NoNie pisze:Z jakiego powodu to złe karmy? Argument typu "bo tak" do mnie nie przemawia.
Z powodu składu.
Josera Josicatzboże, mięso i
produkty uboczne przemysłu mięsnego, oleje i tłuszcze, roślinne produkty uboczne, ryba (łosoś min. 4%) i p
rodukty uboczne przemysłu rybnego, substancje mineralne, tauryna, DL – metionina.
Pogrubiłam składniki całkowicie zbędne dla kota, stanowiące tylko wypełniacz, lub składniki wysoce podejrzane (wyjaśniam dalej). O zwierzęcych produktach ubocznych napisano wiele, to m.in. dzioby, pazury, pióra... Nie jest również jasne, czy oleje i tłuszcze są roślinne czy zwierzęce, ale biorąc pod uwagę, że roślinne są tańsze, to w zasadzie nie mam wątpliwości, co do tego, co zostało wsadzone do środka. Sądząc po składzie i ilości węglowodanów, karma musi zawierać ponad połowę zbóż w swoim składzie. Bardziej nadaje się dla kur niż dla kota.
Kot to mięsożerca bezwzględny. Nie posiada wszystkich enzymów niezbędnych do trawienia węglowodanów - nie ma amylazy w jamie ustnej, enzymy jelitowe, trzustkowe i wątrobowe kota odpowiedzialne za trawienie węglowodanów są w zasadzie nieaktywne. I o ile poradzą sobie w minimalnym stopniu ze strawieniem zbóż nadtrawionych już przez upolowane ofiary (gryzonie czy ptaki, w tym miejscu zwracam uwagę, że będą to najprawdopodobniej organizmy wszystkożerne a nie wyłącznie roślinożerne) to ze strawieniem węglowodanów nie poddanych wcześniejszej "obróbce" enzymami przez inne zwierzęta problem będzie ogromny.
Cytując dagnes z Barfnego Świata:
Koty "przerabiają" w pewien sposób dostarczane im w diecie węglowodany, jednak proces ten jest niefektywny, zaburza trawienie białek, zmienia środowisko w jelitach powodując ich nieprawidłową pracę, a przede wszystkim rozregulowuje cały metabolizm, prowadząc do otyłości, cukrzycy czy uszkodzenia różnych organów wewnętrznych. Efektem tego niesprawnego procesu trawienia i przyswajania węglowodanów nie będzie u kotów bezpośrednie uzyskanie energii, lecz magazynowanie tłuszczu. Poziom glukozy we krwi kotów jest stały i zwykle nie podlega wahaniom, gdyż jest ona uwalniana ciągle w bardzo małych dawkach w wyniku glukoneogenezy (procesu wytwarzania glukozy z białek). Każda dodatkowa dawka węglowodanów w diecie podnosi u nich szybko i mocno poziom glukozy we krwi. Jednak nie zostanie ona wykorzystana jako źródło energii, gdyż w krótkim czasie koty nie są w stanie jej spożytkować, mając na nią bardzo małe zapotrzebowanie. Muszą ją więc zmagazynować. Magazyny glukozy (w postaci glikogenu) w organizmie są bardzo ograniczone i znajdują się jedynie w wątrobie oraz mięśniach. Możliwość magazynowania glikogenu bardzo szybko się wyczerpuje, dlatego pod wpływem insuliny cukier z krwi zamienia sie w kwasy tłuszczowe i zostaje odtransportowany do miejsc, gdzie może być magazynowany prawie bez ograniczeń ilościowych jako tkanka tłuszczowa.
W Joserze kot dostaje koszmarną ilość węglowodanów, jeżeli dobrze liczę to węgle stanowią 50% składu, podczas gdy nie powinno ich być w ogóle, ewentualnie parę (z naciskiem na parę) procent. Zboża zawierają także zupełnie niewłaściwą proporcję argininy do lizyny, tymczasem lizyna, a precyzyjniej - duża ilość lizyny w stosunku do argininy (w zbożach jest odwrotnie) jest podstawą budowania przez kota jego odporności. Duża ilość lizyny i mała argininy znajduje się natomiast (zaskoczenie...) w mięsie. Zboża nie zawierają także tauryny, która jest dla kotów niezwykle ważna.
Dla porównania - w myszy (sucha masa, tj. po odjęciu wody, żeby najlepiej porównać do suchej odwodnionej karmy) proporcje składników są następujące: 55-60% białko, 23-35% tłuszcz, 3-8% węglowodany (głównie przetrawione rośliny w przewodzie pokarmowym), minerały.
BRIT Cat Sterilised:mięso drobiowe,
kukurydza, ryż, ziemniaki,
hydrolizowane białko drobiowe,
gluten kukurydziany, tłuszcz drobiowy (konserwowany mieszaniną tokoferoli, źródłem witaminy E), olej z łososia,
skrobia naturalna,
suszone jabłka, drożdże piwne,
ekstrakt z yucci shidigera, minerały, DL-metionina, L-lizyna, mannanoligosacharydy, fruktooligosacharydy, miedź organiczna, chlorek choliny, cynk organiczny, selen organiczny, biotyna, niacyna, pantotenian wapnia, witamina A, witamina B12, suplement ryboflawiny (źródło witaminy B2), tiamina (źródło witaminy B1), hydrochlorek pirydoksyny (źrodło witaminy B6), kwas foliowy, witamina D3, witamina E (alfatokoferol)
Hydrolizowane białko drobiowe zaznaczyłam celowo. To poprawiacz zapachu, który sprawia, że kot jest w stanie zjeść największy szajs, bo pachnie jak wartościowy posiłek. Same jabłka lub juka mogłyby być jako błonnik usprawniający "kupanie". Ale przy takim składzie to jakieś nieporozumienie. Węgli wychodzi również ok. 50%.
Uzupełnienie: Zwracam w tym miejscu uwagę na powszechną praktykę dodawania wielu różnych zbóż do karmy, po to, by zmienić proporcje pojedynczych składników i wypchnąć mięso na pierwsze miejsce w składzie, choćby nawet karma miała składać się z prawie samych zbóż.
Coś jeszcze wyjaśnić?
rolka_ pisze:chciałam dziś zrobić zamówienie na zooplusie, ale dalej nie wiem co kupić kićce. może mi doradzicie?
dostaje ode mnie kurczaka gotowanego, gulasz wołowy (ale nie lubi aż tak jak kurczaka) kocha suchą hillsa o smaku tuńczyka i teraz problem bo chciałam raz dziennie dawać jej mokrą karmę. animonda carny to bomba biologiczna, mokrej hillsa nie lubi, rc też nie...poradźcie coś
kicia ma ok 6 mcy
Zależy o jakim przedziale cenowym mówimy. Hills i RC to karmy o kiepskim składzie, ale świetnej reklamie, od marketówek różnią się przede wszystkim ceną. Dotyczy to zarówno suchych jak i mokrych. Koty jedzą je na ogół chętnie, bo karmy te nafaszerowane są różnymi poprawiaczami smaku i zapachu. To, że karmy te mają kiepski skład sprawia, że koty jedzą ich też na ogół dużo, aby zaspokoić zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Przeciętny posiadacz kota myśli natomiast, że kot wcina tę karmę, bo mu smakuje. Tymczasem kot nie odczuwa w zasadzie smaku i warto o tym pamiętać
Polecane dobre mokre karmy znajdziesz w pierwszym poście tego wątku. Suche też tam są. Pozostaje kwestia dobrania smaku (a raczej zapachu) do kociego gustu, ale to już niestety metodą prób i błędów.