych zwierząt. Nie zechce pomóc Dorze, gdy o to poprosi?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Sob kwi 23, 2016 20:53 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze: (...)Co oznacza gruba kreska? Może ją źle rozumiem?
Jak ktoś nie wysyła pieniążków i puszeczek, to może tu tylko chwalić?
Baltimoore, piszesz jak właścicielka tego forum lub przynajmniej wątku, a - może się zdziwisz - nawet tytuł tego wątku ja wymyśliłam, namówiwszy wcześniej Dorę, żeby wróciła na Miau, bo może tu uzyskać pomoc. (...)

:roll:
Arcana, widzę, że ciężki kaliber z Ciebie.

Co oznacza gruba kreska?


Gruba kreska służy do odkreślania czegoś.

A właścicielem forum ani wątku się nie czuję, wolę Dogomanię, tam się spotyka mniej słownej agresji.
Forum zresztą, jak sama nazwa wskazuje, należy grupy, która się na nim spotyka, a nie do pojedynczej osoby.
I mam prawo do zabierania na nim głosu tak samo jak inni.
Arcana, odpuść proszę te niepotrzebne złośliwości. Nie zniechęcisz mnie osobistymi wycieczkami o "puszeczkach" i "wysyłanych pieniążkach".
Moja sprawa komu i w jakiej formie decyduję się pomagać.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob kwi 23, 2016 21:08 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

zuzia96 pisze:
Piszesz, że najważniejsze w tym wszystkim są koty. Tak, mają być. Ale po każdym Twoim wpisie w różnych wątkach mam wrażenie, że najważniejsza jesteś Ty i Twoje zasługi. Wszędzie jest “ja, ja, ja”. Czasem boję się już otworzyć lodówkę.


Nie, nie znam dory1020. Nie byłam, nie widziałam, nie oceniam, nie bronię. Chciałam tylko niektórym uświadomić, jak łatwo jest krytykować innych a jak miło jest odbierać krytykę na swój temat.


Wkurzyło Cię to, co ewar doradza Dorze, czyli sterylki dokarmianych kotek? Czy wątki ewar, przeznaczone z założenia dla osób, które zechcą adoptować jej tymczasowe koty? Niejeden kot od ewar znałazl dom na forum dzięki tym wątkom, co nie jest łatwe, i jestem pod wrażeniem DSów, które chcą kontynuować te wątki.
Powiem Ci tylko, ze nie chciałabym być na miejscu ewar, bo "klapanie w klawiaturę" to chyba najłatwiejsze Jej zajęcie. Ewar pomaga nie tylko kotom w swoim mieście, ale i ludziom w tragicznej sytuacji. Bo nie umie przejść obojętnie, gdy nikt inny im nie pomoże. Chyba się tym za mało "chwali", jeśli niewiele o tym wiesz, mimo że śledzisz tak, że Ci wychodzi uszami.
Jeśli jest wkurzona, że ktoś pomaga kotom nieskutecznie, bo krótkowzrocznie , to dlatego, ze od siebie wymaga bardzo dużo. Jeśli miewa w małym mieszkaniu 10 kotów, w tym większość tymczasowych, a do tego inne, którym też pomaga i szuka domów, a znajdują tymczas u innych osób, to niewątpliwie rozumie przy tym, że sterylizacja jest jedynym rozwiązaniem, żeby pomóc tym kotom. O kotach, które dokarmia, masz pełne informacje. O kotach dokarmianych przez Dorę nie wiesz nic, oprócz tego, że ciągle brakuje puszeczek, żeby je nakarmić
Z całą sympatią dla Dory, chciałabym, żeby wzięła przykład z ewar, pisała o kotach, które dokarmia i zadbała o ich przyszłość, a nie tylko o to, co dzisiaj dostaną w miskach.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Sob kwi 23, 2016 21:21 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Baltimoore pisze:
Arcana pisze: (...)Co oznacza gruba kreska? Może ją źle rozumiem?
Jak ktoś nie wysyła pieniążków i puszeczek, to może tu tylko chwalić?
Baltimoore, piszesz jak właścicielka tego forum lub przynajmniej wątku, a - może się zdziwisz - nawet tytuł tego wątku ja wymyśliłam, namówiwszy wcześniej Dorę, żeby wróciła na Miau, bo może tu uzyskać pomoc. (...)

:roll:
Arcana, widzę, że ciężki kaliber z Ciebie.

Co oznacza gruba kreska?


Gruba kreska służy do odkreślania czegoś.

A właścicielem forum ani wątku się nie czuję, wolę Dogomanię, tam się spotyka mniej słownej agresji.
Forum zresztą, jak sama nazwa wskazuje, należy grupy, która się na nim spotyka, a nie do pojedynczej osoby.
I mam prawo do zabierania na nim głosu tak samo jak inni.
Arcana, odpuść proszę te niepotrzebne złośliwości. Nie zniechęcisz mnie osobistymi wycieczkami o "puszeczkach" i "wysyłanych pieniążkach".
Moja sprawa komu i w jakiej formie decyduję się pomagać.


Tradycyjnie nic na temat. Ale zgadzamy się, że dokarmianie kotów bez sterylek, czyli ich rozmnażanie, to pogłębianie bezdomności, a nie walka z bezdomnością?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, starabrocha, Zeeni i 516 gości