Przestrogi w obawie o kota (było: denerwuję się)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2004 12:52

Maryla pisze:ja moje koty liczę zanim wyjdę z domu, kiedy przychodzę i zanim włączę pralkę


:lol: :ok:

Ja mam tylko 2, ale i tak co chwila sprawdzam, gdzie sa i czy nic im sie nie dzieje :oops: To troche glupie, ale dzieki takiemu przewrazliwieniu kiedys uratowalam zycie mojej Kici. Ogladalam z rodzicami jakis film w telewizji i nagle cos mnie tknelo, zeby zobaczyc, gdzie jest Kicia. Wolamam ja, szukalam po calym domu, az wreszcie znalazlam ja polprzytomna, wcisnieta w kat w moim pokoju. Okazalo sie, ze zatrula sie lekami i minuty uratowaly ja od smierci. Od tamtej pory mam takie odchyly, ze sprawdzam co chwile zwierzaki :roll:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 15, 2004 12:55

Ja miałam kiedyś kota, który umarł podczas snu. Od tej pory mam obsesję na punkcie sprawdzania czy kot/pies/TZ oddycha... :oops:
Obrazek Zarka&Zafirka :)
Obrazek YOSHEK za TM :(
Prawdziwy przyjaciel wnosi więcej w nasze szczęście niż tysiąc wrogów w nasze nieszczęście

KaBe

 
Posty: 205
Od: Pon cze 28, 2004 22:07
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2004 12:56

KaBe pisze:Ja miałam kiedyś kota, który umarł podczas snu. Od tej pory mam obsesję na punkcie sprawdzania czy kot/pies/TZ oddycha... :oops:

Mam dokładnie to samo, stąd ten wątek :?
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Czw lip 15, 2004 12:59

Moje zwierzaczki i TZ patrzą już na mnie jak na wariatkę, bo potrafię ich obudzić w srodku nocy jak śpią :oops:
Obrazek Zarka&Zafirka :)
Obrazek YOSHEK za TM :(
Prawdziwy przyjaciel wnosi więcej w nasze szczęście niż tysiąc wrogów w nasze nieszczęście

KaBe

 
Posty: 205
Od: Pon cze 28, 2004 22:07
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 15, 2004 12:59

Kaja pisze:Maryla :ok:
:lol: dobrze, że ja mam jedną kicię i nie musze liczyć przed włączeniem pralki.

Ja moją Pumę muszę liczyć, bo 1 jest za 20! Raz jest w pokoju, a zaraz później pod wanną albo w pralce!
http://upload.miau.pl/13103.JPG
Obrazek
9 żyć x 20 lat życia kota = toważyszysz kotu przez 180 lat :)

http://www.freeyabb.com/phpbb/index.php?mforum=coolcats

Kitka

 
Posty: 451
Od: Pt lut 06, 2004 11:37
Lokalizacja: Kraków (Krowodrza Górka)

Post » Czw lip 15, 2004 12:59

a moj TZ twierdzi ze panikuje i przesadzam jesli chodzi o koty a ja widze ze mam zwykłe odruchy.
u mnie pod zadnym pozorem nie wolno otwierac okien- chociaz i tak mam shize bo słyszałam ze na uchylonym moga sie zawiesic, ale okna to problem przejciowy- teraz wynajmuje wiec zakładanie siatek odpada ale na swoim....
kilbelek prala podstawa
no i jak któres zniknie na chwile z moich oczów poszukiwania az do skutku
ale przynajmniej wiem ze są bezpieczne

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw lip 15, 2004 13:01

słabiutko, kochani :D
Ja jeszcze:
0 roślin w domu
żadnych rzeczy, którymi kot mółby sie skaleczyć na wierzchu
żadnych rzeczy w które kot mógłby się zaplątać (typu reklamówka, włóczka itp)
żadnych niewielkich rzeczy, ktore kot mógłby połknąć
brudne gary odwracam w zlewie do góry dnem, żeby kot nie wylizywał
wszystkie środki czysości poza mydłem trzymam schowane
lokalizuję kota przed składaniem i rozkładaniem tapczanu
dzwi na balkon przed wyjściem montuję na sztywno, szpara szerokosci kilku mm, żeby mi się kot nie udusił ale żeby na pewno ich nie otworzył

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 15, 2004 13:05

A mnie posądzono o panikę? :lol: :lol: :lol:
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Czw lip 15, 2004 13:07

eela :ok:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw lip 15, 2004 13:10

nataliaden pisze:no i jak któres zniknie na chwile z moich oczów poszukiwania az do skutku
ale przynajmniej wiem ze są bezpieczne

U mnie niejest tak dobrze. Jak gdzieś zniknie i nie przychodzi na wołania to histeria, że wypadła przez okno.
Dwa dni po przyjeżdzie kota Puma wlazła do szafy i spała. W życiu nie myślałam że tam wejdzie! W każdym razie byłam już przekonana w 99% że wypadła, a ona wystawiła głowę z szafy z wyrazem pyszczka:
"Kto tam tak chałasuje z mojego powodu?!"
Obrazek
9 żyć x 20 lat życia kota = toważyszysz kotu przez 180 lat :)

http://www.freeyabb.com/phpbb/index.php?mforum=coolcats

Kitka

 
Posty: 451
Od: Pt lut 06, 2004 11:37
Lokalizacja: Kraków (Krowodrza Górka)

