zaczynamy szukać domków dla bandy. Już był pierwszy telefon o Psotka, ale porażka. Czekamy na takie najfajniejsze domki.
Tymczasem jestem załamana, wk.., wściekła i ...bezsilna...Zazulka sika na potęgę poza kuwetę, w ogóle nie chodzi do kuwety, tylko w grubszej sprawie, ale sikanie zawsze na kanapę albo łóżko...wczoraj był pan od prania kanap, łóżek...wszystko wreszcie pachnące. Spanie na zasikanym łóżku to porażka, czuję się jak żul i menel. Wstyd zaprosić gości do domu. Na materac mam takie prześcieradło nieprzemakalne, które w nocy okazało się jednak przemakalne - chyba po iluś praniach funkcja nieprzemakalności zanika....a w nocy Zazulka, mimo że śpi sama, tylko ze mną w pokoju (malce i Ptyśka buszują po reszcie mieszkania), kuweta wysprzątana, nasiakała...na łóżko poprzez kołdrę i na moje nogi. Zadowolona że mam przecież to prześcieradło odkryłam że niestety przemokło na świeżo wyprany, pachnący materac....
jestem załamana, nie wiem co robić. Mam z lekka dość zasikanego łóżko. Kupię dzisiaj nówkę prześcieradło, kołdrę sie wypierze...ale to takie fustrujące, męczące. Najgorsze że nawet nie umiem złapać jej sików do badania, chociaż myśle że to bardziej kłopoty z głową niż z pęcherzem
tak sie pożaliłam.....