Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Basiai pisze:Tak wiem, że Twoja okolica jest nieprzyjazna dla kotów i co tu dużo mówić uratowałaś im życie. Nie wiedziałam o Babuni / bo o niej mówimy?/, przykro mi. Ogrynia wybierze odpowiedni moment i przytuli się do Ciebie...z miłości.
joanka40 pisze:Ja też wtrącę swoją opowieść.
Zawsze miałam psy, koty mam dopiero od ośmiu lat.
Moją pierwszą kotką była kotka z działek.
Jest Ona już u mnie właśnie te osiem lat i generalnie to nas kocha, ale woli nas unikać...i żadnych takich przytulanek.
No więc ja myślałam, że wszystkie koty są takie zdystansowane do człowieka i ta dzikość to mi nawet imponowała .
No i taka sytuacja, a obecnie anegdota o kotach z działek.
Jestem z tą moją panną nietykalną u weterynarza, zamknięta jest w transporterze i siedzimy.
I wchodzi Kobitka - kot idzie na smyczy.
Kobitka siada - kot siup na kolana i dosłownie rzuca się w objęcia tej Pani.
Ja dyszę z zazdrości i pytam się:
- Rany, ale ma Pani niesamowitego kota. Tak się przytula i chodzi pięknie na smyczy.
A Pani mi na to:
- On tak zachowuje się dopiero od roku. Wcześniej trzymał nas na dystans.
No to ja się znowu pytam:
- A ile lat kotek jest u Państwa ?
A Pani:
- 14
No i tyle w temacie
Potem dorobiłam się kolejnych kotów, które okazały się dużo bardziej towarzyskie i przytulaśne.
A moja panna z działek dalej trzyma nas na dystans, ale jest u nas przecież dopiero osiem lat.
Użytkownicy przeglądający ten dział: magnificent tree, Silverblue i 517 gości