Maluszki bardzo chorują !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 21, 2004 14:59 Maluszki bardzo chorują !

Moja koleżanka wzięła w niedzielę ze schroniska dwójkę maluchów w wieku 6-8 tygodni. Wyglądały na zdrowei wesołe, ale już następnego dnia zaczęły się problemy - biegunka, wymioty, brak apetytu, gorączka i apatia. W tej chwili czarnuszek jeszcze jakoś się trzyma, troszkę sam pije i je jakieś mikroskopijne ilości, tygrysia nawet tyle nie, jest pojona siłę strzykawką, dotała też nawodnienie podskórnie, ale jest coraz gorzej - mała leci przez ręce, nie ma na nic ochoty. Mała jest na antybiotyku, oba zostały odrobaczone zaraz po wzięciu ich.

Ja oczywiście zaraz, jak coś takiego słyszę, myślę o najgorszym (p.)... Powiedzcie, co jeszcze można zrobić, oprócz podawania im picia na siłę ? Wysłałam ją na razie do innego weta, bo tamten mi się nie podobał ("takie schroniskowe kociaki to wzystko przetrzymają, muszą odchorować zmianę miejsca...").

Wszelkie rady mile widziane ! Martwię się o nie...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lip 21, 2004 15:04

Miałam to samo z kotkiem ze schroniska w tamtym roku, wet nie wiedział do końca co mu jest, dawał mu zastrzyki, nie pamiętam teraz co to było, przez tydzień dostawał i się polepszyło, potem powtórzyło się to samo, pewnego dnia znalazłam Go martwego... do dziś nie wiem co mu było... nie rób tego samego błędu co ja i spróbuj u innego weta... ja głupia myślałam, ze to dobry weterynarz i że ma rację, że niektórych kotów ze schroniska się nie da uratować :( strasznie do dziś mnie boli, że naiwna mu w to uwierzyłam... może Mysza by nie przeżyła ale gdybym chociaż spróbowała wtedy iść do innego weta...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 21, 2004 15:16

Czesc!Moja Bianka tez byla ze schroniska i miala takie same objawy.Biegunka,wymioty itp.Niestety odeszła :cry:
Wet stwierdzil,panleukopenia.
ŻYCZE ZDROWKA KICIOM.
MuffinkaObrazekPelasiaObrazekRazemObrazek

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Śro lip 21, 2004 15:27

1-nigdynie odrobacza się kota ktorego sie nie zna , inaczej mowiac kot powinien zostac odrobaczony min. tydzien po wzięciu , a wiecpo pobycie w nowym domu
kazdy dobry weterynarz to powie

- zmien weta
- dawaj kotu zastrzyki na odpornosc
-podawaj srodki na biegunke - smecta, pol opakowania, tanina 1/8 tabl oraz lakcid do pyszczka- wszystko to co napisałam
- podawaj witaminy i kroplowki ale niedawaj jedzenia na sile!!!! - musza sie uspokoic biegunki i wymioty
- jezelijuz to troche wody zamiast jedzenia
- koniecznie badania krwi zrobic
- zapytaj co to za antybiotyk bo moze w ogole nie działajacy na to na co powinien -moze powinny brac np synolux - w kazdym razie cos na jelita
-koniecznie srodki na podwyzszenie odpornosci i koniecznie zmiana lekarza
weterynarz ktory gorzej traktuje zwierzaki ze schroniska tylko dlatego ze sa ze schroniska albo uwaza ze sa gorszei moga sobie przetrzymac to czy tamto powinien zmienic zawod :evil:

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 21, 2004 15:34

Dzięki za rady, Karuniu. To nie moje kocięta i nie mam wpływu na to, do jakiego weta chodzą, mogę tylko coś doradzić... To o tych ze schroniska to było chyba w kontekście, że mają większą odpornośc (?) A swoją drogą o dobrego weta w tym mieście trudno.

Jedzenia na siłę nie dostają, tylko wodę z miodem o ile mi wiadomo.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lip 21, 2004 15:36

koty powinny dostawac
antybiotyk działajacy na sprawy jelitowe
srodek na odpornosc w zastrzykach - min. lydium i to podwojną dawkę co 6 godz.
zastrzyk antywymiotny np. torecan
kroplowke podskorną a moze nawet dozylną codziennie
poza tym lakcid do pyszczka - chyba ze bardzo wymiotują to i ten srodek mogą zwymiotowac ale jak sie da to i jeszcze smecte i odrobine taniny

nie powinny dostawac jedzenia na sile , jezeli juz to wode i rozstrzepane zołtko jaja kurzego z wodą
powinny miec zrobione badania krwi i na pewno nie powinny brac antybiotyku zwłaszcza bez zadnych srodkow na odpornosc i do tego pewnie w ogole nie działającego na to co im dolega :evil:

ps. zawsze mozna poprosic chyba o podanie lekow na wlasne zyczenie - bo roznie bywa o czym sie znowu przekonałam ostatnio jakby moja kicia była leczona za zapalenie watroby ktorego nie ma, pewnie po tym leczeniu dopiero by się mogła rozchorowac :evil:

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 21, 2004 15:38

Bonkreta pisze:Dzięki za rady, Karuniu. To nie moje kocięta i nie mam wpływu na to, do jakiego weta chodzą, mogę tylko coś doradzić... To o tych ze schroniska to było chyba w kontekście, że mają większą odpornośc (?) A swoją drogą o dobrego weta w tym mieście trudno.

Jedzenia na siłę nie dostają, tylko wodę z miodem o ile mi wiadomo.


wiem ze nie Twoje , napisało mi sie z rozpedu
poza tymmam uszkodzona klawiaturę:))))
wiem ze nie latwo o dobrego , ito nie tylko w tym miescie

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 21, 2004 15:44

strasznie dziwna jest ta procedura z odrobaczaniem kota jak sie go wydaje ze schroniska...
w niedziele jak brałam Czarną Mambę to też na dowidzenia dostałą odrobaczacza. I gdyby nie to, że już wiem że po tym badziewiu mogą też być wymioty, poważnie bym się zaniepokoiła.... Na szczęście dziewuszka nie miała robali... I już ma nowy domek :)

Ale kiwi ostatnio tak właśnie straciła kociaka.... najprawdopodobniej zatrucie toksynami z rozkładających się w przewodzie pokarmowym robali...
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Śro lip 21, 2004 15:55

Wiem o maluszku kiwi...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lip 21, 2004 17:07

Gacusiowa Mama pisze:Ale kiwi ostatnio tak właśnie straciła kociaka.... najprawdopodobniej zatrucie toksynami z rozkładających się w przewodzie pokarmowym robali...

Dlatego moj wet zaleca maluchom parafine w godzine po podaniu pyrantelum.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lip 22, 2004 19:54

Update - po następnej wizycie u weta (kroplówki z masą jakichś leków, nawet nie wiem jakich) tygrynia lepiej, już zaczęła chodzić, chociaż słaba i trochę mało kontaktuje. Czarnuszek za to gorzej leży i nawet nie ma siły iść do kuwety, tylko popuszcza robalami...

Ale ogólnie rzecz biorąc jest lepiej...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw lip 22, 2004 19:55

biedactwa
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw lip 22, 2004 23:15

:(
a jednak robaki

aby wróciły do zdrowia!

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lip 23, 2004 10:16

Wydawało się, że lepiej, ale tygrysia jednak nie dała rady :-(
Czarnuszek zaczął jeść...

Do dupy to wszystko
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pt lip 23, 2004 10:18

:cry:

za tygryska trzymam :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 500 gości