Mój Wiewciu to chodzące miłosierdzie, w nocy odkrył nowego i spał przy drzwiach łazienki. Obwąchał już całe drzwi ale nie było prychania ani warczenia ani nic z tych rzeczy, nawet się nie obraził, że zafundowałam mu towarzystwo. Zachowuje się tak jak zwykle. Jest ciekawy Tofika, ale musi mu narazie wystarczyć dziurka w dzwiach. Tofik troszkę płakał, ale noc przespał ładnie. Załatwia się do kuwety i jeszcze niczego nie oznaczył.Teraz odpoczywa po wycięciu jajek. Jest troszkę wystraszony ale
to normalne, zmiana domu, nowe zapachy i ogólne oględziny u weta plus kłucie a teraz po kastracji to już chyba na mnie nie spojrzy
. Mam nadzieję, że szybko mi to zapomni
Co do dogadania się kocurków jestem dobrej myśli