gangster po adopcji potrzebuje DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 22, 2016 23:09 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Znam panią, która miała kiedyś owczarka szkockiego collie, co nosił ogon w poziomie, tak ładnie go prezentował. Teraz ma takiego, który nosi ogon w górze, przez co ogon zawija się trochę w rogal. I nawet na taką rzecz kobieta utyskuje, a cóż dopiero, gdyby ogonka pies nie miał.
Niestety dla psów, ale brak ogonka to kilku chętnych mniej...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 23, 2016 7:45 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

wcale nie
przecież przy niektórych rasach ludzie sami kopiowali ogony

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 23, 2016 10:11 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

w moim przekonaniu jest tak - kochasz albo nie kochasz
tyle
gdy zobaczyłam Jasia, wymiękłam - w tak złym stanie był
gdy ochłonęłam, wiedziałam, że to jest TEN futer

po 3 latach, przedwczoraj, wetka prowadząca i wczesniej reanimujaca Ichigo (jak pamiętacie worek z kośćmi zupełnie nie rokujący na przeżycie, plus pół łysego kota w grzybie, plus krwotoczne zapalenie jelit, plus walnięta trzustka i watroba, ...), przyznała przy swoich stażystach/praktykantach, że jest w nim zakochana tak, jak była w swoim Zombi [*]
nie wzięła Ichigo własnie ze względu na Zombi
ale .....
nie chce go adoptować teraz, tylko i wyłącznie ze względu na jego kruchą psychikę i ufność w moją opiekę

kochasz albo nie kochasz TO futro
:D

jadę znów z Tanią (zastanawiam się czy powinnam ją taskać w te i z powrotem, skoro i tak codziennie praktycznie jest w lecznicy :roll: ) i Julkiem do weta
Tania slabo, ta jej odpornośc jest tak na słowo honoru tylko
Julian lepiej, ale niepokoi mnie jego zachowanie - ma dziwne rzuty w sen, chyba pomimo antybiotyku zbadany krew, kontrolki mi się świecą i syreny zaczynają wyć

Karusia różnie, wiek po niej widać i schorowanie
średnio mi się to podoba :(

nad ranem byłam łapać kociaka z matką
dupa blada - matka jest, kociaka niet
muszę dłużej poobserwować miejsce
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt wrz 23, 2016 10:36 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Ja się na kochaniu futrzaków nie znam :oops:
Kochanie psa czy kota jest dla mnie całkiem abstrakcyjne 8) ale swojego psa bardzo lubię i przywozicie, moim zdaniem , o niego dbam. I lubię z nim spędzać czas.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 23, 2016 15:12 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Kinnia ale chętni na psa nie muszą "kochać TO futro" na zasadzie tak albo nie ;) Widzą zdjęcie i jak ich gryzie brak ogonka, to nie koniecznie zaraz zadzwonią. Co wcale nie znaczy, że byliby złymi opiekunami.
Każdy ma inaczej. Znam przykłady tych, którzy ogon sobie życzą, ale to nie znaczy, że nie znajdą się i tacy, którym jego brak nie przeszkadza. Oby dzwonili ci drudzy ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 23, 2016 17:17 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Tania miała test na białaczkę i FIVa?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob wrz 24, 2016 9:51 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Alienor pisze:Tania miała test na białaczkę i FIVa?


wiesz to papranie, to jedna z niekorzystnych opcji/przewidywane powikłanie związane z operacją
w miejscu gdzie było 'pęknięcie' fizjologicznie jest pusta przestrzeń - czyms to trzeba było zacerować
było do przewidzenia, że może się paprać w tym miejscu
Opatrzności dzięki, że chirurg o dobrym skalpelu operował, doświadczony,
mamy pewność, że jest ok., cerowanie trzyma, organizm buntuje się na wszczep, który powoli obrasta tkanką
wysięk jest przewidywanym powikłaniem - aczkolwiek wolałabym, wszyscy by woleli, aby go nie było
muszę jakos sobie z tym poradzić
Tania jest negatywna
przytyła i to znacznie :mrgreen:

jestem po kolejnej nieudanej łapance
kocice z kociakami mi się rozmnożyły - sa dwie i dwa kociaki

ku...a jak nie zaczną inni sterylizować to ja w wariatkowie skończę :evil:

nie mam miejsca
pomocy!
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie wrz 25, 2016 11:36 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

wrrrrr

mamy godz. 12-tą z kawałkiem, a ja od 'nadranem' zaliczyłam:
- aferę z Tanią (to akurat sie opłaca bo dziewczyna protestuje coraz ostrzej, ale i leczy się ufff)
- pracę
- aferę z psami (własnymi)
- zniszczone szt.2 smycze automatyczne
- 2 zastrzyki przeciwbólowe sobie zrobione
- popsute radio samochodowe (soft padł a bez tego wszystko wisi)
- nie wiem ile godzin nocy łapanki kocic i kociaków (ku...a powystrzelam pijane gówniarstwo alboco)
- nieudaną łapankę połamanego psa
- ponowny atak bólowy
- rzyganko swoje
- teraz czekam na CDN, booooo dzień się jeszcze nie skończył

wrrrrr
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie wrz 25, 2016 14:43 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Kinnia pisze:wrrrrr[...]
- teraz czekam na CDN, booooo dzień się jeszcze nie skończył

wrrrrr

się trzymaj jakoś, dobrze?
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 25, 2016 20:16 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Bogato. Nie zazdroszczę.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon wrz 26, 2016 10:23 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

nie dopiszę co było dalej
ale oby takich dni jak najmniej

z Karusią jest bardzo źle
bardzo


Tania ładnie goi się
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon wrz 26, 2016 17:21 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Oby następne dni były lepsze :ok: :ok: :ok: :ok:
No i mam nadzieję, że się Karusi poprawi - już nie raz uciekała śmierci spod kosy.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto wrz 27, 2016 14:50 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

:(
za zdrowie Twoje i kociastych mocne :ok: :ok:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4579
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto wrz 27, 2016 15:10 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

Dużo sił i zdrowia!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 27, 2016 22:27 Re: gangstera story - dramat matki kociąt

dzięki dziewczyny

Karusia słabo

Tania ..... jeszcze leczymy, musimy doleczyć

Julek zeżarł mi kolejną torebkę - wiśniową

zdycham

:evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, kasiek1510 i 303 gości