przeczytalam jedna z wypowiedzi kinus, przepraszam nie wiem jakiej plci jestes:)
ale chyba dziewczyna
napisalas ze zetknelas sie z wet ktory chcial uspic kota nie zbadawszy go nawet
moja siostra byla z moim kotem w warszawskiej klinice, mieszczacej sie na Mokotowie, chyba na ulicy gagarina(klinika malych zwierzat, calodobowa)
moj biedny kotek, wycienczony, od paru dni nie jadl przestal pic!
(tak wiem ze powinnismy isc z nim wczesniej do weta, ale prosze nie opiepszajcie mnie za to bo placze z tego powodu do dzisiaj, i wiem ze zawsze bede miec wyrzuty sumienia ze nie zrobilam wszystkiego co powinnam)
Funio mial 13 lat, po operacji(wycieciu nerki z powodu nowotworu)
siostra powiedziala mi ze lakarka tylko wymacala kota stwierdziwszy ze ma zdefornowana nerke, ze moze go podlaczyc do kroplowki ale to nic nie da bo kot pewnie umrze w ciagu nocy(siostra byla z nim wieczorem)
lekarka napisala dokument ktory moja siostra musiala podpisac, napisala tam cos o mocznicy, niewydolnoci nerki
oczywiscie bycie przy usypianiu Funia bylo okropnym przezyciem dla mojej siostry, ale zaufala lekarce i nie chciala zeby kotek dalej sie meczyl i umieral w cierpieniach
ale chociaz jest juz za pozno to i tak musze znac odpowiedz chociazby mnie miala zalamac
CZY MOJ KOT MOGL ZOSTAC USPIONY BEZ ZADNYCH BADAN KRWI, MOCZU ITD?
CZY NAPRAWDE WYSTARCZy pomacac kota zeby podjac decyzje o jego uspieniu?