dziękujemy niezmiennie!
A żeby było ciekawiej:
Morf pragnął spać. Spać w budce. Budki mamy trzy. Dwie wolne.
Problem: Baba Milejdi w TEJ NAJLEPSZEJ budce.
Rozwiązanie - gapić się na Babę i hipnotyzować aż se pójdzie.
ZONK - Baba wykazała się refleksem i strzeliła Morfa
w OKO.
Nie zauważyłam, rozbiegli się i została tylko krew na podłodze, rozwaliła mu gałkę, może nie głęboko ale trafiła w naczynia krwionośne i Morf naprawdę się zalał krwią i zalał podłogę.
Pięknie.... pędem znów do lekarza.
Wet oglądał długo oko narzędziami do obczajania oczów i nie jest ponoć tak źle, jak wygląda. Mamy leki i nadzieję, że niebawem będzie dobrze z okiem i resztą Morfa.
Baba dokonała tego cherlawą łapą bo też mocno niedomaga, niestety nawet bez zębów znów ją męczy stan zapalny nawet nie dziąseł ale gardła aż po migdałki
źle się czuje, nie je, ulewa jej się, nawet nie myła się potem i znów wet i delikatne leki bo jakie dać takiej kruchej Babie...
Jakoś trzeba na to patrzeć z czarnym humorem, bo inaczej ręce opadają no.....