Zaginiona kotka Kika

[Iwonami]

Może być blisko. Na pewno gdzieś się chroni. Z pewnością bywa gdzieś, gdzie dają jeść. Koty są mądre i zaradne. Aczkolwiek może być jej mniej, bo schudła i pewnie nie ma tak pięknej sierści jak na fotografii.
Ale dzięki umaszczeniu jest do znalezienia.

[psiama]

Basiai, widziałam Wasze ogłoszenie na bloku. Odkąd zawisło wyostrzyłam zmysły.
Widuję tylko stałe czarnobiałe osiedlowe misie, ale żaden nie ma takie cudnej białej mlecznej bródki jak Kika.
Rozglądamy się bacznie.
Sił wiele i cierpliwości !

[joanka40]

Ja również trzymam kciuki i lecę udostępniać na FB.

[Iwonami]

Przypomnę link do wydarzenia
https://www.facebook.com/events/350687081784102/
Kto może, udostępniajcie.

[Basiai]

Basiai, widziałam Wasze ogłoszenie na bloku. Odkąd zawisło wyostrzyłam zmysły.
Widuję tylko stałe czarnobiałe osiedlowe misie, ale żaden nie ma takie cudnej białej mlecznej bródki jak Kika.
Rozglądamy się bacznie.
Sił wiele i cierpliwości !

To dobrze, że wisi.O jakim rejonie mówisz? Nie dotarłam jeszcze do Chorzowa, aby uzupełnić ogłoszenia. Skupiłam się ostatnio na Siemianowicach. Trzy dni wieszania i zostały tylko pojedyncze ogłoszenia. Ręce opadają Dzisiaj nie planowałam wieszania. Chociaż gdybym nawet chciała to pogoda dzisiaj dała popalić. Do południa śnieg, potem deszcz, a wieczorem burza z piorunami. Dzisiaj uspokajam córkę bo stres ją zżera. Jutro dla niej wielki dzień, pisze pierwszy poważny egzamin. Trzymajcie kciuki!!!

[Lidka]

To trzymamy mocno i za córkę i za Kikę, żeby wszystko było ok.

[psiama]

Basiai, widziałam Wasze ogłoszenie na bloku. Odkąd zawisło wyostrzyłam zmysły.
Widuję tylko stałe czarnobiałe osiedlowe misie, ale żaden nie ma takie cudnej białej mlecznej bródki jak Kika.
Rozglądamy się bacznie.
Sił wiele i cierpliwości !

To dobrze, że wisi. O jakim rejonie mówisz? Nie dotarłam jeszcze do Chorzowa, aby uzupełnić ogłoszenia. Skupiłam się ostatnio na Siemianowicach. Trzy dni wieszania i zostały tylko pojedyncze ogłoszenia. Ręce opadają Dzisiaj nie planowałam wieszania. Chociaż gdybym nawet chciała to pogoda dzisiaj dała popalić. Do południa śnieg, potem deszcz, a wieczorem burza z piorunami. Dzisiaj uspokajam córkę bo stres ją zżera. Jutro dla niej wielki dzień, pisze pierwszy poważny egzamin. Trzymajcie kciuki!!!

Kciuki są ! Czyżby czwarta klasa ?

Mieszkam w rejonie skansenu i parku śląskiego (WPKiW), blisko szybu prezydent i wisi u nas pierwsze ogłoszenie.
A mąż mówił mi, że widział gdzieś chyba kolejne Wasze ogłoszenie z informacją, że Kika NADAL poszukiwana.
Te ogłoszenia mają duży sens moim zdaniem, bo ludzie (głownie kociarze) podają sobie te informacje i zwracają baczniejszą uwagę na koty.
U nas wisi przy domofonie wewnątrz budynku i to się sprawdza. Tak samo przy ruchliwych sklepach jeśli się godzą. I u wet.
Trzymajcie się mocno, ona gdzieś na pewno jest, jest przecież też duże prawdopodobieństwo, że ktoś ją przygarnął.
Zapytam też swojej wet z Józefowskiej w Katowicach czy nie słyszała.