Post » Czw lip 15, 2004 13:10

Obsesje na tle klapy od kibla też oczywiście posiadam, u mnie dodatkowo obsesja NIE zamykania drzwi do łazienki - tam kuweta. Większośc facetów w tym mój TZ zupełnie nie mogą zrozumieć, że zamknąć należy kibel a otwarte zostawić drzwi hihi
A jak kot jest chory to każdy szelest budzi mnie w nocy z podejrzeniem, ze kot a) wymiotuje, b) znowu sie załatwia (zły znak), c) gdzieś sie zaszywa zamiast leżeć ze mną w łóózku (zły znak) a jeśli jest cisza to d) widocznie już kona
Moj TZ uważa, że jestm walniętą histeryczką (ma rację). Moja matka przeciwnie - że olewam kota i narażam go na liczne niebezpieczeństwa (jeszcze lepsza histeryczka hihi)

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 15, 2004 13:19

eela pisze:słabiutko, kochani :D
Ja jeszcze:
0 roślin w domu
żadnych rzeczy, którymi kot mółby sie skaleczyć na wierzchu
żadnych rzeczy w które kot mógłby się zaplątać (typu reklamówka, włóczka itp)
żadnych niewielkich rzeczy, ktore kot mógłby połknąć
brudne gary odwracam w zlewie do góry dnem, żeby kot nie wylizywał
wszystkie środki czysości poza mydłem trzymam schowane
lokalizuję kota przed składaniem i rozkładaniem tapczanu
dzwi na balkon przed wyjściem montuję na sztywno, szpara szerokosci kilku mm, żeby mi się kot nie udusił ale żeby na pewno ich nie otworzył


Z Twojej listy to ty6lko punkt 1 i ostatni mnie nie dotyczą... No, gary czasem wylizują, ale rzadko...
Pralka stoi w pomieszczeniu, które jest zawsze zamknięte, klapy w ubikacjach tak czy owak zawsze spuszczamy...
Ale u mnie dodatkowo w pokoju z komputerem (gdzie nie da się zabezpieczyć wszystkich kabli) koty nie przebywają bez nadzoru :-)
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw lip 15, 2004 13:26

eela pisze:słabiutko, kochani :D
Ja jeszcze:
0 roślin w domu
żadnych rzeczy, którymi kot mółby sie skaleczyć na wierzchu
żadnych rzeczy w które kot mógłby się zaplątać (typu reklamówka, włóczka itp)
żadnych niewielkich rzeczy, ktore kot mógłby połknąć
brudne gary odwracam w zlewie do góry dnem, żeby kot nie wylizywał
wszystkie środki czysości poza mydłem trzymam schowane
lokalizuję kota przed składaniem i rozkładaniem tapczanu
dzwi na balkon przed wyjściem montuję na sztywno, szpara szerokosci kilku mm, żeby mi się kot nie udusił ale żeby na pewno ich nie otworzył


Oprocz garow i szpary w drzwiach balkonu (mam zabezpieczone siatka), to sie wszystko zgadza :roll: A myslalam, ze jestem nienormalna... albo moze my wszyscy jestesmy nienormalni? Opetani przez koty.... :lol:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 15, 2004 13:32

eela pisze:słabiutko, kochani :D
Ja jeszcze:
0 roślin w domu
żadnych rzeczy, którymi kot mółby sie skaleczyć na wierzchu
żadnych rzeczy w które kot mógłby się zaplątać (typu reklamówka, włóczka itp)
żadnych niewielkich rzeczy, ktore kot mógłby połknąć
brudne gary odwracam w zlewie do góry dnem, żeby kot nie wylizywał
wszystkie środki czysości poza mydłem trzymam schowane
lokalizuję kota przed składaniem i rozkładaniem tapczanu
dzwi na balkon przed wyjściem montuję na sztywno, szpara szerokosci kilku mm, żeby mi się kot nie udusił ale żeby na pewno ich nie otworzył

E tam, teraz zespol odchylen moj i TZ-ta: 8)
mam 1 rosline w domu, ale niedostepna dla kotow
zadnych rzeczy, ktorymi kot moglby sie skaleczyc j.w.
w reklamowkach robimy dziury :D
zadnych rzeczy do polkniecia
koty nie wchodza do kuchni jak nas nie ma , bo kuchnia jest zamykana
zadne kot nie wchodzi na stoly z jedzeniem i w kuchni na blaty (mozna jak sie chce :wink: )
nie rozkladam tapczanu, bo mam sypialnie na stale, gdyz sypiaja w niej glownie koty, a my nocami jak sie uda
mam osiatkowane dwa okna w dwoch pokojach i planuje osiatkowanie okna w trzecim, poza tym innych okien nie otwieram
co m.in. godzina sprawdzamy liste obecnosci, jak ktos sie nie melduje to ogladamy czy aby nie chory
raz na tydzien dokladnie macamy kazdego z Trio, zeby sie upewnic czy nic mu nie wyskoczylo (na wszelki wypadek)
badamy kupy w kuwecie i liczymy siki
sprawdzamy co kot zwymiotowal
ogladamy ich paszcze, uszy i oczy regularnie
i generalnie je matlretujemy z milosci
(czasem dzwonie z pracy i nagrywam sie sekretrake wolajac: Brucku, Brucku odbierz! :lol: )
poza tym mam nerkowa Hrupke, to na nia wlepiamy oczy i rece kilka razy dzienne :roll: (badania krwi ma raz na 3-4 m-ce)
nie mam a dywanow (podloga drewniania) ani niczego co oblazi kocim futrem
meble zostaly ustawione pod katem kotow :wink:
Ostatnio edytowano Czw lip 15, 2004 13:34 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lip 15, 2004 13:33

Też oczywiście badam odchody pod względem ilosci i jakosci :D , regularnie obmacuje kota i zaglądam mu gdzie tylko sie da :D
Ale niektóre punkty z listy nie sa tak skrupulatnie przestrzegane kiedy jestem w domu i mam kota na oku - co nie jest na szczęści zbyt trudne w 30-metrowej garsonierze :D

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, JedrzejGra, Majestic-12 [Bot], Myszorek, Zeeni i 508 gości