Sluchaj Slonko: jesli chodzi o mnie, zaznaczylam na poczatku ze
nie watpie w Twoje serce i dobre intencje, wierze i czuje, ze kochasz te kotki i chcesz dla nich dobrze. Jednak zabolal mnie mocno i oburzyl sposob, w jaki o nich piszesz- wiesz, jesli ma sie chorego kotka, robi wszystko, by mu pomoc, ulzyc, oddaje mu sie cale serce i calego siebie- to szlag moze trafic, gdy ktos im nawet "umierac" nie daje godnie, po ludzku
Mysle ze nikt Cie tu nie chce atakowac- sa po prostu inne standardy i priorytety. Wiec moze tak: zmien slowo na "umrzec", przestan krzyczec i zacznij sluchac- juz nieco mniej emocjonalnych glosow forumowiczow.
Napisz slkad jestes- jesli faktycznie jeszcze nie jestes dorosla, mozesz potrzebowac pomocy- moze ktos z forumowiczow Ci pomoze? Moze uda sie znalezc weta, ktory w ramach jakiejs akcji wykastruje koty taniej, no i przede wszystkim- zbada, ewentualnie przepisze leki. Bo jesli faktycznie kotka jest chora, to taki zabieg przeprowadzony bez nalezytej uwagi moze byc niebezpieczny.
Napisz jeszcze koniecznie!