[Basiai]

Właśnie im więcej osób będzie wiedziało, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś skojarzy. Rozwiesiłam dużo ogłoszeń w tym rejonie i dalej na Konopnickiej, Lwowskiej, Poniatowskiego. Niestety większość ogłoszeń znika. Mimo to ludzie zdążyli zwrócić uwagę i dzwonią. Dzięki tym telefonom wiem, że Kika ma jednego sobowtóra w ok.ul.Rejtana i drugi kręci się w ok.ul.Konopnickiej. Dowiedziałam się również, że jest grupa kotów na terenie skansenu i przychodzi tam Pani je dokarmiać. Zostawiłam ulotki w galerii przy wejściu. Panie obiecały przekazać pracownikom z terenu i tej Pani. Niestety nikt nie zadzwonił czyli Kiki tam nie ma
Córka kończy szkołę podstawową. Jakoś dała radę i nawet uważa, że testy były dość łatwe. Poczekamy na wyniki. Teraz tylko Kika jest jej potrzebna do pełni szczęścia. Tak bardzo chcielibyśmy ją mieć w domu na święta. Jednak patrząc na to co dzieje się za oknem to serce mi się kraje jak sobie pomyślę o niej. W domu miała wszystko, i ciepełko, i jedzonko, i przytulanko, i zabawę. A teraz o wszystko musi walczyć, zdobywać. Tak mi jej żal. No i znowu ryczę.

[Basiai]

Jeśli chodzi o poszukiwania to ten tydzień nie mogę zaliczyć do udanych. Nie udało mi się zrealizować tego co zaplanowałam. Pogoda była okropna i nie miało sensu chodzić w deszczu i wyklejać mokre słupy. Wyjeżdżam na święta więc zacznę od wtorku. Mija prawie trzeci miesiąc. Jeżeli Kika jest cała i zdrowa to myślę, że już nie wędruje. Gdzieś znalazła swoje miejsce. Moim zadaniem jest dotrzeć tam. Obym miała tyle sił. Dzisiaj mam ten dzień, kiedy powątpiewam w sens tego wszystkiego. I ryczę z bezsilności. Te wątek jest takim moim wentylem, dzięki któremu mogę nagromadzone emocje wyrzucić z siebie. Od razu mi lepiej. A jak jeszcze przeczytam słowa otuchy i wsparcia to wraca motywacja do działania. Dziękuję.

Życzę wszystkim pogodnych, rodzinnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych. Niech Świąteczny Zajączek przyniesie Wam radość i spełnienie marzeń.

[Lidka]

Mam nadzieję, ze się uda, że ona gdzieś jest w miarę blisko.
Pamiętasz jak w parku szukali kota, który w czasie spaceru zwiał?
Znalazł się. Potem poszukam wiadomości. Jego nawet jakiś wróżbita czy ktoś taki szukał.
Trzymam kciuki oczywiście.
I tu zawsze możesz napisać co czujesz, każdy Cię zrozumie.

[Iwonami]

[Basiai]

Dawno nic nie pisałam. Trochę się działo w tym tygodniu. Dotarłam do kolejnych karmicielek, rozdałam nowe ogłoszenia. Odebrałam sporo telefonów. Jeździłam, sprawdzałam niestety były to fałszywe alarmy ale nie poddaje się coś się dzieje, wreszcie po długim okresie ciszy. W końcu odbiorę ten jeden właściwy telefon. Dzisiaj mi się przyśniła. Spokojnie leżała zrelaksowana. Za taką Kiką tęsknię.

[Iwonami]

To dobrze, że coś się dzieje. Pani zaangażowanie jest nie bez znaczenia. Bo im jest go więcej, tym większe zrozumienie i pomoc ze strony ludzi.

[Iwonami]

Ku pokrzepieniu serc
viewtopic.php?f=1&t=104532&p=11063676#p11063676

[Lidka]

I jak poszukiwania?