Ja-Ba pisze:Witam, Fundusz Pokrzywkowy postanowił wesprzeć leczenie kocurka lipcowymi składkami w wysokości 115 zł.
Bardzo prosze o podanie mi na pw danych do przelewu
Bardzo dziękuję
Jestem bardzo wdzięczna za wszelką pomoc
Tym bardziej, że Pinusia czekają kolejne badania.
Pinus po dwóch bardzo ciężkich dniach i niezliczonej ilosci ataków był w tak kiepskim stanie, że został wprowadzony w spiączkę farmakologiczną. Pospał sobie cały dzień wieczorem zaczął się przebudzać i stawać na łapki. Właczylismy KBr dodatkowo oraz steryd i kroplówkę, żeby wyciszyć malucha. Na razie jest bez ataków.
Powiem szczerze, że ostatnie dwa dni były tragiczne. Ataki były na tyle silne i częste, że maluch dostawał przykurcze mięsni, które nie chciały puszczać nawet po rozmasowaniu. Ciało kota było nienaturalnie powyginane we wszystkie strony, łapki rozjeżdżające się, tylna noga zatrzymała się za głową i nie chciała wrócić na swoje miejsce
Aktualnie sytuacja jest na tyle opanowana, że maluch odsypia i odpoczywa a przykurcze pusciły.
Spi Pinkus do góry brzuchem, ziewając i co jakis czas rozciągając nóżki, które zapewne są obolałe po skurczach mięsni podczas niezliczonej ilosci ataków.
Niestety chwilowa poprawa nieco uspiła naszą czujnosć i znów choroba wysunęła się na prowadzenie
Generalnie plan jest taki. Stabilizujemy stan Pinkiego farmakologicznie na tyle na ile jest to możliwe by po raz kolejny opanować ataki.
Ponieważ FIP w dalszym ciągu nie jest ani potwierdzony, ani wykluczony a płyn w brzuszku dalej się nie zbiera w poniedziałek pobieramy krew do badania na elektroforezę białek, która pozwoli ustalić stosunek albumin do globulin. Na tej podstawie będziemy mogli cos więcej powiedzieć na temat tego przeklętego wirusa.
Jesli wynik będzie pozytywny nie pozostanie nam nic innego jak skrócić cierpienia Pinkiego.
Jeżeli wynik będzie negatywny na sygnale wieziemy Pinkiego do neurologa i próbujemy znaleć przyczynę ataków i ustawić leczenie.
Najprawdopodobniej konieczne będzie badanie rezonansem i chyba nie chcę wiedzieć ile to będzie kosztowało
Na razie mamy do zapłacenia faktury:
128 zł - zaopatrzenie Pinusia po wyjsciu ze schroniska
50 zł - usg
639 zł - leczenie i badania od 27.06 do 23.07
128 zł i 50 zł zostały opłacone przez Klub slepaczków
639 zł rozbijamy na 200 zł, które wpłacę do lecznicy (zebrane na bazarkach) i 439 zł którym obciążamy Klub Slepaczkw
Będą jeszcze jakies pieniążki od Paktu Czarownic, które rozdzielimy między kotkę z doniczki i jej córkę oraz Pinkiego. Niestety nasz podopieczny Indianer nie załapał się na wsparcie finansowe - umarł dzis rano
Pieniążki z Funduszu Pokrzywkowego
po ustalaniach z Klubem Slepaczków zdecydowalismy chwilowo przekierować bezposrednio do nas. Pinki jest w takim stanie, że musimy mieć grosik pod ręką na czarną godzinę.