DZis bylam w wpinicy gdzie sa 4 malenkie kociaki... Ich matka juz sie niemi prawie wcale nie zajmuje, a przez szprke wiedzialam , ze sa juz gotowe do jedzenia stalego jedzonka. Plakaly bidaczki
Jezeli ich nie zabierzemy wykurza je wlasciciele tej piwnicy ( planuja wielkie porzadki w tym pomieszczeniu), zdziczeja , albo stanie im sie krzywda..
a ja nie mam gdzie ich zabrac
Jezeli nie znjadzie sie ktos kto by mogl po prostu z bolem serca bede je musiala tam zostawic samym sobie...