Strona 23 z 23

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Śro maja 03, 2023 12:28
przez jolabuk5
Bardzo smutne... :(

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Czw maja 04, 2023 14:11
przez Marzenia11
Lapek, Lapcio, Laputek, Lapus...
Potuptal za Teczowy Most.
A mnie i p Ewe zostawil w rozpaczy.

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Czw maja 04, 2023 14:31
przez Gosiagosia
Łapek [*]
Obrazek

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Czw maja 04, 2023 14:33
przez SabaS
Marzenko przytulam :201428 Łapciu (*)

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Czw maja 04, 2023 17:01
przez jolabuk5
Bardzo żal... :(
Łapciu[*][*][*]

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Czw maja 04, 2023 17:54
przez Meteorolog1
:( :cry:

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Sob maja 06, 2023 11:31
przez Marzenia11
Bardzo, bardzo smutno....
Lapcio nie mial zadnych szans, zadnych,wyniki tragiczne.. kretynine przy normie do 1,8 mial 16, mocznika przy normie do 70 mial 680, fosforu przy normie do 5,5 mial 20...a mimo tego w srode wieczorem w lecznicy , po lekach i kroplowce,zjadl cala puszeczke karmy!! Ale e czwartek od rana byl nieprzytomny...
Trudno mi przejsc nad tym dalej. 14 lat razem, w pogode i niepogode... obrazek kotow idacych bok w bok blisko siebie z ogonkami w gorze zaplecionymi wzajemnie mam ciagle przed oczami. Gdy bylo ich 8, to takich par splecionych ogonków bylo kilka, od 4 lat te dwa sie plotly, a potem jak przybiegly to ocieraniu sie o nogi i wiciu osemek nie bylo konca..
Zostal on jeden, Milus, sam...

Re: <3>Moje wolnozyjące..2 Diabelki i BurKocik.

PostNapisane: Sob maja 06, 2023 12:32
przez jolabuk5
Biedny Łapcio i biedy, samotny Miluś :(

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Czw maja 11, 2023 14:49
przez Marzenia11
Mija tydzień od odejścia Łapka. PIerwsze kilka dni Miluś był wprawdzie spokojny, ale bardzo smutny i bardzo nie chciał nas puszczać do domu, domagał się dużej ilości głaskania, biegł za nami, pomiaukiwał.. Teraz jest już ok. Na szczęscie ma apetyt, a i też jerst przez nas wyjątkowo dokarmiany, chyba nigdy aż tak nie było. Jakoś perspektywea, ze możemy go też stracić jest nie do udźwignięcia na ten moment. Każda z nas sobie postawiła za cel - bez rozmowy z tą drugą - że utuczymy Milusia :mrgreen:
Mając nefroloksan pomyślałam, ze może Miluś by go zjadał - pierwsze próby podania w mięsie bezskuteczne - chłopak omijał szerokim łukiem, ale wczoraj zadzwoniła p Ewa oznajmiając , że zjadł w sosie i nawet się chyba nie zorientował. To dobrze, jestem przekonana, ze jego nerki też nie są w najlepszym stanie, a ten lek może je trochę wspomoże.

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Sob cze 17, 2023 6:40
przez Marzenia11
Miluś jest mocno przez nas dopi9eszczany, a zwłaszcza przez Panią Ewę. Pomału zaczyna się chyba zaprzyjaźniać z Rambusiem! Już kilka razy razem z jednego miejsca przyszli na jedzenie a pani Ewa raz widziała jak się tryknęli noskami i szli boczek w boczek, tak jak zawsze Miluś chodził z Łapciem. Miluś ma okropny problem z zebami, wystaje mu jeden z pyszczka :strach: trzeba się chyba za to zabrać..

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Sob lip 29, 2023 10:34
przez Marzenia11
Miluś w miarę stabilnie. Kilka dni temu zaprezentował zaklejone grubą warstwą ropy oczka - zaczęłam przygotowywać akcję antybiotyk, ale następnego dnia ropy było mniej i mniej i na ten moment zostałyśmy przy podawaniu beta glukanu na odporność.
Od smierci Łapcia jest taki jakby bardziej melancholijny - potrafi usiąść obok mnie i patrzeć w dal, w przestrzeń, z takim trudnym do opisania spokojem... standardowo upomina się o głaskanie, gada, łazi z ogonkiem w gorze.
Oby było jak najdłużej dobrze, stabilnie.

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Sob lip 29, 2023 11:23
przez jolabuk5
Marzenia11 pisze:Miluś w miarę stabilnie. Kilka dni temu zaprezentował zaklejone grubą warstwą ropy oczka - zaczęłam przygotowywać akcję antybiotyk, ale następnego dnia ropy było mniej i mniej i na ten moment zostałyśmy przy podawaniu beta glukanu na odporność.
Od smierci Łapcia jest taki jakby bardziej melancholijny - potrafi usiąść obok mnie i patrzeć w dal, w przestrzeń, z takim trudnym do opisania spokojem... standardowo upomina się o głaskanie, gada, łazi z ogonkiem w gorze.
Oby było jak najdłużej dobrze, stabilnie.

Za stabilność! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Wto sie 01, 2023 6:43
przez ASK@
Przytulam
[*]

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Sob mar 09, 2024 8:00
przez Marzenia11
W marcu , czyli teraz Miluś kończy 15 lat. :1luvu:
Chłopak trochę schudł, więc w środę będzie próba złapania go i zawiezienia do wet na badania.
Oby było w miarę ok.

Re: <3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..

PostNapisane: Sob mar 09, 2024 14:28
przez jolabuk5
Za złapanie Milusia - i wyniki, oby były dobre! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: