Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 29, 2016 5:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

różni nas jedno:
ja piszę o faktach - dora tak łapie działkową dzicz na sterylki żeby nie złapać, najpierw nie miała klatki, teraz klatka nie taka i koty nie chcą współpracować
Ty przypisujesz mi chore emocje
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9644
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 29, 2016 9:55 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kobiety, proszę, skupmy energię na szukaniu rozwiązań
zawsze wtedy jest szansa, że któreś uda się wprowadzić w życie realnie

fakty
- jest klata
- jest dobra wola do łapania
- jest konieczność łapania

- potrzeba sprawdzić czy lecznica przyjmie koty w różnych godzinach
- trzeba dogadać ewentualnie w jakich
- potrzeba fizycznej pomocy (ludzi) w łapankach
- potrzeba transportu w czasie łapanek

co wspólnymi siłami można zrobić?

część można przez telefon - kto ma cierpliwość i dar dyplomacji?
kto co może?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt kwi 29, 2016 23:10 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kinniu ja akurat wykorzystuje energię na pomoc.dalam połowe pieniędzy na klatkę, zapewniam transport złapanych kotek do lecznicy i jestem w kontakcie tel.,gdzie Dora cierpliwie mi tłumaczy. Potrzebna jest osobą z doświadczeniem w łapaniu dzików a nie jestem to ani ja ani Dora.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Pt kwi 29, 2016 23:20 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Koty są na działce w południe. Nie ma sposobu żeby je przeglodzic bo dokarmia cała ulica.ale nikt nie widzi potrzeby sterylizacji i nie pomoże z klatka -Dora pytała. Niektórzy by postawili klatkę u siebie ale mają również psy które odstrasza koty.Szczerze pisząc, myślałam że tylko Dora karmi, wtedy było możliwe przeglodzic.inni no może nie karmią, ale wystawiają resztki przed dom i to czasem wystarczy. Nie mam pomysłu. Myślalam tez ze one są bardziej oswojone skoro Dora karmi od lat ale mówi ze to dzikusy.zreszta 2 lub 3 lata temu miałam jedna z tych kotek po sterylce w domu. Fakt uciekała przy każdym ruchu.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Sob kwi 30, 2016 22:29 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

wilhelm170 pisze:Koty są na działce w południe. Nie ma sposobu żeby je przeglodzic bo dokarmia cała ulica.ale nikt nie widzi potrzeby sterylizacji i nie pomoże z klatka -Dora pytała. Niektórzy by postawili klatkę u siebie ale mają również psy które odstrasza koty.Szczerze pisząc, myślałam że tylko Dora karmi, wtedy było możliwe przeglodzic.inni no może nie karmią, ale wystawiają resztki przed dom i to czasem wystarczy. Nie mam pomysłu. Myślalam tez ze one są bardziej oswojone skoro Dora karmi od lat ale mówi ze to dzikusy.zreszta 2 lub 3 lata temu miałam jedna z tych kotek po sterylce w domu. Fakt uciekała przy każdym ruchu.


Wilhelmie dzieki wielkie za pomoc :201494
I rozumiem,ze jest ciezko,skoro koty maja wiecej stolowek..

buuenos

 
Posty: 86
Od: Śro gru 05, 2012 19:56

Post » Nie maja 01, 2016 8:04 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Buuenos,przecież wilhelm170 nie łapie z dora1020.Za co te modły dziękczynne 8O ?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie maja 01, 2016 8:36 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Za to ze złożyłam się na klatkę chociażby?a twoje słowa czemu służą?

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Nie maja 01, 2016 8:37 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Akurat uważam ze zasługuje na podziękowania chociaż nie dlatego to robie.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Nie maja 01, 2016 9:43 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

wilhelm170 pisze:Akurat uważam ze zasługuje na podziękowania chociaż nie dlatego to robie.

