Zaginiona kotka Kika

[Lidka]

Przyszłam tu z chorzowskich kotów.
A na wątku zaginionych jest Kika?

Masz może zdjęcie?
Bo wątku nie doczytałam choć krótki

[Iwonami]

Wczoraj powrzucałam kolejną partię ulotek do skrzynek na osiedlu domków jednorodzinnych. Chciałam jeszcze bloki obskoczyć ale dostałam telefon. Pojechałam sprawdziłam niestety to nie moja kotka choć bardzo podobna. Przy okazji sprawdziłam ogłoszenia w okolicy i niestety ktoś jest tam bardzo nadgorliwy i większość jest zerwana. Wisiały kilka dni może po moim uzupełnieniu. Nikt z tego terenu nie dzwonił. Może zrezygnować z tych ulic?
Postanowiłam odwiedzić jeszcze raz weterynarzy ale w większym obszarze. Trwa akcja sterylizacji może ktoś moją Kikę będzie chciał wysterylizować. Kto wie???

Niestety, ludzie zrywają ogłoszenia, zależy też gdzie je wieszasz. Może rozmawiaj z właścicielami sklepów, czy nie pozwolą Ci powiesić ogłoszeń w witrynie lub chociaż w środku. Omiń stacje benzynowe i kioski z gazetami, im nie pozwalają na to właściciele. Mnie nie zrywali ogłoszeń przyczepionych pineskami do drzew, właścicielka kota Saurona ( pomagałam szukać) przyczepiała spinaczami tapicerskimi. Generalnie nie wolno jest wieszać ogłoszeń w przestrzeni publicznej bez pozwolenia, ja i wiele innych osób nie mieliśmy z tym problemów, choć zdarzało się że ktoś miał jakieś telefony ze strony służb miejskich. Dlatego zrywają. Ale nie zrażaj się, tylko uzupełniaj stale.
W Gazecie Wyborczej czytałam kiedyś artykuł, że za ogłoszenia o zwierzętach nie dają kar, najwyżej proszą o zerwanie lub nie wieszanie.
Dlatego ogłoszenia, Facebook, karmicielki, lecznice to podstawa szukania. I miej na uwadze, że Kika może być daleko od domu.

[Basiai]

Rozdaję po sklepach lub wieszam razem ze sprzedawcą lecz akurat w tej okolicy, o której pisałam po kilku dniach znikają z witryn. Wieszam ogłoszenia na słupach tu taśma klejąca jest używana. Na drzewach przyczepiam pistoletem tapicerskim. Na drzewach wisiały góra dwa dni szczególnie przy przejściach dla pieszych i przy kościele. Staram się uzupełniać. Jestem sama a teren duży. W tej okolicy nie mieszkają moi znajomi. Sami mieszkamy tu od listopada więc radzę sobie na tyle na ile mnie stać.

[Basiai]

Przyszłam tu z chorzowskich kotów.
A na wątku zaginionych jest Kika?

Masz może zdjęcie?
Bo wątku nie doczytałam choć krótki

Mam nadzieję, że dobrze wkleiłam zdjęcia.

Wklejam również link do wydarzenia na fb.
https://www.facebook.com/events/350687081784102/

Na wątku zaginionych chyba nas nie ma. Jutro tam zajrzę. Dziękuję za zainteresowanie.

[Iwonami]

Pamiętaj o przedłużeniu daty wydarzenia, bo jest do 31 marca.

[Lidka]

Przyszłam tu z chorzowskich kotów.
A na wątku zaginionych jest Kika?

Masz może zdjęcie?
Bo wątku nie doczytałam choć krótki

Mam nadzieję, że dobrze wkleiłam zdjęcia.

Wklejam również link do wydarzenia na fb.
https://www.facebook.com/events/350687081784102/

Na wątku zaginionych chyba nas nie ma. Jutro tam zajrzę. Dziękuję za zainteresowanie.

Na zaginionych już wkleiłam. Zaraz dam dziewczynom namiary w katowickim schronie.

[Góralka]

W Chorzowie sporo razy natknęłam się na ogłoszenia o poszukiwaniu Kiki, zarówno te starsze, jak i "Nadal szukamy. Nagroda".

Ciekawą propozycję ma Olx, będąc w opcji Moje ogłoszenia, klikamy słowo Ulotka i tworzy się gotowa do wydruku ulotka o treści ogłoszenia, posiadająca także kod QR.

Niestety, ale w przypadku ogłoszeń czarno-białych, wystarczy jeden deszcz i wyglądają, jakby miały przynajmniej rok i były nieaktualne.

Trzymam kciuki za udane poszukiwania

[Zyta Felicjańska]

A u weterynarzy pytałaś?

[Iwonami]

Ogłoszenia najlepiej jest wkładać w koszulki plastikowe i zaklejać taśmą od dołu, wtedy są trwalsze i odporniejsze na wilgoć i trudniejsze do zerwania.

[Basiai]

Tak u weterynarzy byłam ale tych najbliższych w Siemianowicach i Chorzowie oraz na osiedlu Tysiąclecia. Od poniedziałku pojeżdżę do tych bardziej oddalonych.
Dzisiaj już nie mam siły na nic. Może tylko dodrukuje ogłoszenia bo się kończą. Ulotki są w koszulkach zabezpieczone od dołu taśmą. Staram się stosować do Twoich uwag Iwonami. Są bardzo cenne.
Dzisiaj byłam w Parku Śląskim. 3,5 godz. chodziłam roznosiłam ulotki. Udało mi się sprawdzić trop, który dawał nadzieję. Niestety okazał się pudłem. To nie moja Kika. Gdzie ona jest? Przecież gdzieś musi być? Może faktycznie ktoś ją przygarnął i nie wie lub nie chce wiedzieć że ją szukamy?

[Iwonami]

Oby tak było i żeby zauważył Twoje ogłoszenia.
Bo rzecz w tym, aby właściwa osoba zobaczyła, że kotka jest poszukiwana.
Tak właśnie bywa w większości przypadków.

[Lidka]

Ale szukaj tez blisko siebie, bo bywa, że one nie odchodzą daleko.

[Iwonami]

Ale szukaj tez blisko siebie, bo bywa, że one nie odchodzą daleko.

Oczywiście nie ma reguły.
Sauron, Pąk odnalazły się ok 500 m od domu. Ogrynia, Racuch ok. 8 - 9 km. Wszystkie po kilku miesiącach.
Szukać trzeba wszędzie.

[Basiai]

Szukam również bliżej domu. Mam sygnały z ogródków działkowych oddalonych ok.kilometra od naszego domu. Jeżdżę tam, nawołuję ale jak na razie nie udało mi się zobaczyć tego kota. Nie popadam w euforię ale Kika mogła się tam zatrzymać. Ma co jeść bo sporo ludzi tam dokarmia koty. Jest gdzie się schować. Jest spokój i w miarę bezpiecznie. No i jeszcze jedna rzecz, ogródki są po drugiej stronie ulicy od ośrodka gdzie dwa dni po zaginięciu był widziany nowy kot podobny do mojego. Nawet nie wiecie jak bardzo bym chciała, żeby tym kotem była Kika. Nie nakręcam się jednak bo potem to rozczarowanie bardzo boli.Nawet teraz jak piszę to nie mogę powstrzymać łez a przecież jestem w pracy.

[Iwonami]

Wiem jak się to przeżywa.
Ale nie wolno się poddawać. Wierzę, że Ci się uda.