Strona 7 z 12

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 9:10
przez beata1973
Biedny Maciuś. Trzymam kciuki za zdrowie kocia .

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 11:53
przez justyna8585
W jednej z katowickich lecznic Maciek o mało nie umarł...Na naszych oczach gasnął i tylko cud w postaci zaleceń zaufanego weterynarza przez go uratował.

Najprawdopodobniej miał przedawkowane polstigminum .Miał drgawki, oczka uciekały, dusił się,charczał,wymiotywał pianą.

To naprawdę cud, że żyje.Jego wola życia jest nie do opisania.Nie jesteśmy w stanie nic więcej napisać,by nie kierować się emocjami, złością i bezradnością...

Jest na szpitaliku na Giszowcu, gdzie ma 24 godz. opiekę.

Koszta wciąż rosną, jeśli nie ma nowych wpłat,to może już ponad 1000 zł brakować.Zdajemy sobie sprawę z tego, że za taką kwotę może uratować wiele zwierząt,ale on tyle już wycierpiał i tak bardzo chce żyć.

Maciek potrzebuje DT, gdzie ktoś jest 24 godz. przy nim, mimo najszczerszych chęci nie mogę zrezygnować z pracy.

Informacje z rana są takie, że stan stabilny,ale za mało siku.Trzeba czekać, czy nie zatkał się przez cewnik.

Prosimy i błagamy o udostępnianie, zapraszanie znajomych i jakąkolwiek pomoc.

Obrazek

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 14:03
przez Kinnia
kto przedawkował lek?

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 14:11
przez mamaGiny
identyczny przypadek jak Cycuś
zawinił Brynów, Giszowiec nie dał rady wyratować

oby teraz się udało

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 19:50
przez Kinnia
czyli wet przedawkował?
:evil:

jak się nazywa? wet oczywiscie :evil:

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 22:22
przez justyna8585
Kinnia pisze:czyli wet przedawkował?
:evil:

jak się nazywa? wet oczywiscie :evil:


Wet przedawkował,ale nie chce się przyznać.Ja nie wyobrażam sobie, żeby teraz trzeba było płacić fakturę.Maciek jest u mnie od 2 godzin.Jest bardzo słaby,apatyczny,nie chce się bawić.To nie ten sam kot.Na szpitaliku dzisiaj 2 razy zwymiotował,u mnie jeden raz.Bardzo się boje ,że poszły mu nerki,albo wątroba :(
Musi jutro tyle sam zostać, boję się...:(

nie wiem czy publicznie pisać lecznice i nazwisko, wczoraj straszył mnie prawnikiem, kiedy powiedziałam mu, że ma wrócić na studia douczyć się i co z niego za wet,który nie umie wenflonu założyć i nie wie co robić...Myszkowałam po gabinecie szukając fiolki i to pewnie na kamerze jest.

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 22:30
przez lazzy
Czy Maciek ma zrobione wydarzenie na FB?

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 22:34
przez mamaGiny
a Giszowiec kota wydał w takim stanie ? aż się boję pomyśleć jaka Was noc czeka..

warto takiego pseudo weta opisać - to przestroga aby nie korzystać z jego "usług"

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 22:40
przez justyna8585
Ja już nie wiem co teraz robić :(
Maciek co chwile wymiotuje, teraz pełno wody zwymiotował:(

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 22:46
przez Yossariana
Justyna nie mam pojęcia co Ci poradzić, może jedynie zadzwonić do Twojego zaprzyjaźnionego weta i popytać . Strasznie mi Was szkoda, Ciebie i kota .

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Czw mar 26, 2015 23:26
przez justyna8585
Dzwoniłam na Giszowiec.Maciek coraz gorzej, czekam na Anie G i trzeba przyjechać.

My już nie mamy siły :(

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Pt mar 27, 2015 7:44
przez berni
mocne kciuki za Was.

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Pt mar 27, 2015 9:34
przez ultra75
Aż się boje pytać, jak Maciuś po nocy...

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Pt mar 27, 2015 10:46
przez justyna8585
Wróciłyśmy o 2 30 w nocy :(
Dostał leki przeciwwymiotne, przeciwzapalny/przeciwbólowy i kroplówkę
Jest trochę lepiej,ale stan nadal poważny.
Najgorsze, że Ania wyjeżdża dzisiaj, ja w życiu nie dojade do weta:(
Czy ktoś nie mógłby zadeklarować się, że w razie czego pomogłby z transportem?:(

Re: Kocurek ze ZŁAMANYM OGONEM-PO AMPUTACJI . O MAŁO NIE UMA

PostNapisane: Pt mar 27, 2015 10:57
przez mamaGiny
odbierz pw