zacznę sobotnią relację schroniskową:
-adopcji dzisiaj w schronisku nie było
-żaden nowy kocurro nie przybył
-było bardzo mało osób
Z ludzi zewnątrz chętnych/zastanawiających się co do adopcji był jeden miły pan, który stracił kotkę, ma psa i chciał nowego kota (z naciskiem na koteczka).
Początkowo mała koteczka. Kiedy poznał Sofrona, Zuzię miał jeszcze większy dylemat. I jak się okazało nie musi to być koteczka i malutka.
Do galerii katowickiej nie dotarł obejrzeć małe od Tangerine1
Spisałam jego numer telefonu, podałam twój Mała w razie czego. Pan chce się namyśleć, porozumieć z partnerką, ma młodego psa, który lubi inne koty więc kot nie może być anty do psów ani jakiś total panikarz.
Ciciaki w miarę możliwości zostały wygłaskane. Pojedzone i wymienione rytualnie miski z wodą
Spacer miały standardowo Zuzka i Nikon. Z Foczką się nie udało
Bazylia jest już kochana tak jak Izula.
Jedynie tri Tosia i szylkretkowata tri Lara to charakterne na pierwszym miejscu koteczki
Na drugim Zuzka i Diesel (bo naszej Zuzki dymnej nie liczę przecie
)
Rudy nowy się boi,
czarny nowy wyje, płacze, chce się głaskać
Dwa maluszki z wrzodami na oczkach ładnie się bawią, oczka tak samo jak w czwartek, kropiłam
oswajają się ładnie
Na kociarni bez zmian.
Szkoda mi Cinka i Melichera
Tak tam pusto ogólnie, koty pochowane, a gdy ciepło trzymają się z bezpiecznej odległości..