8O 8O 8O bez komentarza

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie maja 01, 2016 10:20 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Brr.... wieje tu mrozem, a przecież jeden cel powinien nas łączyć, a nie dzielić.
Bardzo mi przykro, że niektórzy dobroduszni zagubili gdzieś w swym działaniu odrobinę empatii...

Proszę adminów o posprzątanie tutaj: proszę zostawić tylko te wpisy, które dotyczą realnej pomocy kotom pod opieką dory, a wyrzucić te, które są wycieczkami osobistymi.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie maja 01, 2016 10:58 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Moje można usunąć chociaż dotyczyły realnej pomocy, ja się ty więcej na pewno nie pojawię a mogę tylko napisać ze tabo sprawiłas mi wielką przykrość i jeśli to ze wspólnie z arkana pomogłam wiele razy Dorze i teraz oferowałam pomoc realna nic nie znaczy to ok.zyj ze świadomością ze komuś przez ciebie jest bardzo przykro.

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Nie maja 01, 2016 13:09 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Niestety, też tu bywać już nie mam ochoty, więc nie dziwię się, że Dora przestała pisać.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie maja 01, 2016 13:39 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Wilhelm, szkoda nerwów. Oberwałaś za niewinność, jak to bywa w takich "dyskusjach". Akurat Ty pomagasz Krystynie i Dorze od dawna i na wszelkie możliwe sposoby. Jesteś bliżej i bardziej Cię to wszystko boli jako wrażliwą osobę.
Właśnie szkoda, że Dora się nie odzywa, bo Jej milczenie może być źle rozumiane.
Moim zdaniem, trzeba poprosić fundację o pomoc i organizacji choć jednej łapanki. A jak się wykręci, to wtedy wspólnie ją naciskać.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Nie maja 01, 2016 14:36 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Arcana pisze:Moim zdaniem, trzeba poprosić fundację o pomoc i organizacji choć jednej łapanki. A jak się wykręci, to wtedy wspólnie ją naciskać.


Wątpię, że obecność doświadczonych łapaczy pomoże.

Trzeba przestać karmić, koty nawet podjadając resztki będą coraz bardziej wygłodniałe. I rozstawiać klatkę w miejscu karmienia tak często i na tak długo jak tylko się da, w końcu koty zaczną się łamać. Myślę, że czas i częstotliwość czatowania odgrywa kluczową rolę, bo samo rozstawienie klatki jest łatwe, więc karmiciel ma tu przewagę nad dojeżdżającymi.

Problemem są kocice karmiące, bo zostaną odcięte od wartościowego pożywienia, ale naprawdę nie ma wyjścia.

Nie znam przypadku, żeby ani jeden kot ze stada się nie złapał choć oczywiście bywają oporne osobniki.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7717
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro maja 04, 2016 10:34 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

wilhelm170 pisze:Koty są na działce w południe. Nie ma sposobu żeby je przeglodzic bo dokarmia cała ulica.ale nikt nie widzi potrzeby sterylizacji i nie pomoże z klatka -Dora pytała. Niektórzy by postawili klatkę u siebie ale mają również psy które odstrasza koty.Szczerze pisząc, myślałam że tylko Dora karmi, wtedy było możliwe przeglodzic.inni no może nie karmią, ale wystawiają resztki przed dom i to czasem wystarczy. Nie mam pomysłu. Myślalam tez ze one są bardziej oswojone skoro Dora karmi od lat ale mówi ze to dzikusy.zreszta 2 lub 3 lata temu miałam jedna z tych kotek po sterylce w domu. Fakt uciekała przy każdym ruchu.


Jeśli więcej osób dokarmia, to mogę powiedzieć, jak to załatwiają karmiciele, z którymi współpracuję.
Może i tu słowo pisane poskutkuje, spróbować chyba warto.
Trzeba powywieszać ogłoszenia z informacją, że koty będą łapane do kastracji i gorącą prośbą, żeby nie karmić i nie wystawiać resztek dla kotów.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 226 gości