Wiem, wiem, bylo tysiąc razy...
Mam w lazience 4 kociaki 3-miesięczne, 2 dni temu odlowione z piwnicy... i nie wiem co dalej...
Boją się mnie, wyraźnie chcą być zostawione w spokoju.
Z drugiej strony od wczoraj zadna nowa blizna mi nie przybyla... Jak są brane na ręce to jakoś malo energicznie się bronią. Zakraplam im oczka - nie są zachwycone, ale tolerują to, nie wrzeszczą w nieboglosy.
Probuję kilka razy dziennie brać na kolanka i wyglaskać - wtedy sztywnieją z przerażenia, ale się nie wyrywają.
Ile czasu zajmowalo Wam oswojenie kociaków?
W jakim stopniu muszą być oswojone, by iść do nowego domu (nie chcę ludziom wciskać dzikich tygrysów)?
W przyszlą sobotę jest akcja adopcyjna Fundacji w Carrefourze, p. Anna zaproponowala zabranie tam "moich" kociąt, ale nie wiem czy to nie za szybko.