spanie .. codziennie inaczej ?!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2004 16:36

Poker pisze:Jeśli ktoś jest z Wawy to może wpaść do mnie i pogadamy sobei ..

Ja niestety niemam możliwości jechać do Wawy i stracić całego dnia na kota

Jak Ci faktycznie zalezy na znalezieniu mu domu to sadze, ze bedzie dla Ciebie zysk nie strata, w kazdym razie dla kota na pewno.
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lip 15, 2004 16:38

Hej ludzie z tamtych okolic !

Zabierzcie tego malucha od Pokera, chociaż na chwilę, na czas szukania domku.

Bo przecież razem znajdziemy maluchowi domek
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 15, 2004 16:41

dzięki kula .. jest taka możliwość ?.. jakby ktoś z forumowiczów przygarnął kotkę do siebie ..

szczerzę ja sie boje że zrobie jej krzywdę .. złe jedzeni i inne .. jest tyle rzeczy gdzie mogę jej coś zrobić .. mogę źle pomasować brzuch i co będzie ?

Jak mozecie to pomóżcie coś ! :cry:
___________________________________________________________________

Nx

Poker

 
Posty: 62
Od: Sob lip 10, 2004 15:53

Post » Czw lip 15, 2004 16:45

no to chyba już koniec tematu bo sie za bardzo rozklejam ..

narazie i jeszcze raz ludziska ! .. niejestem nienormalny .. może zakręcony ale to sposób bycia który mi odpowiada ..

a kociarzem nie zostałem z wyboru bo kocham koty tylko z przymusu .. ale ja tak tego nieodbieram .. <mi się wydaje że to fart> :cry:

no to NARAZIE :wink:
___________________________________________________________________

Nx

Poker

 
Posty: 62
Od: Sob lip 10, 2004 15:53

Post » Czw lip 15, 2004 16:47

Po pierwsze, to na pewno sobie poradzisz, póki Ninja u Ciebie jest.
Po drugie-jak na spokojnie poczytasz sobie forum, to na pewno zobaczysz ile kotów szuka domów.
Ciężko jest znaleźć kogoś, kto "natentychmiast", weźmie do siebie kolejnego kota.
Myślę, że jesteś wręcz stworzony do opieki nad kotem. 8)
Pytaj o wszystko, na pewno uzyskasz odpowiedź.
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Czw lip 15, 2004 17:01

Czy nie za szybko sie poddajesz? Kot moze byc wspanialym przyjacielem, wcale nie gorszym niz pies (mialam psa i kota... coz, koty wygraly 8) ), tylko ze pies ulega czlowiekowi, uwaza go za wazniejszego, natomiast kot uwaza SIEBIE za najwazniejszego :roll: Twoja kicia jest jeszcze malym dzieckiem, jesli ma 6 tygodni, to powinna byc jeszcze z mama i dlatego tak bardzo potrzebuje sie do kogos przytulic. Kot odtracony we wczesnym dziecinstwie najczesciej pozostaje nieufny do konca zycia. Przeczytaj wszystkie porady poprzednikow i postaraj sie zapewnic kotu kochajacy dom. Jak sie nie uda, to wtedy pomysl o oddaniu jej. O schronisku nawet nie mysl, to chyba juz lepsze uspienie, biorac pod uwage stan naszych schronisk :?

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 15, 2004 17:05

Poker, a ile lat ma Twój pies? Jeśli masz go od szczeniaczka, to pewnie na początku też było ciężko - płacz w nocy, sikanie po kątach (nie mów, że z psem łatwiej niż z kotem pod tym względem, bo mam jedno i drugie, więc wiem) itd.
Nie namawiam Cię na spanie na podłodze, co więcej, nigdy sama bym tego nie zrobiła.
Kiedy mój Groszek był mały (ale nie tak malutki, jak Twój kotek),upierał się na spanie tuż przy mojej szyi - nie bardzo mi to odpowiadało, bo balam się, że go zgniotę, albo że on w przypływie chęci do zabawy mnie podrapie. Przez parę tygodni przychodził do mojego łóżka, siadał przy mojej twarzy i tak długo miauczał, aż się nie obudziłam i go porządnie nie wygłaskałam - w środku nocy akurat o tym nie marzyłam, więc po dwóch-trzech "głaskach" odkładałam go "w nogi" mówiąc "Śpij, Groszku". Po jakimś czasie wystarczyło już tylko powiedzieć "Śpij", a szedł w nogi. I tak zostało do dzisiaj, chociaż czasem oboje z mężem usiłujemy go namówić, żeby przyszedł wtulić się gdzieś pod pachę (ha, byłby jeszcze kłopot, pod czyją :wink: ), a on nie chce...
Poker, wydaje mi się, że błędem jest zabawa z kotem w nocy. Kot, tak jak dziecko, musi niestety zrozumieć, że noc jest do spania i bynajmniej nie chodzi o to, żeby pozwolić mu płakać i trząść się ze strachu.
Nie piszesz, jak zachowuje się Ninja - czy mruczy? Wiesz, jakie to miłe, kiedy masz taki "motorek" w pobliżu, jak to wycisza?
Nie wiem, ile masz lat, ale czy gdybyś miał malutkie dziecko, które bałoby się spać samo w nocy, nie przytuliłbyś go? Twój kot właśnie jest takim dzieckiem. Ja wiem, że to wbrew męskiej naturze - być po prostu obserwatorem, nie mieć na dobrą sprawę wpływu na to, co ten kot wyrabia... wiem, że o tyle łatwiej zapanować nad psem...wiem, że czasem ogarnia człowieka irytacja, że się wysila, że się stara, a kot tylko spojrzy i widac, że ma wszystki w nosie. Ale wiesz...jednocześnie go obserwujesz i nie możesz sie nadziwić, że to "tylko" kot.

