» Wto cze 16, 2015 0:30
Proszę o pomoc - kot zwraca jedzenie
Witam,
jestem tu nowy a trafiłem z wielkim kocim problemem.
Kocia ma 11 lat i jest mieszkająca na dworze, do domu przychodzi na pieszczoty , zjeść albo zabrać mnie na spacer.
Od 2 tygodni mam z Czupurcią problem. Zauważyłem na tarasie pojawiające się raz dziennie średnio plamy śluzu, kot zrobił się osowiały i unikał nas, nie przychodził na wołania a nad miskami z jedzeniem wisiał i nie jadł. Gdy kolejnego dnia zobaczyłem jak wymiotuje śliną - bezbarwnym śluzem to zagoniłem do domu gdzie kicia zjadła trochę ryby bez sensacji.Wieczorem do weta. Osiedlowa wetka pod narkozą pobrała krew (badanie u siebie w gabinecie w dość ograniczonym zkresie, krew pobrana po narkozie) i zrobiła kroplówkę. Jej wyniki wskazywały na nerki (kreatynina 2,9 mocznik przekroczony o 50%) a terapią miał byś Anaresp (!). Następne 2 dni kot dochodził do siebie po narkozie (ciężko znosi, potworne wymioty ale inne niż te śluzowe, takie gdzieś z wnętrza kota i gwałtowne). Jak kot w piątek doszedł do siebie - kontakt z jednym z najlepszych wetów we Wrocławiu i :
-USG brzucha na radiologii Uniwersytetu Przyrodniczego - bez żadnych zmian
-badanie krwi bez narkozy w Vetlabie : nerki OK! +niewielkie zmiany w morfologii wskazujące na nieduży ale przewlekły stan zapalny oraz - dziwne - chlorki i sód poniżej normy, czyli brak soli
-w sobotę wet ogłosił mi wyniki , zbadał kota i znalazł nadżerkę na krawędzi języka, leczenie : sterydy i antybiotyk penicylinowy w zastrzykach co dwa dni. Cała reszta kota - OK.
Teraz co na to wszystko kot:
-momentami jest bardzo osowiała, momentami zachowuje się normalnie (tzn. normalnie jak na stan uwięzienia w domu)
-po zastrzykach nabrała ochoty na jedzenie, choć jeszcze strasznie się krzywi podczas przeżuwania
-ryba wchodzi lepiej, ale jeśli zje chrupka lub wołowinę - to w chwilę po zjedzeniu tak gwałtownie miesza językiem w buzi jakby chciała sobie nim wszystkie zęby usunąć trzepiąc przy tym głową na boki. Po chwili, krótszej albo dłuższej - wymiotuje przezroczystym śluzem i biegnie znowu jeść. I wszystko się powtarza, tylko ilość lekko spienionego , gęstego śluzu jest jeszcze większa, większa niż białka w jajku.. Ale trzecie podejście do jedzenia jest - trzeci już dzień - już skuteczne, żarcie zostaje w kocie. Czyli jakiś progres jest - chce już jeść, ale ciągle te dziwne wymioty, w sumie już od ok 2 tygodni.
Co kot je? - wołowina i ryba (bez tiaminazy) - surowe oraz chrupki i maleńkie ilości śmietanki 30%. Wodę pije normalnie.
Ten kot zamknięty w domu umrze z tęsknoty za wolnością (nie przesadzam!!), a nie wypuszczę przecież kota w takim stanie.
Podpowiedzcie proszę co zasugerować wetowi, bo coś czuję , ze leczenie tylko tej nadżerki języka to mało.
Przepraszam jeśli ten post jest w niewłaściwym miejscu, nie bardzo wiedziałem gdzie powinienem się wpisać.
Pozdrawiam
d.