Strona 1 z 1

I znów mam Dziczka w domu!!!

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 22:16
przez pacza
Niektórzy znają wątek Kochatki na temat Kociej Mamy i jej kociaka.
Dla przypomnienia:
Kocia Mama wraz z swoim małym została zabrana przez Kochatkę z ulicy w gliwicach, dla małego udało się znaleźć domek miesiąc temu w mikołowie. Kocia Mama pojechała do nowego domku tydzień temu.
Ale dziś dostałem SMSa od Kochatki(obecnie w Holandii) że dzwonił właściciel Dziczka i chce go oddać, bo wszyscy się go boją i gryzie po nogach. Ja akurat byłem u Pinich i się wybraliśmy po biedaczka.
Facet powiedział, że jego żona jest na wakacjach i zadzwoniła do niego żeby się pozbył kota :evil:
Jego wyjaśnienia były jak dla mnie debilne, powiedział, że dziecko się go boi( to może i prawda, ale pewnie kiciuś w obronie go kiedyś dziabnoł) i że wracają z pracy po 18 i nie ma się kto nim zająć i że tapety drapie, itp.
według mnie po prosty im się znudziła "zabawka".
Kica jest teraz u mnie i jakoś jeszcze mam całe nogi :twisted:
Więc jest znów do adopcji.
mam gdzieś fotki z przed 1,5 mieś. jak znajdę to dodam.
Acha nie dodałem, że Dziczek jest chudy, i to za bardzo jak na kotka który rośnie!!!!
Dodałem ankietę, żebym wiedział jak się zachować w podobnej sytuacji( mam nadzieję, że takich nie będzie)!!

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 22:19
przez iwona p
Nienawidze takich ludzi,ktorzy biora zabawke w postaci zywego zwierzaka,ale lepiej ze wrocil niz by go mieli wywalic na ulice:( Pozdrawiam:)

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 22:51
przez Marycha
Dlatego zawsze przy rozmowie o adopcji mówię o ewentualnych zdemolowanych kwiatkach, obdartych meblach i tapetach, łażeniu po stołach itp... Jak się nie zniechęcą to dobrze. To niesamowite jak często ludzie myślą, że kot w domu będzie tylko siedział w koszyku i ładnie wyglądał, no, ewentualnie bawił się czasem piłeczką :wink: . A brak odpowiedzialności za żywe stworzenie, które wzięło się pod opiekę po prostu mnie przeraża :evil: .

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 23:00
przez pacza
Oni dokładnie wiedzieli co im grozi, jak rozmawialem z gościem to powiedział, że jego rodzice mają 3 koty i dwa psy, więc wie jak to jest mieć zwierzaka!!
Jak widzę to Dziczek nie tęskni za nimi, bawi się z naszymi kotami i przychodzi mi na kolana, zapewne też będzie spał ze mną.

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 23:13
przez Marycha
...to dobrze zagłosowałam - ...i kopa :twisted:

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 23:20
przez zosia&ziemowit
Kiedyś ludzie szukali czarnej kotki. Akurat byliśmy po akcji w Łagiewnikach odławiania stadka kotów z terenu przyszłej budowy. Galopkiem (po drodze przekonując, żeby wzięli kocurka) po kocurka czarnego, z kocurkiem do nich... Po kilku dniach przywieźli go z powrotem. Kot ponoc siedział pod szafą i fukał, jak go brali to gryzł i drapał.
Wziąłem od nich loszyk, wyciągnąłem strasznie dzikiego kota, pocałowałem koci ryjek, kot zamrufał i sie wtulił w brodę. Mówił, że ich nie lubił.
Na spokojnie obejrzany okazał się koteczką. Znalazła superek domek, jest szczęśliwym właścicielem kochających ludzi :D
Chodzi mi o to, że jak kot kogos nie lubi, to go nie polubi i już. Jak sobie "wymyśli" natomiast kto ma go przygarnąć, to ma swoje kocie sposoby na "urabianie".
I czy to wina tych, których koty nie lubią?

PostNapisane: Śro lip 14, 2004 23:26
przez pacza
Czasem tak bywa, ale mam nadzieję, że Dziczek znajdzie szybko domek, bo jak się przyzwyczaję do niego to go nie oodam. Właśnie wlazł i na nogi i mrufczy!! :D
ps. zrestartowałem ankietę, bo było dwa razy "nie", zamiast "tak"

kot

PostNapisane: Czw lip 15, 2004 18:25
przez pini1
biedny Dziczek, szukamy domu szukamy