Poker, zaczekaj jeszcze troszkę. Nie dzikuj z kotem wieczorem i w nocy, bo i bez dodatkowych zabaw większość z nich dostaje małpiego rozumu pod koniec dnia. Spróbuj się przemóc do spania z nią w łóżku - jeśli nie chcesz, żeby była za blisko, to przesuwaj ją codziennie trochę dalej - na początku będzie wracała, ale nauczy się. No, i oczywiście niech lekarz da jej coś na pchły, bo spać z zapchlonym kotem to żadna przyjemność.

Ja wiem, że chciałbyś być "panem sytuacji",ale spójrz, ile od Ciebie zależy - to stworzonko jest od Ciebie tak bardzo zależne - pogłaszczesz je, podrapiesz po brzuszku, a wpada w błogostan. Nie musisz być przy nim twardym facetem. Za parę tygodni będzie chodzić za Tobą wierniej niż pies. Nie trzeba być fanatycznym kociarzem, żeby dać się tym oczarować.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 15, 2004 17:06

Pisalam Ci na gadu, że kotek jest malutki i w zasadzie powinnien byc jeszcze przy matce,stąd to jego zachowanie w nocy.Ale jestem w szoku,że tak łatwo odpuszczasz, co sie stało? :roll:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Czw lip 15, 2004 17:09

Słuchajcie, a czy naprawdę takiemu 6-tygodniowemu kociakowi trzeba masować brzuszek? Miałam kiedyś maciupeńką koteczkę, którą dostałam, gdy miała chyba z 5 tygodni,a ja nie miałam pojęcia o masowaniu brzuszka nie było żadnych kłopotów. Jeśli Poker pisze, że mała sika mu czasem do łóżka, to znaczy, że daje sobie z tym radę i może nie straszcie go tym masowaniem, jeśli nie jest aż takie konieczne...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 15, 2004 17:55

ja ci dam dobra rade : wez ja na przetrzymanie no:D niektore rzeczy trzeba przetrzymac, w jednym miejscu spac nie bedzie, ale jak nie hc3esz zeby na lozku, zrzucaj cierpliwie w koncu zalapie. i wez sie w garsc no;) nic jej nie bedzie, koty sobie same potrafia zorganizowac czas, skombinuj jej jakas pileczke od pingponga albo co. normalnie nie wiem co ci powiedziec bo dla mnie to nie sa problemy tylko chleb codzienny:D

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 15, 2004 17:57

Mysiu, nie miałam zamiaru straszyć masowaniem brzucha.
To była informacja. :!:
A tak wogóle, to nie przesadzajmy. Kot nie jest oseskiem i naprawdę nie jest to AŻ taki kłopot.
Trzeba po prostu pojechać do weta, odpchlić, potem odrobaczyć, dawać jeść i pić i głaskać.
Wielu ludzi odchowało koty od noworodków i jakoś im się udało. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy " nie poradzę sobie", czy "nie chce mi się". I niech "ktoś" to za mnie zrobi.
Po prostu. I tylko tyle.

Jeśli nie chcesz tego kota (bo w końcu nie wiem czy chcesz czy nie-a Ty wiesz?), to Zuza Ci napisała co trzeba zrobić w Twoim wątku o adopcji.
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Czw lip 15, 2004 17:57

Pileczka od ping ponga stuka tak, ze Pokera z domu wywala razem z kotem ;-) Miekka pileczka robi mniej halasu :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85001
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lip 15, 2004 18:03

Piłeczka od pingponga...masz rację, Zuza :lol: Od kiedy pojawił się u nas Groszek, zaczęłam bardzo dokładnie sprzątać wszystkie, nawet najmniejsze klocki Lego, bo to, co kot potrafił z nimi robić w środku nocy sprawiało, że miałam bardzo krwiożercze myśli :wink:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 15, 2004 23:53

no to kulke z papieru, nawet jak zje troche to nic mu nie bedzie;)
kiedys mialam jeza w domu, ten to nawet nie musi miec pileczki, wystarczy ze w nocy zaczyna obchod:P nazywal sie tuptus:>

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 16, 2004 8:50

Witam .. :D

Nastał nowy dzień i nowe przemyślenia ..

chciałem z tego mojego skromnego fotela przeprosić wszystkich za wczorajsze .. nasze nieporozumienie wynikło z faktu iż źle sprecyzowałem o co mi dokładnie chodzi. Wywalam ją z łóżka to miało znaczyć przekładam ją do jej łóżeczka, a nie dosłownie zrzucam na ziemię :wink:

Rozmawiałem z kilkoma osobami po tym zdarzeniu i doszedłem do różnych przemyśleń .. jakich to już ja tylko wiem :wink:


P.S. dziei za pomoc i wyrozumiałość .. jeszcze raz przepraszam (poniosło mnie)
___________________________________________________________________

Nx

Poker

 
Posty: 62
Od: Sob lip 10, 2004 15:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 258 gości